Pasażerami małego samolotu, który rozbił się w niedzielę w stanie Nowy Jork, okazała się pięcioosobowa rodzina. Grupa wracała awionetką do domu z turnieju baseballowego. Wśród pięciorga ofiar katastrofy jest dwoje dzieci.
Gdy doszło do katastrofy, rodzina była w drodze do Charleston w Zachodniej Wirginii, gdzie miało odbyć się międzylądowanie na trasie do Atlanty. Pasażerski Piper Malibu Mirage rozbił się w zalesionym obszarze w pobliżu Masonville w stanie Nowy Jork.
Okoliczności i przyczyny katastrofy nadal są przedmiotem śledztwa.
W poprzednich komunikatach prasowy brak było informacji, co stało się z członkami załogi samolotu. W świetle najnowszych informacji wiadomo już, że interweniująca na miejscu zdarzenia policja – w niedzielę, po godz. 14:00 – nie znalazła we wraku lub poza nim żadnych ocalałych.
Cała piątka pasażerów nie przeżyła. Wśród nich jest troje dorosłych i dwójka dzieci.
Policja ujawniła tożsamość ofiar katastrofy. To: Roger Beggs, lat 76, Laura VanEpps, lat 43, Ryan VanEpps, lat 42, James R. VanEpps, lat 12 i Harrison VanEpps, lat 10.
Red. JŁ