Karol Nawrocki musi zostać prezydentem – zaapelowała minister bezpieczeństwa krajowego USA Kristi Noem we wtorek na konferencji CPAC w Jasionce k. Rzeszowa. Z kolei drugiego kandydata na prezydenta Rafała Trzaskowskiego nazwała beznadziejnym liderem i stwierdziła, że będzie rządził poprzez strach.
„To ma znaczenie, kto jest u władzy. Przez lata widziałam, jak (rządzili) socjaliści i liberałowie, którzy tak jak prezydent m.st. Warszawy są beznadziejnymi liderami i zniszczyli nasze kraje, (…), ponieważ rządzili przy pomocy strachu” – powiedziała Noem w podrzeszowskiej Jasionce.
W swoim przemówieniu ostrzegła, że jeśli Trzaskowski wygra, to Polacy będą musieli zmierzyć się z tym, z czym musieli mierzyć się Amerykanie podczas kadencji Joego Bidena. Rządy byłego prezydenta USA określiła mianem piekła i stwierdziła, że pozwolił on na inwazję przestępców przez południową granicę kraju. „Dziś mamy o 93 proc. mniej przypadków przekroczeń granicy” – pochwaliła się Noem, opisując zmianę, jaka jej zdaniem nastała wraz z rządami Trumpa.
„Donald Trump jest silnym liderem dla nas, ale wy macie możliwość mieć równie silnego lidera, jeśli zrobicie z Karola przywódcę tego kraju” – powiedziała. Dodała, że Nawrocki będzie dbał o równość wszystkich. Ministra bezpieczeństwa krajowego USA zapowiedziała, że jeśli Polska będzie miała właściwego lidera, który będzie współpracował z USA, to będzie dalej beneficjentem amerykańskiej obecności wojskowej i utrzyma dostęp do sprzętu produkcji amerykańskiej.
CPAC (Conservative Political Action Conference) to coroczna konferencja, w której od lat 70. XX w. biorą udział konserwatywni politycy i aktywiści z całego świata. W ostatnich latach CPAC zaczęto organizować także w innych państwach, m.in. na Węgrzech czy – tak jak w tym roku – w Polsce.
Wraz z rosnącą popularnością prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa w środowiskach konserwatywno-narodowych konferencja została zdominowana przez jego zwolenników.
Współorganizatorem wtorkowej imprezy była TV Republika.
Antoni Wiśniewski-Mischal (PAP)
awm/ mms/ mhr/
Wierzę głęboko, że w wyborach Polacy wybiorą wolność i uczciwość, a nie cynizm i draństwo – powiedział we wtorek w Jasionce prezydent Andrzej Duda. Dodał także, że od początku swojej prezydentury robi wszystko, aby zacieśniać więzi ze Stanami Zjednoczonymi.
Duda był jednym z mówców podczas odbywającej się we wtorek w podrzeszowskiej Jasionce konferencji CPAC. Według prezydenta, miejsce to od niedawna ma szczególny wymiar dla relacji polsko-amerykańskich. „To miejsce, w którym jeszcze do niedawna zakwaterowani byli żołnierze armii Stanów Zjednoczonych, którzy tutaj trzymali pieczę nad Polską, trzymali pieczę nad tym, co dzieje się na Ukrainie” – podkreślił.
Zdaniem Dudy, budowanie sojuszu z USA jest największym gwarantem bezpieczeństwa oraz powinnością polskich władz. „To USA pomogły zakończyć I wojnę światową, to USA w ogromnym stopniu zwyciężyły w II wojnie światowej” – wskazał. „Od samego początku mojej prezydentury czynię wszystko, aby zacieśniać więzi ze Stanami Zjednoczonymi. Uważam, że jest to obowiązek każdego prezydenta RP” – oświadczył.
W jego opinii, konieczność współpracy z USA wynika z naszych doświadczeń historycznych. „Sprawy naszej części Europy, jej historię, jej bolesne karty prezydent (USA) Donald Trump zna i rozumie. Wierzę w to, że wraz z nim nasze relacje z USA będą się rozwijały” – dodał.
