New York
37°
Sunny
7:00 am4:30 pm EST
6mph
51%
30.14
TueWedThu
43°F
43°F
43°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Wiadomości
Świat

1000 dni wojny: Trump nie jest w stanie zakończyć wojny na Ukrainie samodzielnie

17.11.2024

Przyszły prezydent USA Donald Trump nie może zakończyć wojny na Ukrainie samodzielnie, ale może zabiegać o rozmowy pokojowe; raczej nie wstrzyma natychmiast pomocy dla Kijowa, bo to osłabiłoby jego pozycję negocjacyjną – ocenił w komentarzu dla PAP analityk dr Jamie Shea, były wysokiej rangi urzędnik NATO.

„Trump nie może zakończyć wojny samodzielnie. To zależy od (Władimira) Putina i (prezydenta Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego. Jeśli zdecydują się dalej walczyć, Trump nie będzie mógł z tym wiele zrobić, przynajmniej w krótkim okresie” – podkreślił Shea.

Zwrócił uwagę, że zakończenie wojny jest bardzo skomplikowaną kwestią, o ile żadna ze stron nie ogłosi bezwarunkowej kapitulacji. Potrzebne są porozumienia o wycofaniu wojsk i ciężkiego uzbrojenia, wymianie jeńców, strefach zdemilitaryzowanych, rozminowaniu, międzynarodowym nadzorze. „Tego nie da się zrobić w 24 godziny” – zaznaczył.

„Trump mógłby zacząć proces negocjacji między Moskwą a Kijowem, którego gospodarzem mogłaby być na przykład Turcja, która wcześniej odgrywała taką rolę. Ale pozostaje wiele pytań. Jaki byłby plan pokojowy USA? W tej chwili takiego nie ma. W jaki sposób Trump może wywrzeć nacisk na Putina? Więcej sankcji? Groźby dozbrojenia Ukrainy?” – zauważył brytyjski ekspert.

Jego zdaniem Trump „lubi szybkie zwycięstwa, ale nie jest znany ze skomplikowanych, długoterminowych negocjacji i przykładania uwagi do detali”, a zamiast Ukrainą może być bardziej zainteresowany Bliskim Wschodem, Chinami lub cłami.

Shea przestrzegł, że rozmowy pokojowe mogłyby się przerodzić w „kolejny proces miński” i doprowadzić do „zamrożonego konfliktu, którego strony odbywają niekończące się spotkania, udając, że negocjują, podczas gdy walki trwają, choć z mniejszą intensywnością”.

Ekspert podkreślił, że odcięcie przez Trumpa wsparcia dla Ukrainy w czasie, gdy rokowania pokojowe nawet się nie rozpoczęły, znacznie osłabiłoby jego pozycję negocjacyjną. „Trump nie chce wyglądać na słabego i pozbawionego siły nacisku. Putin nie odczuwałby dużej presji, by iść na ustępstwa. W istocie Trump groził przekazaniem Ukrainie większej ilości amerykańskiej broni, jeśli Putin odmówi rokowań” – dodał.

Natomiast jeśli Rosja osiągnie postępy na polu bitwy i będzie mogła liczyć na północnokoreańskich żołnierzy, Puitn może nie odczuwać potrzeby negocjacji, chyba że Ukraina zgodzi się na duże ustępstwa terytorialne i drakońskie warunki, takie jak porzucenie aspiracji do członkostwa w UE i NATO oraz demilitaryzację. „To byłoby katastrofalne dla bezpieczeństwa Zachodu i niemożliwe do zaakceptowania dla Ukrainy” – dodał ekspert.

„Mam przeczucie, że Trump nie odwoła obecnych transferów militarnych, działań szkoleniowych ani dzielenia się informacjami wywiadowczymi natychmiast, lecz poczeka, by przekonać się, czy uda mu się przyciągnąć Putina i Zełenskiego do stołu negocjacyjnego, i ocenić, który z nich zachowuje się bardziej konstruktywnie” – ocenił Shea.

Zwrócił też uwagę, że Trump przejmie władzę dopiero 20 stycznia, co oznacza, że ustępująca administracja prezydenta Joe Bidena ma jeszcze kilka miesięcy, by „dostarczyć na Ukrainę tyle broni, ile to możliwe” w ramach pakietów ogłoszonych w ostatnich tygodniach.

Jego zdaniem Biden musi jak najszybciej zaplanować wydanie 9 mld dolarów przewidzianych na wsparcie dla Ukrainy, by Trumpowi trudniej było je wycofać. Problemem mogą być powolne procedury biurokratyczne i fakt, że wiele z tego uzbrojenia ma dopiero zostać wyprodukowane.

„Jeśli jednak Biden i jego współpracownicy będą w stanie przyspieszyć ten proces, Ukraina znajdzie się w lepszej pozycji do powstrzymania rosyjskiego natarcia i przetrwania zimy, w tym obrony swojej sieci energetycznej przed rosyjskimi pociskami i dronami” – podkreślił analityk.

Dr Jamie Shea był rzecznikiem NATO m.in. w czasie interwencji Sojuszu w Kosowie w 1999 roku, a w latach 2010-2018 pełnił funkcję zastępcy sekretarza generalnego NATO ds. nowych wyzwań związanych z bezpieczeństwem. Obecnie jest związany z kilkoma instytucjami naukowymi, m.in. z Uniwersytetem w Exeter i think tankiem Chatham House.

Andrzej Borowiak (PAP)

wia/ akl/

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner