New York
43°
Sunny
7:01 am5:17 pm EST
5mph
68%
30.05
TueWedThu
45°F
37°F
41°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Polonia
Społeczeństwo
Warto przeczytać
Kultura

Namiastka ojczyzny za oceanem – Stulecie Polskiego Domu Narodowego w Glen Cove

04.11.2023
Działacze i wolontariusze Polskiego Domu Narodowego zostali uhonorowani okolicznościowymi wyróżnieniami i dyplomami / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

W czasach, gdy polonijne ośrodki kulturalno-społeczne przestają funkcjonować lub mierzą się z poważnymi kłopotami finansowymi, Polski Dom Narodowy w Glen Cove, NY, rozkwita i niczym norwidowski „gwiaździsty dyjament” świeci przykładem dla innych tego typu instytucji. Niedawno skończył sto lat, a swój jubileusz uczcił piękną uroczystością z udziałem wielu znakomitych gości.

Wojtek Maślanka

„Jestem bardzo wzruszona, że udało nam się zorganizować tak piękną i wspaniałą jubileuszową imprezę. Włożyliśmy w to dużo wysiłku, ale dzięki temu dzisiaj było widać tego efekt – powiedziała „Nowemu Dziennikowi” Elżbieta Majewska, prezes Polskiego Domu Narodowego w Glen Cove, która przez ostatnich 15 lat zarządzania tą instytucją spowodowała, że lokal ten nie tylko pięknie wygląda, ale także prężnie działa i cieszy się popularnością zarówno wśród Polonii, jak i Amerykanów. – Bardzo się cieszę, że miałam i mam okazję pracować z tak wspaniałym zespołem ludzi, bo dzięki nim i mojemu warszawskiemu uporowi udało nam się zrobić poważny remont budynku i wprowadzić tutaj normalność. Starałam się robić wszystko, żebyśmy byli dla siebie mili, serdeczni i dobrzy, i to też mi się udało osiągnąć” – dodała Elżbieta Majewska. Tę serdeczność, a także uprzejmość i wdzięczność personelu oraz gości było doskonale widać na jubileuszowym balu, który odbył się w sobotę, 21 października.

CZĘŚĆ OFICJALNA

Uroczystość prowadziła Marta Wesołowska, doskonale znana z organizacji Polonia of Long Island. Towarzyszył jej Adam Mrowca, absolwent Polskiej Szkoły Dokształcającej w Glen Head. Już ten fakt pokazuje świetną współpracę polonijnych organizacji i instytucji działających na Long Island. Po powitaniu gości i zarządu Polskiego Domu Narodowego w Glen Cove wprowadzono sztandary i chóralnie odśpiewano – wraz z Eweliną Backiel – polski i amerykański hymn narodowy.

Następne odbyła się seria okolicznościowych przemówień. Wręczono również specjalne dyplomy i wyróżnienia dla osób oraz wolontariuszy najbardziej zaangażowanych w działalność tego stuletniego polonijnego środka kulturalno-społecznego. Były życzenia, gratulacje, kwiaty i tort, a także tradycyjne „Sto lat” dla Elżbiety Majewskiej, obecnej prezes Polskiego Dom Narodowego.

Zarząd Polskiego Domu Narodowego w Glen Cove wraz z prowadzącymi uroczystość oraz tegorocznym marszałkiem Glen Cove i Miss Polonii Glen Cove 2023, a także wykonującą hymny narodowe Eweliną Backiel / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

W części artystycznej wystąpił Polsko-Amerykański Zespół Folklorystyczny, który zaprezentował kilka tańców ludowych, a następne zaprosił gości honorowych do tradycyjnego poloneza.

W jubileuszowej uroczystości wzięło udział ponad 220 osób, wśród których byli sympatycy Polskiego Domu Narodowego, okoliczni mieszkańcy, przedstawiciele wielu polonijnych organizacji i instytucji, w tym również polskiego konsulatu oraz lokalnych władz. Nie zabrakło amerykańskich polityków, którzy chętnie podkreślali swoje związki z Polonią. Po części oficjalnej rozpoczęła się zabawa taneczna przy muzyce zespołu The Masters.

