Brytyjski premier Keir Starmer podczas poniedziałkowej rozmowy, do której dojdzie w Tunberry w Szkocji, zaapeluje do prezydenta USA Donalda Trumpa o wznowienie negocjacji w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy – podał w niedzielę brytyjski dziennik „Times”, powołując się na źródło w biurze szefa rządu.
Według informatora gazety, podczas spotkania Starmer poruszy także temat tego, „co (należy) zrobić, aby położyć kres niewypowiedzianym cierpieniom i głodowi w Strefie Gazy oraz uwolnić (izraelskich – PAP) zakładników, którzy są przetrzymywani (przez Hamas – PAP) w okrutny sposób przez tak długi czas”.
„Times” powiadomił, że podjęcie tego tematu ma być efektem rozmów telefonicznych, jaką Starmer przeprowadził w piątek i sobotę z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Fridrichem Merzem. Według oświadczenia biura na Downing Street, wszyscy trzej politycy zgodzili się, że „kluczowe jest zadbanie o wdrożenie solidnych planów, pozwalających przekształcić zawieszenie broni, potrzebne natychmiastowo, w trwały pokój”.
Stany Zjednoczone oraz Izrael ogłosiły w czwartek wycofanie swoich przedstawicieli z rozmów w Katarze, dotyczących zawieszenia broni. Od tego czasu Trump obwinia o zerwanie rozmów Hamas, twierdząc, że ta palestyńska organizacja terrorystyczna „tak naprawdę nie chciała zawrzeć porozumienia”.
Izraelskie wojsko zapowiedziało w niedzielę dziesięciogodzinne „przerwy humanitarne” w działaniach zbrojnych na niektórych obszarach w Strefie Gazy. Decyzja ta została ogłoszona po tym, gdy armia poinformowała o wznowieniu zrzutów z pomocą humanitarną nad palestyńską półenklawą i ustanowieniu „korytarzy humanitarnych” dla konwojów ONZ.
Światowe agencje i media podkreślają, że decyzje strony izraelskiej o wprowadzeniu przerw w walkach i wznowieniu dostaw pomocy humanitarnej do Strefy Gazy zapadły po licznych ostrzeżeniach ekspertów, że ludności palestyńskiej półenklawy, liczącej około 2 mln osób, grozi katastrofa humanitarna, przede wszystkim klęska głodu.
Wojna w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 r., gdy w ataku palestyńskiego Hamasu na południe Izraela zabito około 1200 osób i uprowadzono 251. Kilkudziesięciu porwanych jest wciąż więzionych. Według danych kontrolowanej przez Hamas administracji Strefy Gazy, w izraelskim odwecie zginęło około 60 tys. Palestyńczyków.
Z Londynu Marta Zabłocka (PAP)
mzb/ szm/