New York
45°
Partly Cloudy
7:00 am5:19 pm EST
12mph
37%
30.01
WedThuFri
37°F
39°F
43°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Wiadomości
Nowy Jork
Publicystyka
Społeczeństwo
Polonia

Serce Maspeth zabiło radosnym rytmem

09.07.2022

Maspeth dołączyło do kontyngentów, które podczas tegorocznej Parady Pułaskiego poprowadzą zasłużone, ambitne, pracowite i spełnione kobiety. W tym roku na czele tej dywizji – jako marszałek – stanie Katarzyna Ziółkowska, a będą jej towarzyszyły: Julia Potaczała jako Miss Polonii i Agatha Potocki jako Junior Miss Polonii.

Bal Marszałkowski podczas, którego przekazano insygnia przywódcom kontyngentu z Maspeth, odbył się w sobotę, 25 czerwca, i miał miejsce w Transfiguration Parish Hall, sali znajdującej się jedną przecznicę od parafii św. Krzyża, gdzie do tej pory odbywały się tego typu imprezy. W tym roku ze względu na bardzo duże zainteresowanie musiano wybrać większy lokal.

Wzięło w nim udział 160 osób, wśród których jako goście specjalni pojawili się: księża z parafii św. Krzyża: proboszcz bp Witold Mroziewski, administrator ks. Andrzej Salwowski i wikariusz ks. Daniel Rajski, Małgorzata Leniartek, menedżer mieszczącego się na Maspeth oddziału Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej, przedstawiciele zarządu i Rady Dyrektorów Centrum Polsko-Słowiańskigo z prezesem Marianem Żakiem na czele, Zofia Kłopotowska, redaktor naczelna “Kuriera Plus” oraz Stan Borys i Adam Kownacki, a także dr Iwona Korga, prezes Instytutu Piłsudskiego, która także prowadziła część oficjalną. Nie mogło zabraknąć Wielkiego Marszałka Parady Pułaskiego 2022 Marcina Luca oraz wiceprzewodniczącej Głównego Komitetu Parady Pułaskiego i zarazem Wielkiej Marszałek 2020/21 Jadwigi Kopali.

Tegoroczna i ubiegłoroczna reprezentacja Maspeth oraz Wielkich Marszałków. Od lewej przywódcy z lat 2020/21 (Maya Świca, Jadzia Kopala Claudia Pieczonka, Janusz Grabiński) oraz obecni reprezentanci (Julia Potaczała, Agatha Potocki, Kasia Ziółkowska i Marcin Luc) / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Prócz przekazania szaf i koron były przemowy, odbyła się loteria fantowa z atrakcyjnymi nagrodami ufundowanymi m.in. przez PSFCU, księgarnię Polonia, Voyager Club USA oraz przedstawicielstwo Forever Living Products. Zlicytowano także m.in. koszulki i gadżety z autografami Roberta Lewandowskiego, Dawida Kubackiego i Przemysława Świercza.

Uczestnicy balu świetnie się bawili do późnej nocy przy muzyce zespołu The Masters i wszyscy byli pod wrażeniem pięknego wystroju sali, o której Marcin Luc, uczestniczący we wszystkich tegorocznych balach marszałkowskich, powiedział: “Mogę oficjalnie stwierdzić, że Maspeth ma najpiękniej udekorowaną salę ze wszystkich kontyngentów”.

Wśród gości był m.in. Adam Kownacki, który chętnie pozowal do zdjęć / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

SZARFOWANIE I KORONACJA
Część oficjalna rozpoczęła się od powitania wygłoszonego przez prowadzącą dr Iwonę Korgę. Następnie inwokację wygłosił bp. Witold Mroziewski i udzielił wszystkim błogosławieństwa. Były także podziękowania dla ubiegłorocznej reprezentacji Maspeth: marszałka Janusza Grabińskiego, Miss Polonii Claudii Pieczonki oraz Junior Miss Polonii Mai Świcy. Później odbyła się prezentacja i przekazane insygniów tegorocznym przywódcom kontyngentu z Maspeth.

