New York
39°
Partly Cloudy
7:01 am5:17 pm EST
4mph
73%
30.09
TueWedThu
45°F
37°F
43°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Warto przeczytać
Wywiady
Polonia

Polska liderem koalicji antyrosyjskiej i proukraińskiej

27.05.2023
Podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska spotkała się z Polonią oraz różnymi amerykańskimi i międzynarodowymi politykami / Foto: MARCIN ŻURAWICZ

„Mamy niepowtarzalną sytuację w historii, kiedy nasz kraj jest stawiany za wzór, kiedy Polski się słucha i nasze zdanie jest brane pod uwagę bardzo mocno” – powiedziała podczas rozmowy z „Nowym Dziennikiem” wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Gosiewska, która niedawno odwiedziła Stany Zjednoczone.

Pani Marszałek, podczas tej wizyty odwiedza Pani polonijne ośrodki w Stanach Zjednoczonych i bierze udział w różnych ważnych uroczystościach, co jest zupełnie zrozumiałe z uwagi na obchodzone właśnie patriotyczne święta jak: Dzień Polskiej Flagi, Dzień Polonii i Polaków za Granicą czy też rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Domyślam się, że to jest tylko część zadań jakie Pani realizuje.
Odwiedzenie Polonii jest oczywiście najważniejszym elementem tego wyjazdu a obchody świąt, o których pan wspomniał, to znakomity czas na spotkania z Polakami w Stanach Zjednoczonych. Równocześnie odbywam spotkania z przedstawicielami władz amerykańskich i odpowiadam na pytania na temat Ukrainy, bowiem wielu rozmówców ze strony amerykańskiej jest zainteresowanych polską opinią w sprawie toczącej się tam wojny. Polska jest kluczowym sąsiadem, który graniczy z Ukrainą – krajem, gdzie toczą się działania wojenne. Jesteśmy państwem granicznym Unii Europejskiej oraz NATO. Te wszystkie aspekty sprawiają, że Polska jest bardzo aktywna w wielu zakresach. Tak więc jesteśmy postrzegani jako państwo niezwykle ważne w budowaniu wsparcia dla Ukrainy, w związku z tym także nasza ocena sytuacji jest dla strony amerykańskiej bardzo cenna. Ja zajmując się od wielu lat polityką wschodnią i będąc bardzo aktywną w różnych działaniach wspierających Ukrainę, stanowię dla strony amerykańskiej bezpośrednie źródło wiedzy. Jeżdżę na Ukrainę od lat, a od początku konfliktu była tam z pomocą humanitarną kilkadziesiąt razy. W mojej działalności politycznej, która prowadzę od trzech dekad, zajmuję się prawami człowieka i walką o demokrację, głównie w dawnych państwach postsowieckich. Wspieram też społeczeństwa tych krajów w ich dążeniach do wejścia do UE i NATO. Sytuacja Ukrainy była jednym z moich wiodących tematów z zastępcą burmistrza Seattle Gregiem Wongiem. Oczywiście sytuacja tamtejszej Polonii również wybrzmiała w tej rozmowie. Podziękowałam przede wszystkim za świetną współpracę z tamtejszą Polonią i otwarciem lokalnych władz na wydarzenia przez nią organizowane. Mówiłam też o polskiej marce, która jest w Stanach Zjednoczonych dobrze znana. W obecnej, jednak trudnej sytuacji Ukrainy, ten temat dominował. Tak więc opowiedziałam o naszych działaniach, o olbrzymiej liczbie uchodźców ukraińskich, których Polska przyjęła. Burmistrz pytał także o to, co miasto Seattle może zrobić w zakresie wsparcia dla Ukrainy, więc zaproponowałam mu przystąpienie do projektu, który Polska realizuje. A jest on wielowarstwowy, ponieważ wspieramy ten kraj politycznie i militarnie, od samego początku wybuchu wojny pomagamy ludności cywilnej, a także uchodźcom w Polsce, a nawet wewnętrznie przesiedlonym na terenie Ukrainy.

