Prawo i Sprawiedliwość przegrało wybory do Parlamentu Europejskiego, bo jest partią antyeuropejską, która szczuje na Unię Europejską. Wygrała Polska proeuropejska – powiedział w poniedziałkowej Rozmowie Politycznej w radiowej Trójce szef MSZ, Radosław Sikorski.
W niedzielę odbyły się w Polsce wybory do Parlamentu Europejskiego. Zgodnie z wynikami Państwowej Komisji Wyborczej ze 100 proc. obwodów wyborczych, najwięcej głosów uzyskała Koalicja Obywatelska, zdobywając 37,06 proc. poparcia. Zaraz po niej uplasowało się Prawo i Sprawiedliwość z 36,16 proc. głosów. Trzecie miejsce zajęła Konfederacja, uzyskując 12,08 proc. Trzecia Droga zdobyła zaufanie 6,91 proc. wyborców, zaś Lewica uzyskała 6,3 proc. głosów.
Zdaniem ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego Prawo i Sprawiedliwość przegrało eurowybory, ponieważ jest partią antyeuropejską, zniechęcającą Polaków do UE, a wygrana Koalicji Obywatelskiej odzwierciedla poparcie Polaków dla silnej Unii. „Polacy czują, że w tak niebezpiecznych czasach lepiej jest być razem z naszymi zachodnimi sojusznikami częścią potężnej wspólnoty. […] Polacy opowiedzieli się za ambitną Unią” – ocenił szef MSZ. Dodał, że „Europejczycy domagają się silniejszej unii obronnej”.
W opinii Sikorskiego, „wynik wyborów jest dobry dla naszej siły sprawczej w Unii”. Jak zauważył, wybory w Europie wygrała Europejska Partia Ludowa, do której przynależy Koalicja Obywatelska. „W tejże Europejskiej Partii Ludowej, polska reprezentacja będzie znacznie silniejsza niż do tej pory. W ubiegającej kadencji mieliśmy 15 mandatów, teraz 21. Będziemy drugą delegacją narodową w rządzącej partii europejskiej” – powiedział. Zdaniem szefa MSZ, Donald Tusk odegra dużą rolę w negocjowaniu przyszłej koalicji w Parlamencie Europejskim, ze względu na jego pozycję, jako szefa rządu oraz sprawowanie w przeszłości funkcji szefa Rady Europejskiej i Europejskiej Partii Ludowej.
Sikorski skrytykował także współpracę Prawa i Sprawiedliwości z ugrupowaniami skrajnie prawicowymi oraz proputinowskimi, takimi jak Alternatywa dla Niemiec. „To jest jakaś piramidalna głupota, że PiS z tymi ludźmi chce współpracować, bo dla Polski to jest po prostu groźne” – podkreślił. Jednakże, pomimo wzrostu siły prawicy w Parlamencie Europejskim, szef MSZ poddał w wątpliwość możliwość zjednoczenia się europejskich prawicowców i nacjonalistów; jego zdaniem nie jest to możliwe ze względu na ich sprzeczne interesy. „Nacjonaliści muszą dokonać wyboru: albo chcą efektów działania Unii Europejskiej, albo nie chcą jej dać instrumentów do ich wykonania” – mówił Sikorski.
Szef MSZ, komentując słabe wyniki Trzeciej Drogi i Lewicy, powiedział, że pokazują one, iż polski elektorat domaga się rozliczenia rządów Prawa i Sprawiedliwości, natomiast zarówno Trzecia Droga, jak i Lewica dotychczas były mniej kategoryczne w tej kwestii. (PAP)
iwo/ mow/