Nowojorski stanowy Uniwersytet Binghamton, znany również jako SUNY Binghamton, wyrasta na jedną z najlepszych uczelni wyższych w całych Stanach Zjednoczonych. Magazyn Forbes uznał niedawno college za część „nowej Ivy League”, wymieniając uczelnię obok Georgia Tech czy Uniwersytetu Michigan.
Uniwersytet Binghamton znalazł się w rankingu Magazynu Forbes wśród najlepszych uczelni publicznych w całych Stanach Zjednoczonych. Według Forbesa – uczelnia w pełni zasłużyła, aby znaleźć się w tym gronie, ze względu na niskie koszty edukacji, a jednocześnie znakomite efekty kształcenia, które u absolwentów przekładają się na zarobki.
Średni wynik testów SAT studentów Binghamton to 1430 pkt (98. percentyl), a w ciągu 10 lat od ukończenia nauki na uczelni absolwenci zarabiają średnio 136 600 dolarów rocznie. Roczny koszt nauki i wyżywienia na Binghamton wynosi 30 000 dolarów – znacznie mniej, niż na prywatnych uniwersytetach Syracuse czy Harvard.
Wielość zalet powoduje jednak, że na Binghamton jest się coraz trudniej dostać. Liczba zgłoszeń rekrutacyjnych niemal podwoiła się w ciągu ostatniej dekady, przez co uczelnia stała się bardziej selektywna – odsetek przyjęć spadł z 43% w 2015 roku do 38% w 2023 roku. To jednak m.in. dzięki temu szkoła jest postrzegana jako „plan B” dla studentów, którzy aspirują do Ivy League.
Pomimo rosnącego prestiżu, Binghamton nie jest jeszcze dobrze znane poza stanem Nowy Jork. Rektor uczelni, Harvey Stenger, zauważa, że wpływa na to brak dużej drużyny futbolowej oraz fakt, że w systemie SUNY istnieją aż 64 uczelnie.
Red. JŁ