Tina Turner była legendą, która przetarła szlak w muzyce rockowej dla wielu kobiet, zarówno białych, jak i czarnych – powiedziała w środę piosenkarka Gloria Gaynor. Hołd zmarłej w środę Turner złożyło wielu celebrytów, m.in. Bryan Adams, Barry White, „Magic” Johnson, a także agencja kosmiczna NASA.
„Jestem tak bardzo smutna słysząc o odejściu Tiny Turner, ikonicznej legendy, która przetarła szlak w muzyce rockowej dla tak wielu kobiet, czarnych i białych” – napisała Gaynor na Twitterze. Był to jeden z wielu hołdów dla Turner złożonych przez gwiazdy popkultury.
Kanadyjski rockman Bryan Adams, który nagrał z Turner piosenkę „It’s Only Love”, wyraził jej wdzięczność za „inspirację dla milionów ludzi na całym świecie”.
Przyjaciel artystki i lider Rolling Stones Mick Jagger – którego Turner miała nauczyć tańczyć – przyznał, że bardzo mu pomogła w jego karierze i „nigdy jej nie zapomni”.
Swój podziw dla spuścizny i biografii Turner złożyli też m.in. piosenkarka Ciara, Rod Stewart, Sting i Barry White. W Alei Gwiazd w Hollywood na gwieździe z nazwiskiem Turner już kilka godzin po jej śmierci pojawiły się wieńce z kwiatami.
Do kondolencji włączyła się też legenda NBA Earvin „Magic” Johnson, który stwierdził, że była jego ulubioną artystką i dawała najlepsze występy na żywo.
Angela Bassett, aktorka, która wcieliła się w rolę Turner w filmie „What’s love got to do with it” opartym na jej autobiografii, powiedziała, że granie piosenkarki i „pokazanie jej światu” było dla niej zaszczytem.
„Ona dała nam więcej niż mogliśmy prosić. Dała nam całą siebie” – napisała aktorka.
Do hołdów dołączyła się nawet amerykańska agencja kosmiczna NASA.
„Po prostu najlepsza” – napisano w tweecie NASA, czyniąc aluzję do hitu Turner „Simply the best”. „Legenda muzyki Tina Turner świeciła na scenie i w milionach serc jako Królowa Rock 'n’ Rolla. Jej dziedzictwo będzie żyć na zawsze wśród gwiazd” – dodała NASA.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ sp/