W Seattle wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska rozmawiała z zastępcą burmistrza Gregiem Wongiem / Foto: TWITTER MAŁGORZATY GOSIEWSKIEJ

Na czym polega ta ostatnia forma pomocy i od kiedy funkcjonuje?
Realizujemy ją również cały czas od wybuchu konfliktu. Jest to pomoc humanitarna i pomoc medyczna dla tych, którzy musieli uciekać ze wschodniej Ukrainy. Ludzie ci zlokalizowali się w zachodniej części kraju i chcą pozostać na terenie Ukrainy. Niestety często nie mieli gdzie mieszkać i początkowo zajmowali różne budynki użyteczności publicznej, m.in. szkoły. Natomiast my stawiamy dla tych ludzi miasteczka kontenerowe, by mogli godnie przeczekać ten najtrudniejszy czas. Staramy się stworzyć im w miarę dobre warunki na ten okres przejściowy. To też powstrzymuje kolejne fale uchodźców do Polski. Oczywiście staramy się być otwarci i przygotowujemy się też na kolejne grupy uchodźców, ale uważamy, że najwłaściwsza jest pomoc tam na miejscu, i takie miasteczka dają im tę możliwość. Są to małe mieszkania z bieżącą wodą i z sanitariatami, a także z możliwością przygotowania posiłków, a nawet ze znajdującym się w pobliżu placem zabaw dla dzieci. To wszystko jest podłączone pod całą infrastrukturę miejską. My przygotowujemy te mieszkania, a później pod naszym nadzorem montuje je strona ukraińska. Jednak Polska nie jest w stanie finansowo realizować tych projektów na taką skalę, jakiej Ukraina potrzebuje. W związku z tym szukamy partnerów. Już nam się udało porozumieć w tej sprawie z Wielką Brytanią i wspólnie przygotować kolejne takie projekty. Oni je finansują, a my razem ze stroną ukraińską realizujemy. Tak więc gdyby się udało znaleźć takiego partnera w Stanach Zjednoczonych, to powiększyłby się zakres pomocy. Burmistrz Seattle wykazał w tej kwestii duże zainteresowanie. Umówiliśmy się, że po powrocie do Polski przekażę mu szczegóły tych projektów. Mam nadzieję, że dzięki temu zaangażuje nie tylko miasto Seattle, ale również tamtejszy biznes. To by było bardzo konkretne i realne wsparcie dla nas, ale przede wszystkim dla Ukrainy. Z kolei wczoraj odbyłam bardzo ważne spotkanie w ONZ, gdzie spotkałam się z zastępcą Sekretarza Generalnego ONZ ds. Europy, Azji i Ameryk, z panem Miroslavem Jenčą. Rozmawialiśmy o sytuacji ludności cywilnej na Ukrainie, a przede wszystkim o rosyjskich zbrodniach wojennych dokonywanych na przestrzeni wielu lat, ale również o tych, które w ostatnim okresie poruszyły i oburzyły świat. Mówiłam także o tym, że tego typu zbrodnie dzieją się tam od 2014 roku, a wcześniej miały miejsce w Gruzji i w Czeczenii. Zwróciłam uwagę, że wówczas świat należycie nie reagował, że nie potępiano Rosji i nie wyciągano wobec niej żadnych konsekwencji, a wręcz przeciwnie, Rosja i Władimir Putin reprezentując ten zbrodniczy kraj, ciągle bywał i był przyjmowany na salonach, a przede wszystkim prowadzono z nim interesy. W tzw. „starej Europie”, politycy – głównie Niemiec i Francji – nie reagowali właściwie. A Polska ostrzegała przed zapędami Putina.