Szarfę marszałkowską Kasi (bo tak wszyscy się do niej zwracają) Ziółkowskiej założył tegoroczny Wielki Marszałek Parady Pułaskiego. Później wraz ze swoją poprzedniczką Jadwigą Kopalą dokonał także szarfowania Miss Polonii Julii Potaczały i Junior Miss Polonii Agathy Potocki. Z kolei korony przekazały im poprzedniczki: Claudia Pieczonka i Maya Świca. Dziewczyny prócz koron otrzymały również specjalne trofea. Natomiast Małgorzata Leniartek wręczyła im certyfikaty finansowe ufundowane przez Polsko-Słowiańską Federalną Unię Kredytową.

Małgorzata Leniartek (pierwsza z lewej), menedżer oddziału Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej na Maspeth wręczyła Miss Polonii i Junior Miss Polonii certyfikaty finansowe. Na zdjęciu także marszałek Maspeth Kasia Ziółkowska, Miss Polonii Julia Potaczała i Junior Miss Polonii Agatha Potocki / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Były oczywiście kwiaty i gratulacje, marszałek Kasia Ziółkowska przekazała podziękowania Komitetowi Parady Pułaskiego z Maspeth za nominację oraz rodzicom za wychowanie, a także wygłosiła krótką przemowę. Podziękowała też oficjalnie Krystynie Suskiej i Marcie Wójtowicz, które pięknie udekorowały salę czyniąc z niej wyjątkowe miejsce. Głos zabrał również Marcin Luc, który zaprosił wszystkich na Piątą Aleję do licznego udziału w tegorocznej Paradzie Pułaskiego oraz złożył gratulacje kontyngentowi z Maspeth, a przede wszystkim jego przywódcom.

Słowa uznania wyraziła również Wanda Czajka, emerytowana nauczycielka Szkoły Języka i Kultury Polskiej im. św. Jana Pawła II na Maspeth, która w imieniu dyrekcji i nauczycieli przekazała gratulacje tegorocznej marszałek tej dzielnicy. Jej wypowiedź była kwintesencją całej imprezy oraz zasług Kasi Ziółkowskiej.

“Kiedyś, gdy ją chwaliłam, powiedziała mi, że nie trzeba tego robić teraz, tylko należy poczekać na odpowiednią chwilę i jeśli się zdarzy taka okoliczność, to zobaczymy, ile ludzi przyjdzie, by się z nią wspólnie cieszyć – wyjaśniała pani Wanda, dodając, że właśnie mamy ten moment i potwierdzenie. – Zmieniono salę z mniejszej na większą. Zobacz, Kasiu, ile ludzi cię kocha. Czy to wystarczy?” – zapytała retorycznie była nauczycielka składając gratulacje tegorocznej marszałek Maspeth.

Marszałek Maspeth Kasia Ziółkowska z Miss Polonii Julią Potaczałą i Junior Miss Polonii Agathą Potocki oraz Komitetem Parady Pułaskiego z Maspeth / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

WYRÓŻNIENIE I WDZIĘCZNOŚĆ
“Jestem bardzo zaszczycona, ponieważ funkcja ta jest ogromnym wyróżnieniem, ale jednocześnie dobrą lekcją pokory i zachętą do dalszej pracy, a przede wszystkim do tego, żeby robić jeszcze więcej, bo w ten sposób można jednoczyć ludzi i Polonię, i jednocześnie razem się świetnie bawić” – stwierdziła w rozmowie z “Nowym Dziennikiem” Kasia Ziółkowska. Dodała, że tego typu bale przekazują z pokolenia na pokolenie wartości wyniesione z naszych domów i podkreślające polskość oraz znaczenie języka polskiego.

“Dlatego ważne jest, żeby na tych imprezach pojawiały się także dzieci i młodzież, ponieważ to one w przyszłości sprawią, że kolejne pokolenia będą chciały przychodzić na takie wydarzenia i kontynuować tę tradycję. Ich brak zamyka nam drzwi, by budować pokoleniowy pomost” – stwierdziła marszałek Maspeth. Z tego też powodu Komitet Parady Pułaskiego z tej dzielnicy od dawna dba, by na ich balach było dużo dzieci i młodzieży, oraz na różne sposoby stara się je przyciągnąć do udziału w takich imprezach.

Kasia Ziółkowska szczególne podziękowania przekazała swoim rodzicom: Halinie i Tadeuszowi (nie był obecny ze względu na chorobę) oraz córce Agnieszce / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Dla Kasi szarfa marszałkowska to nie tylko powód do dumy i symbol przywództwa podczas parady na Piątej Alei, ale również możliwość wyrażenia wdzięczności wobec ludzi, których spotkała na swojej drodze.

“Przyjęcie tej szarfy to także oddanie honoru księżom, z którymi pracowałam w naszej parafii, nauczycielom polskiej szkoły, grupie Te Deum, która w wielu momentach mego życia była moją siłą i motorem do pokonywania problemów, a przede wszystkim moim rodzicom i córce. Dedykuję tę szarfę także osobom zmagającym się z ciężkimi chorobami, a w moim otoczeniu jest ich sporo, i wiem, że wiele z nich chciało być na tym balu, ale nie mogło się pojawić. Ta szarfa to także ukłon w stronę samotnych matek, którą także jestem, i wcale nie czuję się przez to gorzej” – podkreśliła Kasia Ziółkowska dodając, że zna wiele takich kobiet i wie, że ciężko pracują. Dlatego też chciała pokazać i przekazać im, że drzemie w nich ogromna siła i moc. Nowo mianowana marszałek Maspeth jest wdzięczna wszystkim osobom zaangażowanym w przygotowanie i przebieg balu.

Marszałek Maspeth Kasia Ziółkowska z Junior Miss Polonii Agathą Potocki i bp. Witoldem Mroziewskim oraz przedstawicielami nowojorskiego Koła Przyjaciół Fundacji Jana Pawła II / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

“To są takie gesty z ich strony, które sprawiają, że wewnętrzne czujesz się bardzo doceniony” – stwierdziła Kasia Ziółkowska. Dodała, że bardzo sobie to ceni i jest ogromnie wdzięczna za okazaną pomoc i wsparcie zarówno podczas przygotowań do imprezy, jak i późniejszy udział w tym wydarzeniu.

“Obecność tych osób to na pewno był ukłon w moją stronę i forma podziękowania za różnego rodzaju współpracę. Na takie uroczystości ludzie przychodzą dla kogoś, by wraz z nim przeżywać te piękne chwile. Przychodzą ze względu na to, kim dana osoba jest, co sobą reprezentuje i co dla ich znaczy. I ja to bardzo doceniam” – zapewnia nowo mianowana marszałek Maspeth. A wśród jej gości były osoby nie tylko z tej i okolicznych dzielnic, ale również ze Staten Island i New Jersey.

“Chciała nawet w przyjechać pani Helenka Knapczyk, ale niestety nie miał kto jej przywieść z Connecticut. Sam fakt, że taka osoba, kobieta-historia, chciała wziąć udział w balu, podczas którego będę szarfowana, to już jest dla mnie ogromne wyróżnienie” – powiedziała z dumą Kasia Ziółkowska. Była także wdzięczna za szczere uśmiechy ludzi, którzy wraz z nią cieszyli się jej wyróżnieniem.

“Serce Maspeth znowu zabiło radosnym przyspieszonym rytmem i jako marszałek nie mogłabym sobie wymarzyć nic piękniejszego” – dodała na zakończenie nasza rozmówczyni.

