Kevin, proszę Cię o przedstawienie się naszym czytelnikom. Gdzie się urodziłeś? Gdzie poprzednio mieszkałeś? Opowiedz naszym słuchaczom o Twojej rodzinie…
Urodziłem się w Chicago, obecnie mieszkam w Deerfield, gdzie ukończyłem szkołę średnią. Przez osiem lat uczęszczałem do polskiej szkoły im. Fryderyka Chopina w Palatine. Moi rodzice pochodzą z Moniek, skąd przyjechali do USA w 1997 roku. Mam jedną siostrę, która studiuje na pierwszym roku Uniwersytetu w Miami, na Florydzie.
West Point jest jedną z elitarnych uczelni wojskowych w USA. Jej początki sięgają czasów bohatera USA i Polski – gen. Tadeusza Kościuszki. Uczelnia przygotowuje elitarne kadry oficerskie dla amerykańskiej armii. W jaki sposób trafiłeś do West Point?
W liceum zacząłem myśleć o tym, co chciałbym zrobić ze swoim życiem, i dosyć szybko zdałem sobie sprawę, że chcę w jakiś sposób służyć większemu celowi w życiu. Chciałem zrobić coś, co popchnęłoby mnie do przodu zarówno psychicznie, emocjonalnie, jak i fizycznie oraz duchowo. Zacząłem rozglądać się, czytać… i zainteresowałem się szkołą w West Point. Uznałem, że jest to miejsce, którego szukam. Jestem Amerykaninem polskiego pochodzenia i jako pierwszy w mojej rodzinie poszedłem na studia, a więc musiałem dużo dowiadywać się na własną rękę, bo proces dostania się do tej szkoły jest o wiele dłuższy i trudniejszy niż w przypadku innych uczelni.
Aby szkoła mogła w ogóle rozpatrzyć podanie, trzeba najpierw uzyskać rekomendacje. Udało mi się dostać dwie – od kongresmana Brada Schneidera i od senatora Richarda Durbina. Potem zaczynają się kolejne etapy ubiegania się o przyjęcie na studia. Przechodziłem również testy fizyczne i medyczne. Kilka miesięcy później zadzwonił do mnie kongresman Brad Schneider i powiedział, że zostałem przyjęty do szkoły oficerskiej West Point.
To jest imponujące, że otrzymałeś tak mocne rekomendacje do znanych ustawodawców w Illinois. Znalazłem informację, że miałeś znakomite wyniki w szkole średniej, na poziomie 97 procent. Miałeś wysoką średnią przez cały okres edukacji. Na jakim etapie studiów jesteś obecnie?
Jestem na ostatnim roku studiów w West Point, a więc jestem seniorem – tutaj seniorzy nazywani są Firsties. Po zakończeniu tego semestru, a więc już 25 maja 2024 roku, zostanę mianowany oficerem Armii Stanów Zjednoczonych.
Edukacja to jest pierwszy etap kariery zawodowej w amerykańskich siłach zbrojnych. Co zamierzasz robić po zakończeniu nauki w West Point?
Tak jak już wspomniałem, 25 maja jest moja graduacja. Potem będę miał trochę wolnego czasu, zanim pojadę do Fort Gregg-Adams w stanie Wirginia, aby rozpocząć Basic Officer Leadership Course, który potrwa kilka miesięcy. Tam poznam specyfikę mojej przyszłej pracy. 28 lutego 2024 roku, a więc już niedługo, dostanę moją pierwszą stację dyżurną, do której pojadę po zakończeniu szkolenia. Przydział jednostki dostaje się na podstawie rankingu w szkole, a więc osoba, która ma najwyższy ranking z danego zawodu, wybiera pierwsza. Każdy kadet ma swój ranking, na który składają się jego wyniki w nauce, jak i również testy fizyczne i ocena militarna.
W Akademii Wojskowej West Point działa od dekad Polski Klub. Moim mentorem był śp. generał Edward Rowny, absolwent West Point w roku 1940, i wiele faktów poznałem dzięki niemu. Napisał wspomnienia o West Point „Rocznik 1940”. Odwiedzał on wielokrotnie West Point w ciągu swojego życia. Jaka jest Twoja rola w tutejszym Polskim Klubie?
Z klubem jestem związany od początku studiów, czyli od 4 lat. Jesteśmy znani jako Eskadra Kościuszkowska – na pamiątkę ogromnej roli Tadeusza Kościuszki w ufortyfikowaniu i budowie West Point. W tym roku jestem kadetem prowadzącym klub i moim celem jest pomoc kolegom z klubu w poznawaniu polskiej historii, kultury, tradycji i języka polskiego. Jest to niezbędne, gdyż Polska jest wspaniałym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych. Mamy w Polsce placówkę wojsk USA i istnieje duże prawdopodobieństwo, że wielu kadetów w swojej karierze wojskowej być może będzie stacjonować właśnie w Polsce, a więc nauczanie ich o polskości pomoże im lepiej przygotować się do przyszłych operacji NATO w Polsce.
Dla mnie to, że w ogóle istnieje Polski Klub w West Point jest niezwykłe, zwłaszcza że język polski nie jest w grupie języków obcych tutaj nauczanych. To, że jestem pochodzenia polskiego, mówię w języku polskim, dało mi możliwość podzielenia się moją wiedzą z moimi kolegami. Będąc odpowiedzialnym za Polski Klub w West Point dołożyłem i dołożę wszelkich starań, aby nasi członkowie mieli jak najlepsze doświadczenia. Spotkania klubowe obejmują zajęcia językowe, lekcje historii, a także organizowane są prezentacje, które prowadzone są przez międzynarodowych polskich kadetów na temat wojsk polskich.
