Prawie tysiąc zweryfikowanych podpisów znalazło się pod petycją wystosowaną przez mieszkańców Queensu oraz młodzieżowy klub piłkarski Formativas Barcelona SC-NYC do lokalnych polityków oraz zarządu nowojorskiego Wydziału Parków i Rekreacji. Jego celem jest zainstalowanie oświetlenia na stadionie Victory Field oraz w Forest Park.
Wojtek Maślanka
„Mieszkamy obok boiska od 13 lat i wtedy, kiedy się tutaj wprowadziliśmy, było ono bardzo dobrze oświetlone. Dzięki temu nawet do 11 w nocy można było chodzić w jego pobliżu, ponieważ było tam nie tylko widno, ale również bezpiecznie” – mówi „Nowemu Dziennikowi” Urszula Danielewicz, której dwoje dzieci należy do klubu mającego treningi piłkarskie na stadionie Victory Field w Forest Park. Niestety, z biegiem lat oświetlenie zaczęło się psuć, aż w końcu przestało działać.
„Żarówki i lampy przestały świecić, i nikt się nie zainteresował tym, żeby na bieżąco naprawiać usterki” – wyjaśniła nasza rozmówczyni. W podobnym tonie wypowiedziała się inna mama młodych piłkarzy.
„Moje dzieci grają w tym klubie od kilku lat, od momentu gdy przeprowadziliśmy się na Glendale” – podkreśla Julia Kotowska, która już dawno zaczęła zwracać uwagę na problem z oświetleniem boiska. Nawet składała zażalenia do różnych służb.
„Jeszcze przed pandemią, trzy lata temu, byłam na spotkaniu Rady Dzielnicy i mówiłam, że w związku z brakiem oświetlenia jest tam niebezpiecznie, a z obiektów tych korzysta bardzo dużo dzieci. Zadzwoniłam nawet pod numer 311 ze skargą dotycząca tych lamp i, niestety, poza wysłuchaniem moich uwag nikt nic z tym nie zrobił” – dodała Julia Kotowska.
Okazuje się, że problem ze stadionowym oświetleniem ciągnie się już od wielu lat.
„Lampy są zepsute od co najmniej pięciu, a może nawet sześciu lat i nigdy nie zostały naprawione” – dodał Pablo Rubio, dyrektor wykonawczy młodzieżowego klubu sportowego Formativas Barcelona SC-NYC. Przez ten czas złożył on w różnych urzędach wiele skarg i próśb dotyczących rozwiązania problemu. Niestety, nikt do tej pory nie zareagował. W końcu sam postanowił znaleźć jakieś rozwiązanie, by o zmierzchu – a jesienią i zimą ciemność zapada nad stadionem już w godzinach popołudniowych – młodzi sportowcy mogli uprawiać sport i mieć treningi.
Właśnie stadion Victory Field jest miejscem wyznaczonym przez władze miejskie do działalności jego klubu i mają na to specjalne zezwolenie. Mimo że treningi są trzy razy w tygodniu to jednak korzystają z boiska praktycznie codziennie przez cały rok, tym bardziej że często w weekendy prowadzone są tam różne rozgrywki międzyklubowe. Żeby ułatwić swoim podopiecznym możliwość korzystania z obiektu i zapewnić im bezpieczeństwo, Pablo Rubio, za klubowe pieniądze, zakupił cztery przenośne lampy i w ten sposób przez pewien czas oświetlane było boisko. Dzięki temu park ponownie się ożywił, ponieważ prócz trenującej młodzieży zaczęli się tam pojawiać – czy to na boisku, czy też na spacerach – okoliczni mieszkańcy, którzy znów zaczęli czuć się bezpiecznie. Jednak nie trwało to długo, ponieważ pewien mieszkaniec z okolicznego osiedla złożył do władz miejskich skargę na zbyt duży hałas, jak rzekomo dawały generatory zasilające lampy. W związku z tym Wydział Parków i Rekreacji zakazał ich używania, co całkowicie wykluczało działalność klubową na stadionie Victory Field w ciągu ostatnich jesienno-zimowych miesięcy.
„Obecnie nie możemy korzystać z tego parku i boiska, ponieważ zimą szybko robi się ciemno i jest niebezpiecznie. Już około godz. 4 po południu strach jest tam wejść i nic się nie da zrobić – mówi Urszula Danielewicz, mama 14- i 9-latka, którzy trenują w klubie piłkę nożną. – Do tej pory mieli tam treningi trzy razy w tygodniu, ale obecnie muszą jeździć na boisko na Howard Beach, co nie tylko jest wielkim utrudnieniem dla wielu rodziców, ale również powoduje, że w klubie jest coraz mniej dzieci” – wyjaśnia Urszula Danielewicz.
„Nasz klub ma swoją bazę treningową na Victory Field. Tam mamy zgodę na korzystanie z boiska, a treningi są trzy razy w tygodniu, w poniedziałki, środy i piątki, natomiast w weekendy rozgrywane są tam mecze. Niestety, nie wszystkie dzieci mają możliwość przyjechania do odległego parku, by tam trenować, więc klub zaczyna mieć problemy” – dodaje Julia Kotowska, której synowie – podobnie jak dzieci Urszuli Danielewicz – są w wieku 14 i 9 lat i od dawna uczęszczają na zajęcia piłkarskie.