OKOLICZNOŚCIOWE PRZEMOWY

Jako pierwsza głos zabrała pani Elżbieta Majewska, która ze wszystkich dotychczasowych 21 prezesów Polskiego Dom Narodowego w Glen Cove najdłużej pełni tę funkcję (od 2008 r.). W swoim wystąpieniu powitała gości oraz podziękowała współpracownikom i wolontariuszom za wieloletnią i bardzo efektywną kooperację.

„To były piękne lata mojego życia. Miałam zespół świetnych i fantastycznych ludzi oraz członków naszej organizacji. Wszyscy są wielkimi patriotami i dziękuję im z całego serca za to, że mnie wspierali” – podkreśliła prezes Elżbieta Majewska. Następnie krótkie przemówienie wygłosił ks. Janusz Lipski, kapelan Kongresu Polonii Amerykańskiej, wydziału z Long Island. Kapłan zwrócił uwagę na znaczenie jubileuszu Polskiego Domu Narodowego w Glen Cove.

„Dzisiejsza uroczystość jest wyjątkowym znakiem trwania polsko-amerykańskiej tradycji w tym miejscu” – podkreślił ks. Janusz Lipski. Dodał, że poprzez to rocznicowe spotkanie jego uczestnicy wyrażają wdzięczność poprzednikom, którzy potrafili stworzyć piękny ośrodek służący Polonii. Udzielił też okolicznościowego błogosławieństwa zebranym na jubileuszowej uroczystości.

Wicekonsul Stanisław Starnawski przekazał prezes Polskiego Domu Narodowego Elżbiecie Majewskiej życzenia i gratulacje / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Kolejnym mówcą był wicekonsul Stanisław Starnawski, który odczytał list przesłany przez konsula generalnego Adriana Kubickiego, ponieważ z uwagi na inne obowiązki nie mógł on osobiście uczestniczyć w rocznicowym wydarzeniu. W piśmie tym szef nowojorskiej placówki konsularnej wyraził wdzięczność za stuletnią działalność Polskiego Domu Narodowego w Glen Cove i podtrzymywanie polskości na obczyźnie.

„Dla wielu emigrantów zmuszonych opuszczać polską ziemię Państwa instytucja była namiastką ojczyzny za oceanem. Nowym pokoleniom Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych pomagają Państwo utrzymać polską tożsamość oraz znajomość języka i tradycji” – napisał w liście konsul generalny. Przekazał też gratulacje z okazji jubileuszu stulecia istnienia Polskiego Domu Narodowego w Glen Cove i złożył jego zarządowi życzenia dalszych sukcesów i owocnej działalności.

Nie brakowało także przemów przedstawicieli lokalnych władz m.in. Pameli Panzenbeck, burmistrz Glen Cove, która wspominała swoje dzieciństwo spędzone wśród Polonii w tym miasteczku, gdzie często brano ją za Polkę. Wychowując się w takiej atmosferze bardzo polubiła naszą grupę etniczną i do dzisiaj jest wielką przyjaciółką Polskiego Domu Narodowego. Burmistrz Glen Cove podkreśliła, że Polacy są sumiennymi i ciężko pracującymi ludźmi oraz stwierdziła, że Polki są oszałamiająco piękne.

„Muszę powiedzieć, że uwielbiam przebywać z wami. Kocham sposób, w jaki pielęgnujecie swoje dziedzictwo oraz wychowujecie swoje dzieci na Amerykanów z polskimi korzeniami. Życzę wam kolejnych stu lat działalności i dziękuję za to, że przypomnieliście mi, za co was bardzo kocham – zaznaczyła Pamela Panzenbeck.

Delia DeRiggi z biura ustawodawczego powiatu Nassau wręczyła prezes Polskiego Domu Narodowego Elżbiecie Majewskiej specjalny dyplom, tzw. Citation przyznany przez Nassau County Legislature / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Następnie głos zabrała Delia DeRiggi z biura ustawodawczego powiatu Nassau. Podobne jak jej porzedniczna wspominała ona okres dorastania w Glen Cove i bogactwo etniczne tego miasta.

„Naprawdę doceniam dary, które otrzymaliśmy, a mianowicie ogromne bogactwo kultur, których nauczyliśmy się od siebie wzajemnie, ponieważ wszyscy mamy swoje długie historie” – podkreślała Delia DeRiggi. Dodała, że co miesiąc odwiedza lokalny dom seniora, gdzie organizowane są urodziny dla jego członków i zawsze słyszy tam życzenia w języku polskim oraz widzi piękne polskie kobiety. Amerykańska polityk złożyła także gratulacje zarządowi Polskiego Domu Narodowego, a jej prezes Elżbiecie Majewskiej wręczyła specjalny dyplom, tzw. Citation przyznany przez Nassau County Legislature.