Co roku uczestniczymy w różnych polskich imprezach organizowanych w Nowym Jorku i nie tylko. Obecni jesteśmy na Paradzie Pułaskiego, jeździmy do Waszyngtonu na zaproszenie ambasadora polskiego, a także do Pentagonu.
W tym roku nawiązałem nowe relacje z Polską Delegacją przy ONZ i odwiedziłem w listopadzie siedzibę tej organizacji. Mam nadzieję, że ta wizyta stanie się stałym elementem w nadchodzących latach, bo daje to kadetom ogromne korzyści w poznawaniu systemu współpracy międzynarodowej.
Czytałem relacje o wizycie prezydenta RP Andrzeja Dudy w Nowym Jorku. Miałem zaproszenie do obsługi medialnej tej wizyty i śledziłem uważnie relacje z przebiegu tych spotkań. Widziałem także Twoje zdjęcie z polskim prezydentem.
Na zaproszenie konsula generalnego RP w Nowym Jorku Adriana Kubickiego mogliśmy uczestniczyć w konferencji z prezydentem Andrzejem Dudą 17 września 2023 roku. W programie spotkania znalazło się przemówienie, w którym Andrzej Duda podkreślał w szczególny sposób znaczenie relacji polsko-amerykańskich. Odbyło się również wręczenie odznaczeń państwowych osobom, które wykazały się zaangażowaniem w środowisku polsko-amerykańskim. Miłą pamiątką z tego spotkania było zdjęcie z prezydentem Dudą.
Polska jest krajem, gdzie urodzili się Twoi rodzice, dziadkowie, gdzie masz swoje korzenie. Kiedy wybierasz się do Polski?
W marcu tego roku jedziemy do Polski. Pełny plan podróży jest jeszcze w trakcie ostatnich przygotowań. Zamierzamy spędzić kilka dni w Warszawie i w Krakowie. Na pewno odwiedzimy kopalnię soli w Wieliczce. Zaplanowana jest również wycieczka do Oświęcimia. Będąc tam, spotkamy się z Fundacją Centrum Żydowskiego Auschwitz, z którą miałem okazję współpracować latem w zeszłym roku, gdy byłem w Polsce. Brałem wówczas udział w programie, który umożliwiła mi moja szkoła, i był on głównie poświęcony pogłębieniu wiedzy na temat Holokaustu. Miałem też możliwość rozmowy z ludźmi, którzy przeżyli Holokaust i Powstanie Warszawskie w roku 1944, co było niezapomnianym dla mnie przeżyciem.
W Warszawie planujemy odwiedzić Ambasadę USA. Mam też nadzieję, że uda nam się zobaczyć Pałac Prezydencki, jak również ciekawe muzea. Mogę śmiało powiedzieć w imieniu całego mojego klubu, że nie możemy doczekać się już wyjazdu, aby lepiej poznać bogactwo polskiej kultury.
Urodziłeś się w Stanach Zjednoczonych. Jesteś Amerykaninem polskiego pochodzenia. Jak odbierasz Polonię amerykańską?
Wychowując się w Chicago czułem się czasami, jako dziecko, jakbym mieszkał w Polsce. Jest takie powiedzenie, że Chicago to największe polskie miasto na świecie, oczywiście poza Warszawą, i to zdecydowanie jest prawda. Poza tym, że w domu rozmawialiśmy tylko w języku polskim, prawie każda moja rozmowa na zewnątrz z ludźmi była także w języku polskim. Chodziłem do polskich sklepów spożywczych, mój dentysta i lekarz rozmawiali po polsku.
W każdą niedzielę uczestniczyłem w polskojęzycznej mszy św. Tak naprawdę w pierwszej mszy w języku angielskim wziąłem udział na moim pierwszym roku tutaj, w West Point.
W Chicago byłem całkowicie zanurzony w polskiej kulturze. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że Polacy to ludzie niezwykle pracowici o bardzo silnych wartościach. To ludzie, którzy chcą stworzyć lepsze życie swoim dzieciom niż to, w którym oni dorastali.
Polonia amerykańska bardzo przyczyniła się do rozwoju Chicago i mam nadzieję, że moje pokolenie polsko-amerykańskie również zrobi wiele dla tego kraju.
Rozmowa z Tobą będzie czytana w różnych częściach Stanów Zjednoczonych: począwszy od Chicago, poprzez Nowy Jork, Florydę po Kalifornię, jak również w Polsce. Co chciałbyś przekazać naszym czytelnikom?
Polacy to jedni z najbardziej ciężko pracujących ludzi, jakich kiedykolwiek spotkałem. Czuję się zaszczycony i dumny, że na co dzień mogę nazywać siebie Amerykaninem polskiego pochodzenia.
Zawsze podkreślam: bądź zawsze dumny z tego, że jesteś Polakiem, ze swojej polskiej kultury, kochaj siebie, swoją rodzinę i, co najważniejsze, zaufaj Bogu we wszystkim, co robisz. Jego plan i jego wyczucie czasu są zawsze idealne i mają w sobie ogromną moc, której czasami od razu nie widać, ale gdzieś na końcu naszej drogi wszystko zacznie mieć sens. Moje życiowe motto, do którego zawsze powracam i które noszę głęboko w sercu, brzmi: “Walk by Faith not by Sight”. Chyba najlepiej można to przetłumaczyć: „Kieruj się wiarą, a nie tylko tym, co widzisz”.
Rozmawiał Andrzej Mikołajczyk
ZDJĘCIA: ARCH. KEVINA TRAJGIELA