Mężczyzna z Florydy zmarł po samopodpaleniu się w piątek przed sądem w Nowym Jorku, gdzie toczy się jeden z procesów Donalda Trumpa. Przed oblaniem się cieczą i podpaleniem Maxwell Azzarello z St. Augustine rozrzucił broszury z „ostrzeżeniami” dotyczącymi rzekomy działań amerykańskiego rządu. Działał też w Internecie, gdzie na platformie Substack opublikował list pożegnalny.
W poście na Substack Azarello napisał, że to, co zrobi, będzie „ekstremalnym aktem protestu”. Azarello przedstawiał się jako śledczy i badacz, który zagłębił się w teorię dotyczące upadku Silicon Valley Bank, kryptowalut oraz niektórych instytucji edukacyjnych.
„Moich przyjaciół i rodzinę, świadków i osoby udzielające pierwszej pomocy, głęboko przepraszam za zadanie wam tego bólu” – napisał w ostatnim poście. „Ale zapewniam was, że to kropla w morzu w porównaniu z tym, co nasz rząd zamierza [nam] zgotować” – zapowiedział Azarello.
Szef detektywów NYPD Joseph E. Kenny nazwał Azarella teoretykiem spiskowym – na podstawie treści rozrzuconych przez niego broszur i zawartości konta Substack.
„Broszury wydają się być oparte na propagandzie, coś jak broszura w rodzaju teorii spiskowej, [znajdują się tam] niektóre informacje dotyczące schematów Ponziego oraz informacje, że niektóre z naszych lokalnych instytutów edukacyjnych są frontami mafii, więc trochę teorii spiskowych jest tam opisana” – stwierdził Kenny.
Do zdarzenia doszło po południu w piątek, 19 kwietnia. Policja i strażacy dotarli do parku przed sądem w centrum Manhattanu ok. godziny 13:30. Chwilę wcześniej – jak relacjonowali świadkowie – Azarello wyjął puszkę i wylał sobie na głowę nieznaną ciecz. Następnie wyciągnął zapalniczkę i podpalił się.
Mężczyznę przewieziono do szpitala NY Presbyterian-Weill Cornell, gdzie zmarł wskutek odniesionych obrażeń.
Azarello mieszkał w St. Augustine na Florydzie. Jego rodzina nie wiedziała o jego podróży do NYC.
Red. JŁ