Liczę na dobre spotkanie z nowym sekretarzem obrony USA Pete’m Hegsethem na szczycie ministrów obrony NATO w Brukseli w przyszłym tygodniu – powiedział wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Dodał, że przed szczytem odbędzie się jeszcze prawdopodobnie spotkanie ministrów obrony E5.
Na konferencji prasowej we wtorek szef MON został zapytany o zaplanowany na przyszły tydzień szczyt ministrów obrony NATO w Brukseli. Będzie to pierwsze tego typu spotkanie od czasu przejęcia władzy w USA przez nowego prezydenta Donalda Trumpa i jego ekipę, w tym sekretarza obrony Pete’a Hegsetha.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że będzie to „bardzo ważny szczyt, dotyczący wydatków na obronność”. „Sekretarz generalny NATO Mark Rutte mówi bardzo wyraźnie o tym, że te 2 proc. ustalone w 2014 rok są absolutnie niewystarczające” – podkreślił.
Jak dodał, sam przedstawiał taki pogląd m.in. na spotkaniach z ministrami obrony z grupy E5, czyli formatu zrzeszającego pięć największych państw UE – Francję, Niemcy, Polskę, Hiszpanię i Włochy. Szef MON dodał, że przed szczytem w Brukseli najprawdopodobniej odbędzie się kolejne spotkanie tego formatu, zorganizowane w Paryżu.
Nawiązując do kwestii kontaktów z nową administracją amerykańską, Kosiniak-Kamysz powiedział, że liczy na „dobre spotkanie” z nowym sekretarzem obrony, po którym „będzie miał dobre informacje”.
Jak dodał, w ubiegłym tygodniu rozmawiał z nominowanym na nowego amerykańskiego sekretarza ds. handlu Howardem Lutnickiem, który był szefem delegacji USA na rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau.
„Miałem z nim okazję rozmawiać m.in. o tych inwestycjach w bezpieczeństwo. (…) Polska ma się czym pochwalić w relacjach gospodarczych; wolumen zakupów, które realizujemy w USA to jest pomiędzy 55 a 60 miliardów dolarów” – powiedział Kosiniak-Kamysz. Jak przypomniał, chodzi m.in. o zakupy 96 śmigłowców bojowych AH-64E Apache, systemu zarządzania obroną powietrzną oraz 32 samolotów wielozadaniowych F-35 i uzbrojenia do nich.
„Liczymy na Stany Zjednoczone, ale też dużo od siebie dajemy – to będzie podstawa moich rozmów z sekretarzem obrony” – zapowiedział Kosiniak-Kamysz.
We wtorek rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała podczas briefingu prasowego, że prezydent Donald Trump podtrzyma zobowiązanie USA wobec NATO tak długo, jak państwa Sojuszu będą płacić należną kwotę na obronność i przypomniała, że prezydent wezwał sojuszników do podniesienia nakładów do 5 proc. PKB.
Sam Trump odnosząc się do tej kwestii w ubiegłym tygodniu powiedział, że choć wymaga od sojuszników wydatków na poziomie 5 proc., to nie uważa, by dotyczyło to Stanów Zjednoczonych. „To my chronimy ich, oni nie chronią nas. Więc nie sądzę, nie jestem pewien, że powinniśmy wydawać cokolwiek, ale z pewnością powinniśmy im pomagać. Ale oni powinni zwiększyć swoje 2 proc. do 5 proc” – mówił wówczas Trump.
Jak dotąd żaden kraj nie spełnia kryterium 5 proc., lecz najbliżej jest Polska, która planuje przeznaczyć na ten cel w tym roku 4,7 proc. PKB. Ubiegłoroczne wydatki obronne USA stanowiły 3,3 proc. PKB. (PAP)
mml/ godl/