Duda wyraził wdzięczność Amerykanom, że w czasie konfliktu w Ukrainie wzmocnili swoją obecność w Polsce. Przypomniał również, że w Polsce funkcjonuje amerykańska baza w Redzikowie.
„Cieszę się, że śmiało możemy mówić o tym, że przez ostatnie lata cementowaliśmy sojusz ze Stanami Zjednoczonymi na różne sposoby, poprzez budowanie tego sojuszu w formule zacieśniania więzi militarnych, poprzez obecność amerykańskich żołnierzy, poprzez obecność amerykańskiej infrastruktury militarnej w Polsce” – mówił prezydent.
W tym kontekście wymienił również zakupy m.in. amerykańskich czołgów Abrams, rakiet Patriot i Himars za „dziesiątki miliardów dolarów”.
W ocenie Dudy, powinnością każdego polskiego prezydenta jest zacieśnianie sojuszu z USA, dlatego – jak dodał – spotykał się już kilka razy z prezydentem Trumpem i był na poprzednich konferencjach CPAC.
W ocenie Dudy, konieczne jest również, aby w Polsce wybudowana została zgodnie z planem pierwsza elektrownia jądrowa w technologii firmy Westinghouse. „Jest to niezbędne do zapewnienia nam bezpieczeństwa energetycznego, ale jest to także niezbędne do zacieśniania strategicznego sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Wzywam wszystkich, a w szczególności wzywam rząd, obecne polskie władze, do tego, aby to było realizowane” – zaapelował prezydent.
Nawiązując do kończącej się kampanii prezydenckiej powiedział, że kandydat „opcji konserwatywnej, opcji patriotycznej jest w sposób brutalny, okrutny, wręcz bandycki, niejednokrotnie atakowany wieloma piętrowymi pomówieniami”. „Ale ja wierzę w to głęboko, że mimo (tego) wszystkiego, co się dzieje, że Polacy się na to nie zgadzają, na takie traktowanie, na takie zachowanie, na taki bezmiar kłamstwa w mediach. W wyborach Polacy wybiorą wolność, uczciwość, a nie cynizm i draństwo” – powiedział.
Duda przypomniał w Jasionce, że za dwa miesiące kończy kadencję, ale zastrzegł, że ma nadzieję, że nadal będzie służył Polsce „na różne sposoby”.
Wyraził także nadzieję, że podobne konferencje środowisk konserwatywnych z USA i Polski będą odbywać się cyklicznie. „Niech żyje myśl konserwatywna, niech żyje Polska, niech żyje sojusz ze Stanami Zjednoczonymi” – zakończył swoje przemówienie Duda.
CPAC (Conservative Political Action Conference) to coroczna konferencja odbywająca się w przeszłości w USA, w której od lat 70. biorą udział konserwatywni politycy i aktywiści z całego świata. W ostatnich latach CPAC zaczęto organizować także w innych państwach, m.in. na Węgrzech, czy tak jak w tym roku, w Polsce.
Przed obiektem, w którym odbywała się konferencja przez kilka godzin protestowała kilkuosobowa grupa osób, które trzymały flagi Palestyny oraz transparent „CPAC odpowiada za ludobójstwo”. (PAP)
huk/ mrr/ mhr/
Kandydat na prezydenta Karol Nawrocki zadeklarował we wtorek na konferencji CPAC, że jako przyszły prezydent Polski będzie dążył do jednostronnego wypowiedzenia paktu migracyjnego. Ocenił, że Europa potrzebuje „mocnego, konserwatywnego głosu, także z Polski”.
Popierany przez PiS kandydat na prezydenta był gościem specjalnym konferencji CPAC, która po raz pierwszy odbywa się w Polsce, w podrzeszowskiej Jasionce.
CPAC (Conservative Political Action Conference) to coroczna konferencja odbywająca się w przeszłości w USA, w której od lat 70. biorą udział konserwatywni politycy i aktywiści z całego świata. W ostatnich latach CPAC zaczęto organizować także w innych państwach, m.in. na Węgrzech czy tak, jak w tym roku, w Polsce.
