Kuzyn wiceprezydenta USA J.D. Vance’a, Nate, walczył przez prawie trzy lata po stronie Ukrainy w jej wojnie obronnej z Rosją – przekazał dziennik „Le Figaro”. W wywiadzie dla francuskiej gazety Nate Vance ocenił, że jego kuzyn wiceprezydent jest dobrym człowiekiem, jednak jego postawa wobec Ukrainy jest rozczarowująca.
„J.D. to dobry i mądry człowiek” – zaznaczył Nate. „Gdy krytykował pomoc dla Ukrainy, myślałem, że robi to, aby zdobyć poparcie (w czasie kampanii wyborczej – PAP) i, że to gra polityczna. Ale to co zrobili (Wołodymyrowi) Zełenskiemu było nieuczciwą pułapką” – powiedział kuzyn wiceprezydenta USA, który nawiązał do kłótni J.D. Vance’a i prezydenta USA Donalda Trumpa z Zełenskim w Gabinecie Owalnym 28 lutego.
Nate Vance ma 47 lat i w styczniu 2025 roku wrócił po prawie trzech latach z Ukrainy, gdzie walczył w ochotniczych oddziałach, uczestnicząc w ważnych bitwach tej wojny, takich jak obrona Bachmutu, czy walka o Pokrowsk w obwodzie donieckim.
Nate i J.D. mają tych samych dziadków, a Beverly matka J.D. jest siostrą ojca Nate’a, Jamesa. Kuzyni spędzali wspólnie wakacje, jednak od czasu, kiedy J. D. rozpoczął karierę polityczną, Nate nie mógł się z nim skontaktować. Mimo wiadomości, które przesyłał z Ukrainy, nigdy nie dostał odpowiedzi od najpierw senatora z Ohio, a następnie kandydata na wiceprezydenta.
Nate w rozmowie z francuskim dziennikiem przyznał, że gdy usłyszał, jak J.D. tłumaczy Zełenskiemu w Gabinecie Owalnym, że wie dużo o wojnie w Ukrainie, bo oglądał wiadomości, to myślał, że się udusi ze złości. „Jego własny kuzyn był na pierwszej linii, mogłem mu powiedzieć prawdę, bez zakłamywania czy skrytych zamiarów, ale on nigdy nie chciał się niczego dowiedzieć” – powiedział Nate Vance.
Nate opuścił w styczniu Ukrainę i wrócił do Teksasu, gdzie mieszka na stałe, ponieważ konsekwencje ewentualnego dostania się do rosyjskiej niewoli byłyby zbyt duże, gdy jego kuzyn został wiceprezydentem USA.
Przed zaciągnięciem się do armii ukraińskiej, Nate służył przez cztery lata w amerykańskiej piechocie morskiej, gdzie zdobył doświadczenie, które pomogło mu w Ukrainie. Wyjaśnił, że gdy Rosja zaatakowała Ukrainę na pełną skalę 24 lutego 2022 roku, to wiedział, że dzieje się coś historycznego, czego nie może pominąć. Dodał, że kierowała nim również ciekawość i chęć przeżycia przygody.
Podczas pierwszego pobytu w Ukrainie Nate pomagał w ramach akcji humanitarnej we Lwowie. Będąc na miejscu poznał ochotników z doświadczeniem wojskowym m.in. z Wielkiej Brytanii i postanowił pójść w ich ślady.
W lipcu 2022 roku wyjechał na krótko do USA, aby wrócić na Ukrainę i udać się z grupą młodych ochotników na front. „Był dużo starszy od nas i innych ochotników z zagranicy” – wspominał swojego towarzysza broni z USA Dima, który walczył z Nate’em w jednostce „Wilki Da Vinciego”.
Z czasem kuzyn wiceprezydenta USA przyłączył się do organizacji Honor, która walczy z rosyjskim imperializmem od 2014 roku i została sformowana podczas rewolucji godności na kijowskim Majdanie. „Niektórzy byli jeszcze dziećmi. Ale mieli w sobie złość i siłę” – powiedział Nate Vance o członkach jednostki Honor.
Choć żołnierze, z którymi Nate walczył w okopach Donbasu są pełni podziwu dla jego dokonań na polu walki, to w rodzinnym Teksasie często ludzie nie rozumieją jego wyborów. Nawet Donna, matka Nate’a, podziela poglądy J.D. i w mediach społecznościowych określa Zełenskiego mianem „małego pretensjonalnego gówniarza”.
Nate jest niepocieszony postawą nowych władz USA wobec Ukrainy. „Donald Trump i mój kuzyn wierzą, że mogą omamić Władimira Putina. Ale się mylą. Rosjanie nie są gotowi zapomnieć naszego wsparcia dla Ukrainy. Jesteśmy pożytecznymi idiotami Putina” – oświadczył z niesmakiem Nate Vance, który od zawsze głosował na Republikanów. (PAP)
awm/ ap/