Izba Reprezentantów Teksasu zatwierdziła w środę nową mapę okręgów wyborczych. Ma to wzmocnić pozycję Republikanów w Kongresie USA. W głosowaniu zwyciężyli 88 do 52, mimo protestów Demokratów, którzy wcześniej opuścili stan, by uniemożliwić kworum i tym samym opóźnić procedowanie ustawy.
W trakcie debaty Demokraci, którzy ostatecznie powrócili do Teksasu, oskarżali rywali o „kradzież głosów” i forsowanie „rasistowskiej” mapy. Republikanie w większości milczeli lub ignorowali zarzuty.
Deputowany Ryan Guillen, który zmienił barwy partyjne i jest obecnie Republikaninem, argumentował, że Teksas jedynie dostosowuje się do standardów obowiązujących w innych stanach i ma szansę zrobić to, co już zrobiły.
Demokraci próbowali różnych strategii, by zablokować ustawę. Jedną z nich był manewr polityczny, tzw. gambit Gene’a Wu z Houston, który zaproponował poprawkę uzależniającą wejście w życie nowej mapy okręgów wyborczych od ujawnienia akt śledztwa dotyczącego Jeffreya Epsteina, zmarłego finansisty powiązanego z prominentnymi politykami, w tym Donaldem Trumpem i Billem Clintonem. Chciał w ten sposób zwrócić uwagę na brak przejrzystości i etyczne wątpliwości związane z procesem legislacyjnym. Jego wniosek odrzucono jako nieistotny.
Kontrowersje wzbudził również fakt, że Republikanie projektują nowe okręgi w oparciu o dane ze spisu ludności, uwzględniając osoby niebędące obywatelami USA, które nie mają prawa głosu. Cztery z pięciu nowych okręgów obejmują tereny z niskim wskaźnikiem obywateli, co według krytyków jest próbą manipulacji demografią dla korzyści politycznych.
Demokrata Ron Reynolds, były przewodniczący Teksańskiej Legislacyjnej Grupy Afroamerykańskiej, zauważył, że mim rocznicy uchwalenia Ustawy o Prawach Wyborczych, Teksas „przenosi nas z powrotem do tamtych mrocznych czasów”.
Liga Zjednoczonych Obywateli Ameryki Łacińskiej oraz inne organizacje reprezentujące mniejszości już przygotowują się do walki sądowej. Domagają się zablokowania mapy jako „rażąco niezgodnej z konstytucją”. Powództwo zostało złożone do sądu federalnego.
Sprawa mapy okręgów wyborczych trafi też na forum stanowego Senatu. Większość w wyższej izbie parlamentu teksańskiego należy również do Republikanów. W przypadku zwycięstwa Partia Republikańska dostanie szansę zdobycia pięciu dodatkowych miejsc w wyborach uzupełniających w 2026 roku.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ jm/