Od setek lat Wielką Brytanię i Stany Zjednoczony łączy dotąd nierozerwalna więź. Choć pierwsi Amerykanie położyli kres relacji krzywdzącej relacji „metropolia-kolonia”, silne związki pomiędzy oboma krajami trwają do dzisiaj. Szybki przykład? Z londyńskiego Heathrow każdego dnia wylatuje do Nowego Jorku 248 transatlantyckich lotów! Jest ich tak wiele, że powstał pomysł… lądowego połączenia Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych.
Ambitny plan zakłada połączenie Londynu i Nowego Jorku najdłuższym na świecie tunelem o długości 3400 mil, który połączył by oba kluczowe miasta na dwóch kontynentach.
Pozostająca w sferze marzeń i niepewnych planów trasa byłaby 145 razy dłuższa, niż tunel pod kanałem La Manche łączący Francję z Wielką Brytanią i kosztowałaby 15,6 bilionów (sic!) funtów.
Inżynierowie proponowali, aby tunelem poruszał się pociąg próżniowy. Pojazd miałby być zdolny do poruszania się z prędkości 5 tys. km/h. Siedmiogodzinny lot samolotem przez Atlantyk mógłby więc zostać skrócony do godzinnej przejażdżki ultra-szybkim pociągiem!
Na tunel pod Atlantykiem pozostanie nam zapewne jeszcze sporo poczekać. Ba! Minęło już ponad sto lat, odkąd czekamy i żadne prace jak dotąd nie ruszyły.
Pierwsze wzmianki o szalonym pomyśle wybudowania tunelu łączącego Nowy Jork z Londynem pojawiły się w 1895 roku w „Strand Magazine”. Na łamach gazety opublikowano wówczas artykuł „Un Express de l’avenir” (Ekspres przyszłości).
Red. JŁ