Nowy Jork wyeksmituje ze schronisk więcej migrantów niż zazwyczaj z uwagi na rosnące temperatury na zewnątrz. „Nie ma dobrego czasu” – powiedział burmistrz Eric Adams broniąc ustalonej miesiące temu polityki wydalania migrantów z przytułków po 30 lub 60 dniach pobytu.
W nowojorskich schroniskach zakwaterowanych jest obecnie 65 tys. migrantów, którzy w przeważającej większości dostali się do Stanów Zjednoczonych przez południową granicę. Od początku kryzysu migracyjnego Nowy Jork przyjął prawie 200 tys. nielegalnych imigrantów.
Ciepłe miesiące skłaniają władze miasta do większej liczy eksmisji tych migrantów, którzy przekroczyli dopuszczalny czas przebywania w przytułku – tj. więcej, niż 30 lub 60 dni.
„Ludzie mówili, że nieludzkie jest umieszczanie ludzi na zewnątrz w okresie zimowym” – powiedział Adams. „Teraz mówią, że nieludzkie jest robienie tego latem. To nieludzkie robić to wiosną. To nieludzkie robić to jesienią. Nieludzkie jest to, że nie da się pomieścić 198 000 osób [w schroniskach]” – dodał burmistrz Nowego Jorku.
„Nie ma dobrego czasu. Tak, ale to jest Nowy Jork. Wszyscy tu narzekają, 3,8 miliona ludzi, 8,3 miliona ludzi – 35 milionów opinii” – mówił dalej Adams. „Gdybyśmy nic nie zrobili, mielibyśmy nadal pod naszą opieką 198 000 osób zamiast 65 000” – podkreślił.
Rzeczniczka ratusza Kayla Mamelak przekazała, że między 22 a 26 maja prawo do pobytu w schronisku wygaśnie dla 250 migrantów.
Tylko w ubiegłym tygodniu do Nowego Jorku przyjechało 1300 nowych osób ubiegających się o azyl w USA.
Red. JŁ