Referenda na terytoriach ukraińskich okupowanych przez Rosję były całkowitą farsą i zostały zorganizowane z pistoletem przystawionym do głowy – powiedziała w poniedziałek w Brukseli rzeczniczka KE, Anitta Hipper.
Rzeczniczka wypowiedziała te słowa na konferencji KE, pytana o komentarz do słów, jakie specjalny wysłannik USA ds. Bliskiego Wschodu, Steve Witkoff, wygłosił w weekend w rozmowie z amerykańskim dziennikarzem Tuckerem Carlsonem.
Zdaniem Witkoffa największym problemem, jeśli chodzi o zakończenie wojny rozpoczętej przez Rosję przeciwko Ukrainie, jest Krym oraz „tak zwane cztery regiony: doniecki, ługański i jeszcze dwa (chersoński i zaporoski, formalnie, niezgodnie z prawem międzynarodowym, anektowane przez Rosję – PAP)” oraz gotowość do uznania ich za terytoria rosyjskie.
„Są (tam) rosyjskojęzyczni (mieszkańcy). Odbyły się (tam) referenda, w których zdecydowana większość ludzi pokazała, że chce być pod rządami Rosji. Myślę, że to jest kluczowa kwestia tego konfliktu” – oświadczył.
Referenda w czterech ukraińskich obwodach zorganizowano we wrześniu 2022 r. w sposób niezgodny z prawem – tamtejszych mieszkańców de facto zmuszono do udziału w głosowaniach, a ich wyniki, w powszechnej ocenie niezależnych obserwatorów, zostały sfałszowane.
Hipper powiedziała też, że jeśli chodzi o dyskusję na temat rozmów pokojowych, stanowisko KE jest „bardzo jasne”.
„Po pierwsze, (…) to Ukraina decyduje o rzeczywistych warunkach, a po drugie nic o Ukrainie bez Ukrainy. W obliczu ciągłych ataków Rosji widzimy, że nie można jej ufać. W weekend w atakach na Ukrainę, w tym na Kijów, zginęły trzy osoby, w tym pięcioletnie dziecko. To pokazuje, że Rosja nadal musi wykazać swoją prawdziwą wolę polityczną, aby zakończyć swoją nielegalną i niesprowokowaną agresję” – dodała rzeczniczka.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ mms/