Przemówienie wyglosił również były kongresmen Thomas Suozzi, który wygłosił porywające przemówienie. Przywitał się po polsku i tym samym zdobył serca uczestników uroczystości. Wspominał o swoich relacjach z Polskim Domem Narodowym, z którym jest związany przyjacielskimi relacjami od wielu lat. Podkreślił, że wie, iż ma on ogromne znaczenie dla Polaków.

Były kongresmen i burmistrz Glen Cove Thomas Suozzi przekazał na ręce prezes Elżbiety Majewskiej amerykańską flagę certyfikowaną przez Kongres Stanów Zjednoczonych i przeznaczoną dla Polskiego Domu Narodowego z okazji jego stulecia / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

„Jest on także bardzo ważną częścią mojego życia. Mój ojciec bardzo lubił Polski Dom Narodowy i mój wujek jest bardzo z nim związany” – wyjaśnił polityk dodając, że również on jako burmistrz Glen Cove organizował w nim wszystkie ważne uroczystości.

„Zarówno moje porażki, jak i moje zwycięstwa były obchodzone na tej sali. Również moja żona Helene, jako mała dziewczynka, przychodziła tutaj uczyć się języka polskiego” – opowiadał Thomas Suozzi. Na koniec zaintonował i odśpiewał po polsku, wraz ze wszystkimi gośćmi, „Sto lat” dla prezes Elżbiety Majewskiej i na jej ręce wręczył amerykańską flagę certyfikowaną przez Kongres Stanów Zjednoczonych i przeznaczoną dla Polskiego Domu Narodowego z okazji jego stulecia.

Bardzo ciekawe wystąpienie miał też Ryszard Brzozowski, prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej, wydziału z Long Island. Przybliżył w nim historię Polski począwszy od zaborów wskazując tym samym na główną przyczynę ówczesnej emigracji naszych rodaków. Wspominał również o ich życiu na obczyźnie i potrzebie jednoczenia się oraz kultywowania polskiej tradycji i pielęgnowana dziedzictwa narodowego. Temu miały służyć Polskie Domy Narodowe. Jednym z nich był ten z Glen Cove, obchodzący właśnie stulecie istnienia.

Ryszard Brzozowski, prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej, wydziału z Long Island wygłosił bardzo ciekawe przemówienie. Na zdjęciu także prowadzący część oficjalną jubileuszowej uroczystości Marta Wesołowska i Adam Mrowca / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

„Ta instytucja, ten dom jest świadkiem ich ogromnej miłości do Polski i polskich korzeni. Dzisiejsze pokolenia Polonii, czy to urodzonej w Polsce, czy w USA, pozostają wierne wartościom swoich przodków” – podkreślił Ryszard Brzozowski. Na zakończenie życzył dalszych sukcesów w działalności tego ośrodka polskości. Wyraził też swoje marzenie.

„Mam 92 lata i nowy cel w życiu. Chcę dożyć stu lat, jak ten Polski Dom Narodowy” – stwierdził prezes KPA z Long Island otrzymując za to gromkie brawa.

Ostatnią osobą wygłaszającą okolicznościowe przemówienie była Agata Strzelichowska, dyrektorka Polskiej Szkoły Dokształcającej im. Ignacego Paderewskiego w Glen Head. Wyraziła ona wdzięczność za to, że Polski Dom Narodowy w Glen Cove zapoczątkował działalność placówki oświatowej, którą ona obecnie prowadzi.

„Naszej Polskiej Szkoły Dokształcającej w Glen Head nie byłoby, gdyby nie było takiej inicjatywy Polskiego Domu Narodowego – podkreśliła Agata Strzelichowska. – Polska szkoła powstała w latach 30. ubiegłego wieku właśnie tutaj, w tym miejscu” – dodała jej obecna dyrektorka. Zwróciła też uwagę, że wśród gości jubileuszowej uroczystości są zarówno jej poprzednicy – byli dyrektorzy – a także rodzice i absolwenci szkoły. Wszystkim podziękowała za współpracę, a zarządowi Polskiego Domu Narodowego życzyła wielu sukcesów w dalszej działalności.

