Władze Nowego Jorku pozwały adm. Trumpa w związku z nalotami ICE w sądach imigracyjnych

Władze miasta Nowy Jork, przy aprobacie burmistrza Erica Adamsa, złożyły pozew przeciwko administracji Donalda Trumpa, domagając się zakończenia praktyki dokonywania aresztowań przez funkcjonariuszy Urzędu Imigracyjnego (ICE) w budynkach federalnych sądów imigracyjnych. Tydzień temu na Manhattanie zatrzymano w ten sposób matkę z dwójką dzieci – w tym 6-letnią uczennicę nowojorskiej podstawówki. We wtorek rodzinę deportowano do Ekwadoru.

„Nikt nie powinien bać się posłać dzieci do szkoły, iść do szpitala, zadzwonić na numer alarmowy 911 czy stawić się na wezwanie do sądu” – powiedział burmistrz Wielkiego Jabłka.

Według danych miasta – w ostatnich miesiącach połowa wszystkich aresztowań dokonywanych przez ICE w amerykańskich sądach miała miejsce w Nowym Jorku, w tym w budynku 26 Federal Plaza, gdzie odbywają się posiedzenia sądu imigracyjnego.

Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) broni działań ICE. „Nic w konstytucji nie zabrania aresztowania przestępcy w miejscu, w którym się znajduje. (…) To oszczędza zasoby i zwiększa bezpieczeństwo, ponieważ osoby wchodzące do sądu są kontrolowane pod kątem posiadania broni” – napisała w oświadczeniu Tricia McLaughlin, asystentka sekretarza DHS.

Organizacje prawnicze wskazują jednak, że zatrzymywanie osób po zakończeniu rozprawy podważa sens postępowań imigracyjnych. „Ludzie stawiają się w sądzie zgodnie z wezwaniem, mają ze sobą wymagane dokumenty, a jednocześnie widzą, jak ICE zatrzymuje inne osoby oczekujące na rozprawę” – powiedział Benjamin Remy z New York Legal Assistance Group. Dodał, że wielu imigrantów staje przed wyborem między kontynuowaniem sprawy z ryzykiem zatrzymania a rezygnacją z procesu bez możliwości obrony.

Red. JŁ