Nawrocki podkreślił w swoim wystąpieniu, że w niedzielę decydować się będzie „nasza wspólna przyszłość”. „Przyszłość naszych dzieci, przyszłość naszych wnuków i na tej drodze wszystkie środowiska patriotyczne, które Polskę kochają i które wierzą, że Polska to jest wielka sprawa, powinny być razem” – powiedział.
Zaznaczył, że wtorkowa konferencja CPAC pełni rolę, którą, według Nawrockiego, powinien wypełnić rząd Donalda Tuska. „Bowiem polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej jest rodzajem zobowiązania dla dzisiejszego rządu Donalda Tuska, żeby (…) zorganizować szczyt UE ze Stanami Zjednoczonymi właśnie w Warszawie. A to się nie stało, bo premier Donald Tusk w tym czasie woli ścigać Zorro i obywatelskiego kandydata i nie może zająć się tym, co dla Polski najważniejsze” – stwierdził Nawrocki.
W jego ocenie dzisiejszy świat jest na „geopolitycznym zakręcie” i potrzebuje porozumienia między UE a USA. „Jestem zwolennikiem, żeby okręt euroatlantycki, a więc połączone siły Unii Europejskiej, której jestem zwolennikiem, i Stanów Zjednoczonych, płynął w tym samym kierunku” – powiedział.
Zdaniem kandydata popieranego przez PiS, Europa potrzebuje po latach błędów „mocnego, konserwatywnego głosu, także z Polski”.
Powtórzył po raz kolejny w tej kampanii, że Polska i Europa nie mogą „pchać się w pakiet migracyjny”. Według Nawrockiego, jeśli wygra jego konkurent, dokument zostanie przyjęty przez Polskę.
„Dlatego jako przyszły prezydent Polski chcę to dzisiaj jasno powiedzieć – będę dążył do jednostronnego wypowiedzenia paktu migracyjnego dla obrony polskich granic” – zapowiedział.
Jak dodał Nawrocki, Polska ma dziś prawo do obrony swoich granic, zarówno wschodniej, jak i zachodniej. Zaznaczył, że dzięki rządom PiS Polska stała się „twierdzą bezpieczeństwa”.
W ocenie kandydata popieranego przez PiS, Rafał Trzaskowski kłamie podczas debat na temat swoich pomysłów na Polskę po 1 czerwca. Zdaniem Nawrockiego jedną z pierwszych decyzji Trzaskowskiego będzie przyjęcie paktu migracyjnego.
Jako przykład podał sytuację w Rumunii, gdzie po przegranej konserwatywnego kandydata „wszystkie złe zjawiska przyspieszyły”.
„Musimy mieć tego świadomość, dokonując wyboru 1 czerwca, bo my chcemy, aby Polska była bezpieczna, aby Polska nie była pod presją obcej ideologii, zielonego ładu. I to dzisiaj dla nas zadanie jako polskich konserwatystów, ale też dla wszystkich europejskich konserwatystów” – powiedział.
W ocenie Nawrockiego obecnie Polska musi dbać o relacje polsko-amerykańskie i może stać się liderem w UE, jeśli chodzi o „pielęgnowanie relacji transatlantyckich”.
Pakt migracyjny ma rozłożyć odpowiedzialność za zarządzanie migracją w Unii między wszystkie kraje członkowskie. Unijni ministrowie zatwierdzili przepisy w maju 2024 r. mimo sprzeciwu Polski, Słowacji i Węgier. Polska jest jednym z państw, które nie złożyły w Brukseli swojego planu wdrożenia przepisów. Rządzący wielokrotnie deklarowali, że Polska nie zamierza wdrażać zapisów paktu. W lutym premier Donald Tusk podczas spotkania z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen powiedział, że „Polska nie będzie wdrażała paktu migracyjnego w sposób, który by spowodował dodatkowe, jakiekolwiek kwoty migrantów w Polsce”. (PAP)
huk/ mow/ ktl/