Mieszkaniec Nowego Jorku został aresztowany przez policję dwa razy z rzędu w ciągu dwóch dni. Po pierwszym aresztowaniu zwolniono go i nakazano stawić się na przesłuchanie na komisariat policji. Mężczyzna pojawił się w siedzibie policji. Problem w tym, że przyjechał autem, a był pod wpływem alkoholu.
47-latek z Brant Lake został aresztowany przez policję stanową 15 sierpnia po oskarżeniu go przez sąsiada/ę o rozpowszechnianie nagiego wizerunku osoby bez jej zgody.
Tego samego dnia został zwolniony z aresztu z powodu nieujawnionej dolegliwości medycznej. Miał stawić się na komisariacie następnego dnia.
Oskarżony co prawda pojawił się zgodnie z instrukcjami przed posterunkiem policji, gdzie miało odbyć się przesłuchanie. Stojący na parkingu mundurowi dostrzegli jednak, że wysiadający z auta 47-latek zachowuje się dziwnie.
Okazało się, że jest pod wpływem alkoholu. Ponad trzykrotnie przekroczył minimalne 0,08%.
W rezultacie policjanci aresztowali mężczyznę po raz drugi pod dodatkowym zarzutem DWI, czyli jazdy pod wpływem alkoholu.
Red. JŁ