Niemal wszystkie europejskie giełdy zaczęły wtorkowe notowania od wzrostów. Po spadkach z poniedziałku oraz końca ubiegłego tygodnia najważniejsze indeksy odrabiają straty. Wzrosty odnotowano też na zamknięciu giełd w Azji.
Wartość indeksu DAX we Frankfurcie przekroczyła 20,1 tys. punktów, co oznacza powrót do stanu z początku roku, po którym nastąpił trwający niemal nieprzerwanie przez trzy miesiące trend wzrostowy. Na wtorkowym otwarciu DAX notował ok. 0,6-procentowy wzrost.
Podobnie wyglądał początek wtorkowych notowań na innych dużych giełdach Europy: CAC w Paryżu rósł o niespełna 1 proc., a londyński FTSE250 – o blisko 2,3 proc.; oba indeksy wróciły do poziomu z drugiej połowy 2023 roku. Szwajcarski SMI osiągnął na otwarciu wzrost na poziomie ok. 1,1 proc., podobnie jak warszawski WIG.
„Na zielono” upłynął wtorek także na większości azjatyckich giełd. W największym stopniu straty poniesione w ostatnich dniach odrobił japoński Nikkei, który zakończył sesję ze wzrostem 6,03 proc. w stosunku do poniedziałkowego zamknięcia. Indeks Hang Seng w Hongkongu, który w poniedziałek odnotował największy od 1997 r. dzienny spadek notowań (-13,32 proc.), zakończył wtorkowe notowania ze wzrostem na poziomie 1,5 procent.
Trwające od końca ubiegłego tygodnia silne zawirowania na światowych giełdach, to głównie efekt obaw związanych z polityką celną USA. Ich źródłem są też prognozy amerykańskich banków inwestycyjnych, dotyczące najbliższej przyszłości gospodarki Stanów Zjednoczonych. Prezydent USA Donald Trump apelował w poniedziałek do amerykańskich inwestorów, by nie ulegali panice. Główne indeksy w USA zamknęły poniedziałkowe notowania ze spadkami 3-4 procent. (PAP)
piu/ mal/