W Nowym Jorku wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska spotkała się z zastępcą sekretarza generalnego ONZ Miroslavem Jenčą / Foto: TWITTER MAŁGORZATY GOSIEWSKIEJ

Niestety brak reakcji jest przyzwoleniem na dalsze działania, a tym samym zachętą do tego, żeby pójść jeszcze dalej. Ja zawsze podkreślałam i mówiłam o tym, że atak na Gruzję w 2008 roku był formą testowania Europy i świata przez Władimira Putina, który sprawdzał jaka będzie reakcja, jakie będą działania i jak daleko pójdą sankcje. Europa i świat, a przede wszystkim politycy nie zdali wtedy egzaminu. W związku z tym Putin uznał, że można pójść dalej. I tak w 2014 roku zaanektowano Krym i wówczas rosyjska propaganda przebiła się na Zachodzie ze swoją narracją, a z kolei w 2008 roku w dużej mierze dominowało tam przekonanie, że to Gruzja zaatakowała Rosję – mała Gruzja zaatakowała mocarstwo. Może teraz to wygląda nieco śmiesznie, ale w takiej rzeczywistości wtedy żyliśmy. Wówczas właśnie jedynym politykiem, który wykazał się męstwem i zdecydowaniem, a przede wszystkim dalekowzrocznością, był świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński, który zmobilizował naszą część Europy – Litwę, Łotwę, Estonię i Ukrainę. Przywódcy tych państw pojechali razem do Tbilisi i przeciwstawili się rosyjskiej ofensywie. Można powiedzieć, że to był ewenement w historii świata, kiedy słowem i obecnością można było powstrzymać czołgi. Prezydent Lech Kaczyński to zrobił, ponieważ czołgi były już na granicy i były gotowe do zaatakowania, przygotowane do wjazdu na ulice stolicy Gruzji. Tego się jednak Putinowi nie udało zrealizować, ale pamiętamy te słowa, które wypowiedział wówczas prezydent Kaczyński: „Dziś Gruzja, jutro Ukraina, potem państwa bałtyckie, a później być może przyjdzie czas na mój kraj Polskę”, i my to widzimy. Czasami słyszę komentarze, że prezydent Lech Kaczyński prorokował. Jednak to nie było proroctwo. Wtedy to były słowa wynikające z rzetelnej analizy sytuacji, neoimperialnej polityki Władimira Putina i tego, co robiła Federacja Rosyjska. Dlaczego wówczas nikt na to należycie nie reagował? Dlaczego wtedy rządzący Polską obśmiewali ten wyjazd prezydenta Lecha Kaczyńskiego? Ano dlatego, że po drugiej stronie była Rosja, a któż wtedy z polityków polskich – a rządził wówczas Donald Tusk ze swoją ekipą – chciał narażać się Angeli Merkel, która w tej polityce właśnie funkcjonowała. Przecież ona była tą osobą, która realizowała bardzo mocną współpracę i interesy z Rosją. To ona wymyśliła sobie tworzenie w Niemczech hubu energetycznego i gazowego, a w gruncie rzeczy hubu rosyjskiego, po to, by nas wszystkich – poprzez Niemcy i ceny, które w dużej mierze były przez nich kształtowane w Europie – uzależnić od surowców rosyjskich. Ta zależność była bardzo niebezpieczna, myślę tu o projektach Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Wówczas nikt nie słuchał polskiego głosu rozsądku. Nikt nie chciał słuchać prezydenta Lecha Kaczyńskiego przez co obecnie mamy to co wszyscy doskonale widzimy. Właśnie o tym rozmawiałam w ONZ. Dzisiaj znów mam tam spotkanie z kolejnym z zastępców sekretarza generalnego, z panią Ilze Brands Kehris odpowiedzialną za prawa człowieka. Już wczoraj przedstawiałam tam swój raport o rosyjskich zbrodniach wojennych popełnionych na Ukrainie w 2014 roku. Jest to dokument, który wraz z dowodami zbrodni składałam w Międzynarodowym Trybunale Karnym w Hadze. Raport ten pokazuje prawdziwe oblicze Federacji Rosyjskiej i Władimira Putina oraz udowadnia, kto jest sprawcą zbrodni wojennych. Wskazuje także bezpośrednio, a nawet z imienia i nazwiska, tych którzy wykonywali polecenia Putina i realizowali tę zbrodniczą politykę. Wtedy oczywiście na mniejszą skalę, niemniej jednak zbrodnie były takie same. Nie było śledztwa i nie ukarano winnych. Była to kolejna zachęta i kompromitacja międzynarodowej organizacji, w dodatku odpowiedzialnej za ściganie zbrodni wojennych. Niestety niczego nie zrobiono. A świadkowie odchodzą, umierają i nie dane im było głośno wykrzyczeć tego co Federacja Rosyjska im zrobiła, jaki los im zgotowała. Dzisiaj chcę jeszcze z panią sekretarz poruszyć inny temat, choć ściśle związany z Federacją Rosyjską, a mianowicie sprawę uwięzionego byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego, który w tej chwili przebywa w szpitalu i umiera na oczach całego świata. Został on przez funkcjonariuszy Federacji Rosyjskiej otruty neurotoksynami. To stara sowiecka metoda niszczenia przeciwników politycznych. Walczymy o wydobycie Micheila Saakaszwilego i o udzielenie mu odpowiedniej pomocy medycznej. Oczywiście będę prosiła o wsparcie tych działań.

Na temat rosyjskich zbrodni wojennych popełnionych na Ukrainie wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska (z prawej) rozmawiała z zastępcą sekretarza generalnego ONZ ds. praw człowieka Ilze Brands Kehris / Foto: TWITTER MAŁGORZATY GOSIEWSKIEJ


Powróćmy może jeszcze raz do tej słynnej wypowiedzi prezydenta Lecha Kaczyńskiego, którą Pani wcześniej przytoczyła. Czy w kontekście tych słów oraz tego, co się obecnie dzieje za naszą wschodnią granicą, Polska jest bezpieczna? Czy nasi rodacy mogą żyć spokojnie i bez żadnych obaw?

To pytanie może się wydawać proste, ale odpowiedź na nie jest już bardziej skomplikowana. Oczywiście jesteśmy bezpieczni, ponieważ Polska wzmacnia armię i sojusze, a zwłaszcza strategiczny sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. Jesteśmy bezpieczni, ponieważ na terytorium Polski jest obecna armia amerykańska, a w dodatku nasze wojsko też jest coraz silniejsze i liczniejsze. Poza tym cały czas doposażamy je w nowy sprzęt kupowany w polskich firmach zbrojeniowych, ale też i w Stanach Zjednoczonych oraz w Korei. Niemniej jednak musimy ciągle pamiętać o tym – a ja jestem przekonana – że to nie państwa bałtyckie jak mówił prezydent Kaczyński, ale to my jesteśmy kolejni na liście Putina. Na to wskazują działania Federacji Rosyjskiej i wypowiedzi jej polityków, a zwłaszcza byłego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa. Niedawno wyraźnie stwierdził on, że dla nich to jest trzecia wojna światowa, a tak naprawdę wojna ojczyźniana. Każdy Polak wie co to znaczy wojna ojczyźniana i przeciwko komu jest wypowiedziana. Dlatego jeśli oni tak właśnie traktują tę wojnę, to my nie możemy spać spokojnie, ale każdy dzień walki ukraińskiej – a trzeba pamiętać, że po raz pierwszy w historii mamy do czynienia z sytuacją, w której ktoś walczy oraz umiera za nas – i każdy dzień obrony Ukrainy, to jest dzień, który my zyskujemy do lepszego przygotowania się w myśl starej dewizy: „chcesz pokoju szykuj się na wojnę”. My jesteśmy przygotowani i stale się doposażamy w sprzęt oraz wzmacniamy granice. Robimy to właśnie po to, by odstraszyć, by pokazać, że atak na Polskę spotka się ze zdecydowaną odpowiedzią. Wzmacniamy granicę wschodnią poprzez zaporę postawioną na granicy z Białorusią, budowaną zaporę na granicy z Federacją Rosyjską poprzez okręg królewiecki, ale też przenosimy jednostki wojskowe na granicę wschodnią. Właśnie w te miejsca, w których były one likwidowane w okresie rządów Platformy Obywatelskiej. Robimy to, ponieważ wcześniejsza doktryna realizowana przez naszych poprzedników i dotycząca obrony centralnej Polski, a w pierwszym okresie odpuszczenia terenów wschodnich jest nie do przyjęcia już nawet z samego założenia, a szczególnie w kontekście tego, czego doświadczyła Ukraina. Zrobimy wszystko by w Polsce nie powtórzyła się sytuacja z Buczy czy Irpienia. Będziemy bronić każdego metra polskiej ziemi, każdej wioski, każdego miasta, każdej osady by nasi rodacy nie doświadczyli zbrodni w wykonaniu żołdaków Putina.