Kasia Ziółkowska uważa, że szarfa marszałkowska jest dla niej ogromnym wyróżnieniem, ale jednocześnie dobrą lekcją pokory i zachętą do dalszej pracy / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

MARSZAŁEK MASPETH
Kasia Ziółkowska od 27 lat mieszka w Stanach Zjednoczonych i od początku związana jest z Maspeth oraz znajdującą się tam parafią św. Krzyża. Dlatego też jest doskonale znana w tej dzielnicy, a w związku z licznymi aktywnościami, działalnością społeczną oraz pogodnemu usposobieniu również bardzo lubiana i ceniona, także w całym polonijnym środowisku metropolii nowojorskiej.

Pięknie śpiewa, dlatego też współpracowała z licznymi chórami i zespołami wokalnymi. Z prowadzoną przez śp. Janusza Sporka grupą wokalną Esprit de Chorus występowała m.in.: na Boston International Festival oraz na deskach Carnegie Hall, Lincoln Center, Richard Perry Theather, a także w Centrum Polsko-Słowiańskim, Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku i licznych polonijnych parafiach. W założonej przez nią i ks. Ryszarda Kopera 27 lat temu grupie modlitewno-muzycznej Te Deum występuje do dziś i ubogaca życie duchowe kościoła św. Krzyża na Maspeth.

Wśród gości obecny był m.in. Stan Borys (drugi z lewej). Na zdjęciu także (od lewej): Ania Maleady, Marcin Luc z żoną Magdaleną oraz Kasia Ziółkowska / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Zajmuje się także dziennikarstwem, dlatego zaraz po przylocie do USA rozpoczęła współpracę z różnymi redakcjami, m.in.: z “Tygodnikiem Nowojorskim”, “Białym Orłem”, a także tygodnikiem katolickim “Niedziela”. Od 20 lat jest związana z “Kurierem Plus”, gdzie publikuje swoje reportaże i felietony z życia Polonii oraz wywiady z różnymi artystami i ważnymi osobistościami. Swoje pasje realizuje również pisząc wiersze. Wydała dwa tomiki poezji: “To ja listek tchnienia” oraz “A jeszcze wczoraj…”.

Kasia 20 lat temu rozpoczęła też pracę jako nauczycielka Szkoły Kultury i Języka Polskiego im. św. Jana Pawła II, działającej przy parafii św. Krzyża. Uwielbia pracę z dziećmi, a za wzór stawia im małego Lolka, patrona szkoły, który nigdy się nie poddawał i “wierzył w swoje powołanie oraz polskie korzenie, i czerpał z nich siłę aż do końca życia”.

Od 2002 roku również krzewi i pielęgnuje nauczanie polskiego papieża w nowojorskim Kole Przyjaciół Fundacji św. Jana Pawła II. Swoim czasem i talentami przez lata dzieli się z różnymi organizacjami. Prowadziła i współorganizowała Festiwale Kultury Polskiej na Maspeth, prowadziła bale Children’s Smile Foundation oraz koncerty Jednego Serca i Jednego Ducha w Amerykańskiej Częstochowie w Doylestown w Pensylwanii.

Uczestnikom balu dopisywały wyśmienite humory / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Współpracowała również z organizacją charytatywną The Songs of Love. Napisała teksty piosenek dla dwójki polskich dzieci zmagających się z ciężką chorobą. Jako katechetka – od 2009 r. w parafii św. Krzyża na Maspeth – najpierw przygotowywała dzieci do Pierwszej Komunii Świętej, a obecnie uczy religii pierwsze klasy. Zapraszana jest także jako jurorka do licznych konkursów dziecięcych i młodzieżowych.

Oprócz pracy w mediach, pracy charytatywnej oraz pracy na rzecz Polonii Kasia od wielu lat realizuje się zawodowo. Doświadczenie menedżerskie zdobyła w różnych gabinetach i szpitalach, a aktualnie jest administratorem Department of Dental Medicine w One Brooklyn Health System, do którego należą Interfaith Medical Center, Brookdale Hospital Medical Center i Kingsbrook Jewish Medical Center. Choć zdobyła wiele nagród, nie lubi o nich mówić.

