Stało się to w poniedziałek, 28 kwietnia o 12:33, w środku zwykłego hiszpańskiego dnia. Wtedy jeszcze ludzie nie wiedzieli, że właśnie zaczął się największy blackout w historii Półwyspu Iberyjskiego. Nie domyślano się, że padnie sieć komórkowa i internet, że nie będą jeździć pociągi i startować samoloty, że zamkną się sklepy, że nie będzie działać sygnalizacja świetlna na ulicach i bankomaty, że po...