W kontekście planowanej rozmowy prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Rosji Władimirem Putinem administracja amerykańska wyraziła zainteresowanie uzgodnieniem stanowiska z Europą – poinformował urzędnik Komisji Europejskiej. Według niego kluczowe są solidne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy.
Trump i Putin mają się spotkać w piątek na Alasce. Wymianie stanowisk Ukrainy i innych państw europejskich z USA miało służyć spotkanie w sobotę w Wielkiej Brytanii, którego gospodarzami byli – brytyjski minister spraw zagranicznych David Lammy i amerykański wiceprezydent J.D. Vance.
Jak przekazało grupie korespondentów w Brukseli źródło w KE, z wymiany z Amerykanami wynika, że „prezydent Trump nie uważa spotkania na Alasce za ustępstwo wobec prezydenta Putina”. – Chce raczej osobiście sprawdzić swoje możliwości z prezydentem Putinem – powiedział rozmówca.
Takie podejście może wpisywać się w sposób działania obecnego lokatora Białego Domu, z którym Europejczycy zetknęli się w negocjacjach handlowych. Najpierw były one prowadzone na niższym szczeblu, ale w pewnym momencie Trump zaangażował się w rozmowy osobiście, spotykając się pod koniec lipca w Szkocji z szefową KE Ursulą von der Leyen.
Jednym z tematów rozmowy pomiędzy Trumpem a Putinem w piątek, 15 sierpnia, ma być – jak to ujął amerykański prezydent – konieczność „wymiany terytoriów”. Nie jest jednak jasne, co przywódca USA miał na myśli. Spekuluje się m.in. o zamrożeniu obecnych linii frontu. Rosja mogłaby też zgodzić się na zawieszenie broni w zamian za wycofanie wojsk ukraińskich z obwodów ługańskiego i donieckiego. W odpowiedzi na to ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że Ukraina „nie podaruje własnej ziemi rosyjskiemu okupantowi”.
KE także krytycznie postrzega propozycję forsowaną przez Putina dotyczącą wymiany terytoriów. – Jeśli chodzi o kwestie terytorialne, stanowisko Rosji jest przedstawiane jako wymiana terytorialna, ale wygląda na to, że miałaby ona być jednostronna – podało źródło.
Rosja domaga się także zniesienia przez Zachód sankcji. Możliwości ich „złagodzenia” nie wyklucza się w Brukseli.
Natomiast źródło UE, z którym rozmawiała w niedzielę grupa korespondentów, podkreśliło, że w grę nie wchodzi odmrożenie unieruchomionych rosyjskich aktywów. Aktywa te – jak podkreślił rozmówca – powinny pozostać unieruchomione do czasu zakończenia wojny i pełnego zrekompensowania Ukrainie przez Rosję wyrządzonych szkód. – W pewnym momencie może dojść do dyskusji na temat tego, co zrobić z tymi aktywami, jeśli Rosja nie zrekompensuje Ukrainie wyrządzonych przez siebie szkód – zaznaczył.
Według niego „ogromne znaczenie” dla Ukrainy mają gwarancje bezpieczeństwa. – Najsolidniejszą gwarancją bezpieczeństwa byłoby zniesienie ograniczeń dotyczących ukraińskich sił zbrojnych i wsparcia udzielanego Ukrainie przez państwa trzecie – dodał wysoki rangą unijny urzędnik.
Gotowość do udzielenia gwarancji bezpieczeństwa już wcześniej sygnalizowała tzw. koalicja chętnych państw zachodnich.
W piątek na Alasce ma dojść do pierwszego spotkania amerykańskiego prezydenta z Putinem od czasu rosyjskiej napaści na Ukrainę w 2022 r. Z rosyjskim przywódcą spotkał się ostatni raz prezydent Joe Biden w 2021 r. w Genewie.
Nadal nie wiadomo, czy na szczyt na Alasce zostanie zaproszony Zełenski.
Ukraiński przywódca podziękował w niedzielę za poparcie, jakiego udzieliło w wydanym w nocy z soboty na niedzielę oświadczeniu sześcioro europejskich liderów, w tym premier Donald Tusk, a także przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Liderzy podkreślili w nim, że „pozostają wierni zasadzie, zgodnie z którą granic międzynarodowych nie można zmieniać siłą”.
„Ukraina ma swobodę wyboru własnego losu. Sensowne negocjacje mogą mieć miejsce jedynie w kontekście zawieszenia broni lub ograniczenia działań wojennych. Droga do pokoju na Ukrainie nie może zostać ustalona bez Ukrainy” – napisali.
Obok von der Leyen i Tuska dokument podpisali: francuski prezydent Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Friedrich Merz, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, prezydent Finlandii Alexander Stubb oraz premierka Włoch Giorgia Meloni.
Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)
mce/ mal/ mick/