“O wiele ważniejszy niż tytuły jest człowiek” – powtarza często. Córkę Agnieszkę, swoich rodziców – Halinę i Tadeusza – a także brata Grzegorza z rodziną oraz przyjaciół, którzy są z nią od lat, uważa za największy i najpiękniejszy dar od życia.

Julia Potaczała, tegoroczna Miss Polonii z Maspeth uwielbia pomagać innym, gdyż wierzy, że darami otrzymanymi od Boga trzeba się dzielić / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

MISS POLONII Z MASPETH
“Jestem bardzo dumna z powodu tej nominacji i niesamowicie się cieszę, że jako Miss Polonii będę mogła na Paradzie Pułaskiego reprezentować Maspeth, naszą parafię oraz Szkołę Kultury i Języka Polskiego im. św. Jana Pawła II – podkreśliła Julia Potaczała w rozmowie z “Nowym Dziennikiem”.

Tegoroczna Miss Polonii z Maspeth urodziła się w Nowym Jorku i ma 18 lat. W tym roku ukończyła Monsignor McClancy Memorial High School i dostała się na St.John’s University. Za wyniki w nauce otrzymała wyróżnienie z National Honors Society. Ukończyła też Szkołę Języka i Kultury Polskiej im. św. Jana Pawła II przy parafii św. Krzyża na Maspeth, zdając maturę na piątkę.

Uwielbia poświęcać swój czas na okazywanie pomocy innym, gdyż wierzy, że darami otrzymanymi od Boga trzeba się dzielić. Przez kilka lat śpiewała w dziecięcej grupie Gaudette, prowadzonej przez Ewę Gindorowicz. Wspierała też parafię św. Krzyża jako ministrantka. Poza tym interesuje się sportami zimowymi. Lubi jazdę na nartach i łyżwach oraz na rowerze.

Jest bardzo wrażliwa i ma dobre serce dla innych, dlatego w przyszłości chce zostać pielęgniarką by móc pomagać chorym ludziom.

Agatha Potocki, tegoroczna Junior Miss Polonii z Maspeth z dumą podkreśla, że ma polskie korzenie oraz pielęgnuje polskie tradycje/ Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

JUNIOR MISS POLONII Z MASPETH
“Jestem bardzo szczęśliwa, że zostałam wybrana jako Junior Miss Polonii z Maspeth. Marzyłam o tym od zawsze” – powiedziała “Nowemu Dziennikowi” Agatha Potocki. Tytuł ten utwierdza ją w przekonaniu, że w życiu można osiągnąć wszystko pod warunkiem, że się tego bardzo chce oraz dąży się i pracuje nad tym.

Junior Miss Polonii z Maspeth – podobnie jak jej starsza koleżanka – również urodziła się w Nowym Jorku i niebawem będzie miała 9 lat. W tym roku ukończyła trzecią klasę Milford Brook Elementary School w Manalapan, NJ, gdzie niedawno przeprowadziła się jej rodzina.

Bardzo dobrze się uczy i z chęcią bierze udział w konkursach oraz programach artystycznych. Chodzi na zajęcia gimnastyki i należy do drużyny pływackiej. Uwielbia taniec i rysowanie oraz spędzać czas ze swoim bratem Adrianem. Marzy, by w przyszłości zostać tancerką i fryzjerką.

Z dumą podkreśla, że ma polskie korzenie i wraz z rodzicami oraz bratem pielęgnuje polskie tradycje. Bardzo lubi język polski i od zerówki uczęszcza do Szkoły Języka i Kultury Polskiej im. św. Jana Pawła II przy parafii św. Krzyża na Maspeth. W tym kościele została ochrzczona oraz przystąpiła do Pierwszej Komunii Świętej.

Polski pięściarz wagi ciężkej Adam Kownacki pięknie prezentował się z tegoroczną Miss Polonii z Maspeth Julią Potaczałą oraz Junior Miss Polonii tej dzielnicy Agathą Potocki / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner