New York
66°
Clear
6:23 am7:27 pm EDT
7mph
75%
30.18
WedThuFri
79°F
79°F
84°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Publicystyka
Warto przeczytać
Opinie i Analizy

Uniezależnić się od chińskich dostaw

21.06.2025
Xi Jinping błyskawicznie zareagował odwetem na cła nałożone przez Donalda Trumpa

W stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi Chiny zawsze grają ostrą kartą, ale tu nie chodzi o cła i globalną gospodarkę, gra toczy się o życie Amerykanów.

Wkrótce po tym, jak w kwietniu Donald Trump ogłosił nałożenie ceł na produkty chińskie, Państwo Środka niezwłocznie odpowiedziało odwetem zawieszając eksport metali ziem rzadkich i magnesu, będącymi kluczowymi minerałami strategicznymi. Są one niezbędne do produkcji samochodów, pojazdów elektrycznych, jak również samolotów bojowych, dronów i robotów – wyposażenia wojskowego nowej generacji.

Ruch Chin jest niczym innym, jak duszącym zaciskiem amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego i w konsekwencji zagrożeniem bezpieczeństwa narodowego. Jaki może być następny krok wrogiego państwa? Odcięcie dostaw medykamentów i sprzętu medycznego.

Chiny mają zabójczy uścisk nad amerykańskim rynkiem leków generycznych, jak również nad podstawowym osprzętem znajdującym się na wyposażeniu każdego szpitala, kliniki, gabinetu lekarskiego.

To nie żart.  Pekin już wcześniej groził, że sytuacja ta daje mu do ręki nową broń, która może wprowadzić ogromny chaos w amerykańskiej służbie zdrowia i przyczynić się do śmierci tysięcy ludzi, których z medycznego punktu widzenia życie nie winno być zagrożone.

Jak bardzo Stany Zjednoczone są uzależnione od dostaw chińskich produktów medycznych zobaczyliśmy w 2020 roku, kiedy wybuchła pandemia Covid-19. Zaczęło brakować masek, rękawiczek chirurgicznych, strzykawek, fartuchów. Chiny, w odpowiedzi na nałożone przez Donalda Trumpa restrykcje podróży dla obywateli tego kraju chcących udać się do USA, rozważały całkowite wstrzymanie eksportu sprzętu medycznego. Jak wróg zagrozi, należy mu wierzyć. 

Ale Amerykanie nie wyciągnęli z tych pogróżek żadnej lekcji i dalej opierali się na imporcie niskiej jakości chińskich produktów. To, co wisiało w powietrzu, wreszcie stało się faktem. W obecnej przepychance z taryfami celnymi, Chiny wstrzymały eksport minerałów, co traktowane jest jako akt brutalnej wojny gospodarczej. Dzisiaj są nimi surowce, jutro będą to lekarstwa i sprzęt medyczny.

Trzeba pamiętać, że sto powszechnie używanych leków w USA, w tym utrzymujących Amerykanów przy życiu – antybiotyki i rozrzedzające krew – jest produkowanych w Chinach. Kraj Środka jest również największym dostawcą masek, strzykawek, rękawiczek i innego sprzętu medycznego kluczowego do przeprowadzania operacji i zabiegów.

Ważnym eksporterem tych produktów są Indie, ale to dla Ameryki nie jest wielkim pocieszeniem, gdyż składniki do ich leków pochodzą, jakże by skądinąd, z Chin, które w chwili kryzysu mogą wstrzymać ich wysyłkę.

Nie mając praktycznie innych zagranicznych źródeł pozyskiwania generycznych medykamentów i sprzętu medycznego jedyną alternatywą dla USA jest ich produkcja u siebie.

W 2020 roku, kiedy Covid-19 unaocznił, jak bardzo Stany Zjednoczone są uzależnione od wrogich im Chin, ówczesny prezydent Trump wprowadził Akt Produkcji Obronnej, zmuszający amerykańskie fabryki do produkcji jednej trzeciej krajowego zapotrzebowania. Państwo wydało około miliarda dolarów na zakłady wytwarzające chirurgiczne rękawiczki, które nigdy nie zeszły z taśmy produkcyjnej. Kiedy nakłady wygasły, administracja prezydenta Bidena nie odnowiła umowy o finansowaniu produkcji. Fakt ten oznacza, że uzależnienie od dostaw Chińczyków się zwiększyło mimo słabej jakości rękawiczek, które personel medyczny zmuszony jest zakładać w podwójnych ilościach.

Sytuacja taka nie może tak dalej trwać z uwagi na katastrofalne skutki, które nastąpią po „zakręceniu kurka” przez Xi Jinpinga. Kongres USA musi działać i to szybko. Musi asygnować fundusze na zbudowanie amerykańskich firm sprzętu medycznego i dać ulgi podatkowe już istniejącym. Niegłupim pomysłem byłoby też nałożenie na Chiny ceł na eksportowane przez nich lekarstwa, które Trump tak ochoczo nakłada na chińską stal, bo tylko one mogą ograniczyć ich nieobliczalne zyski, a Ameryce dać czas i fundusze na uruchomienie produkcji w granicach kraju.

Autor: Wiesław Cypryś

Autor zdjęcia: CC

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner