W rozmowie z GBN America republikańska radna miejska stwierdziła, że Nowy Jork stał się „krajem trzeciego świata” z powodu problemów, związanych z falą nielegalnej imigracji, która dotarła do miasta w ostatnich latach. Vickie Paladino podkreśliła, że ponad 220 tys. nielegalnych imigrantów „korzysta z bezpłatnych świadczeń”, co obciąża lokalnego podatnika.
Radna Vickie Paladino zadeklarowała w wywiadzie poparcie dla planów prezydenta-elekta Donalda Trumpa, który w kampanii wyborczej zapowiadał masowe deportacji migrantów, którzy dostali się do USA nielegalnie. Zdaniem działaczki samorządowej otwarta granica doprowadziła do napływu „przestępców” i „gangów z wenezuelskich więzień”.
Radna skrytykowała również lokalnych prokuratorów za ich bierność wobec rosnącej przestępczości. Stwierdziła, że miasto przypomina teraz „dziki zachód” i „kraj trzeciego świata”. Podkreśliła także, że występują problemy z asymilacją migrantów – nawet tych najmłodszych. Wskazała na zbytnią różnorodność językową oraz brak przygotowania migrantów do nauki w amerykańskich szkołach.
Odbiegając od bieżących spraw, Paladino skomentowała także proces Daniela Penny’ego, który jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci Jordana Neely’ego w nowojorskim metrze. Nazwała Penny’ego „bohaterem”, podkreślając, że obecne problemy z przestępczością wynikają z braku skuteczności wymiaru sprawiedliwości.
Red. JŁ