Tancerze Polsko-Amerykańskiego Zespołu Folklorystycznego poprowadzili tradycyjnego poloneza / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

DYPLOMY I WYRÓŻNIENIA

Jubileusz stulecia istnienia Polskiego Domu Narodowego w Glen Cove był świetną okazją do wyrażenia wdzięczności wszystkim osobom zaangażowanym w jego działalność, a także podziękowania wolontariuszom za ich bezinteresowne oddanie i pracę na rzecz tego polonijnego ośrodka kulturalno-społecznego.

Okolicznościowe nagrody z imiennymi dedykacjami wręczyła wiceprezes Polskiego Domu Narodowego Bożena Kuźma. Otrzymali je: Elżbieta Majewska, Anna Backiel, Zdzisław Backiel, Krystyna Czerniawska, Anna Czerwonka, Bogdan Czerwonka, Danuta Deja, Ryszard Deja, Margaret Dochnal, Robert Jakobsze, Tadeusz Jasiński, Ewa Kołdowska, Janusz Kołdowski, Tomasz Konieczny, Wiesław Mazno, Jerzy Panek, Edward Podsiadło, Janusz Wolny, Irena Wójcik i Lidia Zacharska. Z kolei dyplomy otrzymali: Daniela Luterek, Ryszard Brzozowski, Bożena Kuźma, Stanisław Kuźma, Małgorzata Stasiuk, Roman Stasiuk, Józefa Priczak i Małgorzata Parlewicz.

100 LAT W PIGUŁCE

Początki działalności Polskiego Domu Narodowego w Glen Cove sięgają sierpnia 1922 r., kiedy to grupa polonijnych działaczy na czele z Czesławem Moraczewskim, Józefem Żyłko i Faustynem Karpińskim podjęła decyzję o zakupie lokalu skupiającego życie kulturalno-społeczne Polaków mieszkających w miasteczkach rozproszonych po Long Island.

Wybór padł na wystawiony na sprzedaż budynek dawnego kościoła św. Patryka, znajdującego się przy 10 Hendrick Avenue w Glen Cove. Oczywiście wiązało się to z zaciągnięciem ogromnej pożyczki oraz sprzedaży specjalnych „cegiełek”.

Już 21 listopada tego samego roku powstała organizacja – Polish National Home of Glen Cove and Vicinity, lnc., a sześć dni później odbyło się pierwsze zebranie w nowo zakupionym domu. Powołano na nim pierwszy zarząd w składzie: Aleksander Wójcik (prezes), Kazimierz Szykuc (wiceprezes), Wincenty Boruta (kasjer), Czesław Moraczewski (sekretarz), Konstanty Dudek (marszałek) i Józef Żyłko (gospodarz). Na rewidentów ksiąg rachunkowych wybrano: Michała Kadzieńskiego, Jana Żelaznego, Władysława Waraksa, Stanisława Dąbka, Damiana Mikołajskiego i Stanisława Gregorka.

Wśród gości honorowych był m.in. wicekonsul Stanisław Starnawski oraz przedstawiciele Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej oddziału z Long Island – Iwona Jeżewska i Wojciech Wykowski / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Oficjalne otwarcie Polskiego Domu w Glen Cove odbyło się 3 czerwca 1923 r. Od początku swojej działalności stał się on okoliczną bazą życia kulturalno-towarzyskiego. Organizowano w nim zabawy, wieczorki rodzinne, okolicznościowe bale oraz uroczystości świąteczne i patriotyczne. Bardzo szybko zadomowiły się tam różne organizacje skupiające Polonię, jak: Towarzystwo Kazimierza Pułaskiego, Towarzystwo Piast, Towarzystwo św. Jacka, Stowarzyszenie Weteranów Polsko-Amerykańskich, Klub Obywatelski, Chór im. Fryderyka Chopina, Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”, Kadeci czy też Koło Teatralne.

W związku z dużym napływem polskich emigrantów (szczyt przypadł na 1930 r.) zaistniała konieczność rozbudowy budynku Domu Narodowego w Glen Cove. Niestety, kryzys gospodarczy podczas Wielkiej Depresji w latach 30. wpłynął niekorzystnie na jego działalność. Jednak dzięki solidarności członków i pomocy uzyskanej z miasta Glen Cove organizacja poradziła sobie z tym jednym z najtrudniejszych okresów w swojej historii. W dodatku w 1937 r. Polski Dom Narodowy w Glen Cove wraz z innymi bratnimi organizacjami ufundował pomnik ku czci bohaterów Polski i Ameryki, gen. Tadeusza Kościuszki i gen. Kazimierza Pułaskiego, który dumnie stoi u progu jego siedziby. W tym samym okresie ufundowano również pomnik Marii Skłodowskiej-Curie, który umieszczony został na dziedzińcu szpitala w Glen Cove.

Podczas drugiej wojny światowej stowarzyszenie Polskiego Domu Narodowego wraz z lokalnymi organizacjami powołało do życia Komitet Pracy Humanitarnej, którego zadaniem było udzielanie pomocy polskim żołnierzom walczącym w Anglii. Po zakończeniu wojny, komitet oferował wsparcie uchodźcom polskim, którzy osiedlili się w okolicach Glen Cove.

Kolejne lata stanowiły okres gwałtownego rozwoju Polskiego Domu Narodowego przez co szybko pokonano wszelkie trudności finansowe. Stowarzyszenie cieszyło się szacunkiem wśród władz miejskich, nastąpił też wzrost liczby jego członków, przez co ten polonijny ośrodek zaczął tętnić życiem. W związku z tym znów zaszła potrzeba rozbudowania i zmodernizowania budynku, do czego bardzo przyczynił się ówczesny prezes Julian Juruś i oczywiście hojność członków oraz okolicznej Polonii.

Polski Dom Narodowy w Glen Cove wspiera i stawia na polonijną młodzież, a ta chętnie uczestniczy w imprezach i uroczystościach tam organizowanych / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Polski Dom Narodowy od początku swojego istnienia obdarzał młodsze pokolenie szczególną troską, czym zajmował się Komitet Oświaty, który zainicjował działalność szkoły dziennej i wieczorowej zapewniając polonijnej młodzieży zdobycie wyższego wykształcenia.

W 1967 r. z inicjatywy prezesa Mariana Damazyna uchwalono utworzenie funduszu stypendialnego dla najzdolniejszych uczniów. Pierwsze stypendium w wysokości 500 dol. otrzymała wówczas Barbara Budny. Z kolei w latach 80., w momencie zaprowadzenia stanu wojennego, powołano do życia Komitet Pomocy Polsce, na czele którego stanął ks. Edward Wawerski. Dołączył do niego także ówczesny burmistrz Glen Cove, Vincent Suozzi. Działalność tego komitetu skupiała się na wysyłaniu do Polski paczek z żywnością, odzieżą, obuwiem, lekarstwami oraz różnymi środkami potrzebnymi do życia.

Z inicjatywy Stowarzyszenia Polskiego Domu Narodowego powstał także w Glen Cove plac im. Lecha Wałęsy (tuż po otrzymaniu przez niego pokojowej Nagrody Nobla). Na początku nowego tysiąclecia jego działalność skupiała się głównie na rozwoju organizacji, podtrzymaniu polskiej historii, kultury i tradycji oraz udzielaniu pomocy charytatywnej w Ameryce i w Polsce.

Polsko-Amerykański Zespół Folklorystyczny wraz z byłym kongresmenem i burmistrzem Glen Cove Thomasem Suozzi (w środku) oraz Martą Wesołowską i jej mężem Walterem / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

W 2008 r. nowa prezes Elżbieta Majewska – urzędująca do dzisiaj – ponownie ożywiała tę organizację odbudowując jej finanse oraz przyciągając do niej nowych polonijnych członków. Dzięki temu w lokalu przeprowadzono szereg napraw i remontów. Wymieniono system grzewczy, odmalowano wnętrza i parkiety oraz zmodernizowano parking. Każdego roku najzdolniejsi uczniowie polskiego pochodzenia otrzymują stypendia umożliwiające dalsze kształcenie się na wyższych uczelniach. Poza tym zbierane są donacje na fundusze przeznaczone dla szpitali i sierocińców w Polsce, a także na wiele innych ważnych inicjatyw.

Ta ponadstuletnia już działalność Polskiego Domu Narodowego w Glen Cove była i jest możliwa dzięki bezinteresownemu oddaniu oraz pracy Polonii skupionej wokół niego, a także odpowiedniemu zarządzaniu stowarzyszeniem przez jego władze.

Pamiątkowe zdjęcie części uczestników jubileuszowego balu

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner