Wojciech Ziębowicz Jak ten czas szybko leci… Człowiek się nie obejrzał, a trzy dekady minęły jak chwila. Były to dekady niesamowitych zmian technologicznych. Był to również wspaniały czas dla sportu polonijnego. Jako mały chłopiec, podobnie jak niemal wszyscy moi rówieśnicy w Polsce, graliśmy na podwórkach w piłkę nożną. Marzyłem wtedy, aby kiedyś grać w reprezentacji Polski. Od najmłodszych lat do...
Leszek Sadowski Moja przygoda z "Nowym Dziennikiem" rozpoczęła się w 1997 roku. Dołączyłem wówczas do zespołu składającego gazetę, który przechodził znaczącą transformację – od tradycyjnego, ręcznego "klejenia" numeru na szablonie z użyciem woskownicy do nowoczesnego składu komputerowego. Wtedy też oczywiście nie wiedziałem, że kilkanaście lat później drogi gazety i moje skrzyżują się w zaskakujący...