Spotyka się Pani z amerykańskimi politykami i rozmawia o sytuacji na Ukrainie oraz o postawie Polski. Jak oni reagują i odbierają działania naszego kraju? Jak oceniają to co Polska zauważa i o czym głośno mówi? Pytam o to, ponieważ wspomniała Pani też o tym, że wcześniej Europa, a nawet świat nie reagował na to co nasi przywódcy mówili i co przewidywali? Czy obecnie to się chociaż trochę zmieniło?
To się bardzo zmieniło i Polska jest tutaj traktowana właśnie jako lider budowanej koalicji antyrosyjskiej i proukraińskiej. Ewidentnie pozycja Polski jest tutaj kluczowa, a działania polskiego rządu, polskiego prezydenta, ale też zachowanie polskiego społeczeństwa, jest tutaj stawiane za wzór. I to się czuje we wszystkich rozmowach i na każdym szczeblu. Mamy niepowtarzalną sytuację w historii, kiedy nasz kraj jest stawiany za wzór, kiedy Polski się słucha i nasze zdanie jest brane pod uwagę bardzo mocno. Tak więc musimy iść w tym kierunku. To jest także poważne zadanie dla Polonii w Stanach Zjednoczonych, zadanie, które jest już przez nią świetnie realizowane. Dlatego też chciałabym bardzo gorąco podziękować za zaangażowanie Polonii we wsparciu dla Ukrainy, za gromadzenie pomocy i przekazywanie tej pomocy, bo to właśnie pokazuje światu na czym powinna polegać solidarność. To staje się naszą polską marką, tym się szczycimy i za to Polonii bardzo dziękuję.

Czyli Polonia obecnie jest bardziej dostrzegana i ceniona przez Polskę niż w przyszłości?
Polonia zawsze była dostrzegana i zawsze była ceniona, ale teraz przed nią stoi olbrzymie zadanie do wykonania. Widzę to i jeszcze raz podkreślam, że zadanie to jest świetnie realizowane.

Wiem, że miała Pani okazję spotykać się z Polakami mieszkającymi w różnych częściach świata. Tak więc na zakończenie proszę powiedzieć, jak Pani postrzega Polonię?
Łączy ją Polska w sercu, mimo że nie zawsze nasi rodacy żyjący poza granicami, czy to na dalekim Wschodzie, czy to w Australii, Brazylii, Argentynie, czy też w Stanach Zjednoczonych znają język polski. Jednak według mnie nie to jest wyznacznikiem miłości do ojczyzny. Ważne jest po prostu to co mamy w sercu, ważne jest przywiązanie do ojczyzny i miłość do barw biało-czerwonych. To jest coś co nas wyróżnia, co jest naszą marką i za to moich rodaków żyjących z dala od ojczyzny bardzo cenię. Należy też zwrócić uwagę na to, że nasi rodacy, czy ci, którzy byli siłą wywożeni daleko na Wschód, czy ci, którzy zarobkowo czy też z powodów politycznych wyjeżdżali na Zachód, wszyscy zakładali rodziny, tworzyli szkoły i uczyli dzieci języka polskiego. To również jest coś, co nas bardzo pozytywnie wyróżnia na tle innych diaspor. I podobnie dzieje się nawet w tej współczesnej emigracji typowo zarobkowej. Przykładowo na Islandii, gdzie ludzie jadą w ten chłodny klimat – bo są tam wysokie wynagrodzenia i duże szanse na rozwój zawodowy – szukają dla swoich dzieci polskich szkół, a jeśli ich nie ma w danym rejonie to tworzą szkoły społeczne. To jest bardzo piękne i za to pielęgnowanie polskiego języka, kultury i tradycji serdecznie dziękuję.

Rozmawiał Wojtek Maślanka

Wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Gosiewska zajmuje się prawami człowieka i walką o demokrację, głównie w dawnych państwach postsowieckich / Foto: MARCIN ŻURAWICZ

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner