Prezydent Donald Trump odniósł się we wtorek do tragicznej strzelaniny w Nowym Jorku, w której zginęły cztery osoby, w tym policjant. Nazwał wydarzenie „tragicznym incydentem”, a sprawcę określił jako „obłąkanego szaleńca”. Napastnik popełnił samobójstwo.
„Zostałem poinformowany o tragicznej strzelaninie, która miała miejsce na Manhattanie – w miejscu, które znam i kocham. Moje serce jest z rodzinami czterech zabitych osób, w tym policjanta z nowojorskiej policji, który poniósł najwyższą ofiarę. Niech Bóg błogosławi nowojorską policję i niech Bóg błogosławi Nowy Jork” – napisał Trupm na swojej platformie społecznościowej Truth Social.
Prezydent złożył kondolencje rodzinom ofiar, zwracając szczególną uwagę na zabitego policjanta – 36-letniego imigranta z Bangladeszu, Didarula Islama, ojca dwojga dzieci.
Burmistrz Nowego Jorku Eric Adams poinformował, że uzbrojony mężczyzna, który w poniedziałek wieczorem strzelał w biurowcu na Manhattanie, próbował zaatakować siedzibę Krajowej Ligi Futbolu Amerykańskiego (NFL), lecz pomylił drogę. Według śledczych domniemany sprawca – 27-letni Shane Tamura z Las Vegas – chciał dostać się do biur NFL, ale przypadkowo wszedł do niewłaściwego zespołu wind i trafił w inne miejsce.
W rezultacie strzelaniny zginęły cztery osoby, w tym Didarul Islam, który był po służbie. Według funkcjonariuszy organów ścigania Tamura prawdopodobnie popełnił samobójstwo. Mężczyzna miał w przeszłości problemy psychiczne, a przy jego ciele znaleziono notatkę, w której wyrażał pretensje do NFL. Według niego NFL twierdziła bezpodstawnie, że cierpi on na przewlekłą encefalopatię pourazową (CTE). Grał w futbol amerykański w liceum w Kalifornii niemal dwie dekady temu.
– Wygląda na to, że obwinił NFL – ocenił burmistrz Adams w wywiadzie dla stacji WPIX-TV.
Jak podała agencja Associated Press, powołując się na osoby zaznajomione ze sprawą, z treści notatki wynikało, że Tamura uważał się za chorego na CTE, zwyrodnieniową chorobę mózgu związaną z powtarzającymi się urazami głowy, typowymi dla sportów kontaktowych, takich jak futbol amerykański. Po jego śmierci mózg ma zostać poddany badaniom.
Do strzelaniny doszło w wieżowcu przy Park Avenue, w zatłoczonej części Manhattanu, gdzie mieszczą się m.in. siedziby NFL i Blackstone – jednej z największych firm inwestycyjnych na świecie. W pobliżu znajdują się katedra św. Patryka, zabytkowy dworzec Grand Central oraz Museum of Modern Art (MoMA) – popularne atrakcje turystyczne miasta.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ kar/