Kandydatka Nowej Lewicy na prezydenta, wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat zapowiedziała, że złoży we wtorek zawiadomienie do prokuratury w sprawie Grzegorza Brauna. Uzasadniła, że podczas poniedziałkowej debaty kandydatów na prezydenta Braun zaprezentował „skandaliczną mowę nienawiści”.
„To, co zaprezentował pan europoseł Braun wczoraj, to był skandaliczna mowa nienawiści. Napuszczanie na obywateli, także obywateli polskich, bo pochodzenia żydowskiego, to było coś, na co nigdy nie powinno być miejsca w debacie publicznej” – powiedziała Biejat na wtorkowej konferencji w Siedlcach.
Oświadczyła, że nie będzie stała cicho, kiedy „ludzie, którzy żywią się nienawiścią (…) próbują zastraszać tych, z którymi się nie zgadzają”. Zapowiedziała, że jeszcze we wtorek złoży zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie, a szczegóły pisma zaprezentuje o godz. 17 w na briefingu w Białymstoku.
Biejat oceniła ponadto, że zabrakło reakcji na słowa Brauna ze strony pozostałych uczestników debaty, co – ja stwierdziła – również było skandaliczne. „Dopiero po mojej reakcji zaczęli reagować niektórzy inni politycy” – dodała.
Poza tym, jak mówiła – Braun „puszczał oko” do kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena, a popierany przez PiS kandydat Karol Nawrocki „wchodził z nim w dialog”. „Działo się tam wiele, niestety, przyjaznych gestów pomiędzy różnymi politykami, a tym człowiekiem, który powoli coraz mocniej z polityka zamienia się w naszego rodzimego terrorystę” – powiedziała Biejat.
Zarzuciła Konfederacji i Mentzenowi, że umożliwili Braunowi „kompletną bezkarność” wystawiając go w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Teraz – dodała – Braun może się „chować za immunitetem europoselskim”. „Ja na tę bezkarność nigdy się nie zgodzę” – powiedziała Biejat. Przypomniała, że zawiadomiła już prokuraturę w związku z tym, że 16 kwietnia, Braun wtargnął do szpitala w Oleśnicy i próbował uniemożliwić pracę ginekolożce Gizeli Jagielskiej.
„Mam nadzieję, że w kolejnych debatach prowadzący będą reagować w sposób bardziej stanowczy wtedy, kiedy takie rzeczy będą się działy” – podkreśliła.
Braun zdobył mandat w PE w ubiegłorocznych wyborach jako kandydat Konfederacji. Później jednak został usunięty z ugrupowania w związku z tym, że zdecydował się wystartować w wyborach prezydenckich choć Konfederacja jako swego kandydata wystawiła Mentzena.
Podczas poniedziałkowej debaty zorganizowanej przez „Super Express”, Braun powiedział m.in., że „chwała Bogu” Polska nie graniczy z „żydowskim państwem położonym w Palestynie”, bo polityka władz Izraela mogłaby zwrócić się przeciw Polsce. Braun zapytał też Mentzena, czy dostrzega w Polsce „problem +judaizacji+”. Mentzen ocenił, że Braun „przykłada zbyt wielką wagę do państwa Izrael”, ale dostrzega „problem tego, że Izrael ma dużo większą siłę, niż wynika to z jego miejsca na ziemi”. Braun nazwał „znakiem hańby” żółty żonkil – symbol akcji społeczno-edukacyjnej organizowanej corocznie przez Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. Akcja ta, odbywająca się 19 kwietnia, jest częścią obchodów rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim w 1943 r.
We wtorek dział prawny Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych poinformował, że „prowadzi szczegółową analizę wypowiedzi wszystkich kandydatów, którzy wzięli udział w debacie zorganizowanej przez redakcję +Super Expressu+”, a wstępne ustalenia wskazują, że Braun „mógł dopuścić się kolejnych poważnych naruszeń prawa”. Ośrodek zapowiedział zawiadomienie prokuratury w związku z m.in. wypowiedziami Brauna podczas debaty.
Również we wtorek Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga zarejestrowała sprawę dotyczącą zachowania kandydata na prezydenta podczas debaty w redakcji „Super Expressu”. W informacji prokuratury nie podano nazwiska kandydata. Działania zostały podjęte z urzędu, a śledczy ocenią, czy mogło dojść do publicznego znieważenia z powodu ksenofobii, rasizmu lub nietolerancji religijnej. (PAP)
andr/ mok/