2000 migrantów nocowało w szkole na Brooklynie. Uczniowie musieli zostać w domu. „Nie powinni tu być”

10.01.2024

Uczniowie i rodzice James Madison High School na Brooklynie są wściekli na władze miasta Nowy Jork, które wymusiły na szkole zorganizowanie w środę zajęć zdalnych. Zajęcia stacjonarne zostały odwołane ze względu na wykorzystanie budynków szkoły jako kwater zastępczych dla migrantów, którzy nocowali na dzikim polu namiotowym w czasie śnieżycy. W Madison High School nocowało ok. 2000 osób,

oczekujących w Nowym Jorku na rozpatrzenie wniosku o azyl. Warunki pogodowe w Nowym Jorku są w ostatnich dniach śmiertelnie niebezpieczne dla każdego, kto nie ma dachu nad głową. Część migrantów, który tysiącami zalewają Big Apple, zdecydowało się koczować na polu namiotowym na Floyd Bennett Field.

Wobec groźnych warunków pogodowych burmistrz Eric Adams podjął decyzję o przeniesieniu ok. 2000 migrantów ze schroniska namiotowego do oddalonej o 5 mil James Madison High School na Brooklynie. Migranci zostali zakwaterowanie na kilka godzin na sali gimnastycznej, po czym wrócili z powrotem na Floyd Bennett Field.

W wyniku nieplanowanej przeprowadzki w harmonogramie zajęć uczniów James Madison High School zapanował chaos. W środę zajęcia stacjonarne w szkole w ogóle się nie odbyły. Zamiast tego zorganizowano zajęcia zdalne w domach. „Wszystko stało się jasne w momencie, gdy miasto zaczęło być zalewane przez migrantów” – powiedziała matka jednej z uczennic, która przedstawiła się jako Maria.

„Uważam, że przedkładają życie ludzi, którzy są tu nielegalnie i nie mają udokumentowanego pobytu, nad moje życie. Jestem 15-letnią dziewczyną w szkole, która chce zdobyć wykształcenie i poprawić swoje życie, a dziś nie mogę przyjść do szkoły, ponieważ dzień został przerwany przez ludzi, którzy nie powinni tu być” – dodała córka Marii.

Inni rodzice obawiają się, że nie skończy się na jednorazowym przeniesieniu migrantów do szkoły, a w konsekwencji na kolejnych pominiętych zajęciach stacjonarnych dla ich dzieci.

„Obawiamy się, jak wpłynie to na tych uczniów w przyszłości, jeśli będzie to jednorazowa sprawa” – powiedziała Elina Bekker, matka jednego z uczniów, która nazwała organizację zajęć zdalnych „okropną decyzją”. „Ale jeśli ma to być powtarzające się wydarzenie, jest to zdecydowanie nie do przyjęcia” – podkreśliła.

W wyniku chaosu związanego z brakiem zajęć i przeniesieniem migrantów pod szkołą odbyła się mała manifestacja i kontrmanifestacja z udziałem rodziców oraz innych osób. Jak podaje LAPD – pojawiły się także groźby podłożenia bomb pod James Madison High School oraz hotelu Madison na Lower East Side. W tym drugim przypadku chodziło najprawdopodobniej o zbieżność nazw. Urzędnicy miejscy tłumaczyli decyzję o przeniesieniu migrantów z Floyd Bennett Field obawą o to, że namioty mogą zostać uszkodzone i porwane pod wpływem ulewnego deszczu i silnego wiatru.

Red. JŁ