Obie rozmówczynie zgodne stwierdziły, że Victory Field ma świetną lokalizację, w dodatku w parku jest duży parking i przychodzi tam wiele dzieci. Przyjeżdżają nawet uczniowie z różnych szkół, by korzystać z boiska sportowego. Dlatego zapewnienie im bezpieczeństwa jest bardzo ważne, a jednym z jego elementów jest odpowiednie oświetlenie stadionu i parku.
„Obecna sytuacja sprzyja chuligaństwu i stwarza ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa dzieci i osób korzystających z boiska i parku oraz lokalnej społeczności. Brak oświetlenia przyciąga różnych łobuzów, osoby palące marihuanę, pijących alkohol itp.” – podkreśliła Urszula Danielewicz.
Dlatego też tak wiele osób podpisało się pod petycją mówiącą o konieczności zmiany zaistniałej sytuacji i stworzenia odpowiednich warunków do rekreacji i uprawiana sportu.
„Nasze dzieci rozwijają się, gdy bawią się na świeżym powietrzu, wykazują aktywność fizyczną i rozwijają umiejętności społeczne, co sprzyja ogólnemu samopoczuciu” – napisano w petycji. Zwrócono także uwagę na bezpieczeństwo.
„W parkach z odpowiednim oświetleniem obserwuje się mniejszą przestępczość, a zapobieganie zażywaniu narkotyków jest skuteczniejsze – podkreślili autorzy pisma. – Forest Park i Victory Field to integralne części naszej społeczności, które muszą być dostępne przez cały rok – nawet w miesiącach zimowych. Jednak brak odpowiedniego oświetlenia ogranicza ich użyteczność po zmroku” – czytamy w petycji. Jej twórcy przywołują także wyniki badań dotyczących bezpieczeństwa: „Według Krajowego Stowarzyszenia Rekreacji i Parków (NRPA) dobrze utrzymane parki mogą zmniejszyć przestępczość nawet o 20 procent. Dodatkowo badanie opublikowane w ‘Journal of Epidemiology’ wykazało, że dostęp do przestrzeni rekreacyjnych zmniejsza poziom stresu wśród mieszkańców, promując jednocześnie aktywność fizyczną”. Dlatego też żądają rozwiązania problemu, z jakim mają do czynienia.
„Wzywamy Radę Dzielnicy nr 5, 6 i 9 na Queensie, radną Joannę Ariolę, radnego Roberta Holdena i nowojorski Wydział Parków i Rekreacji, aby zezwolili na użycie tymczasowego oświetlenia w Forest Park i dołożyli wszelkich starań, aby zainstalować stałe oświetlenie zarówno w Forest Park, jak i na stadionie Victory Field. Nie tylko zwiększy to wykorzystanie parku przez nasze dzieci i mieszkańców, ale także znacząco przyczyni się do zapobiegania przestępczości na naszym obszarze” – apelują autorzy petycji podpisanej przez prawie tysiąc zweryfikowanych osób.
Pismo zostało już przedłożone przedstawicielom nowojorskiego Wydziału Parków i Rekreacji oraz Rady Dzielnicy nr 9 na Queensie podczas zebrania, które zostało zorganizowane w środę, 24 stycznia. Uczestniczył w nim Pablo Rubio, dyrektor wykonawczy młodzieżowego klubu sportowego Formativas Barcelona SC-NYC, który uzyskał zapewnienie o możliwości powrotu do korzystania z tymczasowego, przenośnego oświetlenia, ale pod pewnymi warunkami.
„Będziemy musieli wykupić polisę ubezpieczeniową na kwotę przekraczającą 10 mln dolarów, której beneficjentem będzie Wydział Parków i Rekreacji. Po drugie, straż pożarna musi sprawdzić nasze maszty oświetleniowe, aby upewnić się, że nie stanowią one zagrożenia pożarowego. Po spełnieniu tych dwóch elementów Wydział Parków i Rekreacji będzie musiał nanieść poprawkę w naszym pozwoleniu i wtedy będziemy mogli korzystać z przenośnego oświetlenia na boisku” – wyjaśnił Pablo Rubio. Dodał też, że lokalni politycy i działacze opowiedzieli się za dodaniem instalacji stałego oświetlenia w parku do przyszłorocznego projektu inwestycyjnego.
„Chociaż jest to dla nas wspaniała wiadomość, to musimy mieć świadomość, że nasza walka jeszcze się nie skończyła, i będzie trwała, dopóki nie będziemy mieć stałego oświetlenia w Forest Park” – stwierdził dyrektor wykonawczy młodzieżowego klubu sportowego Formativas Barcelona SC-NYC.
Rodzice młodych sportowców i okoliczni mieszkańcy również opowiadają się za walką aż do osiągnięcia zamierzonego celu – stałego oświetlenia stadionu i parku, tak jak to jest w innych dzielnicach. Natomiast do obietnic podchodzą z dużą rezerwą, bo jak stwierdziła Urszula Danielewicz: „Politycy tylko nam obiecują, a praktyczne od dawna nic się nie zmienia”.