Nowojorscy nauczyciele nie zgadzają się na walkę z kryzysem migracyjnym kosztem edukacji. Związek zawodowy nauczycieli z Nowego Jorku złożył pozew przeciwko burmistrzowi Ericowi Adamsowi, w którym wnioskuje o zablokowanie cięć finansowych w miejskich szkołach. Oszczędności sięgające 550 milionów wedle zamysłu burmistrza miałyby zostać przekierowane na łagodzenie kryzysu migracyjnego w Big Apple.
Nauczyciele złożyli pozew w czwartek, w sądzie stanowym. Nowojorska Zjednoczona Federacja Nauczycieli nie zgadza się na obcięcie miejskich funduszy na edukację o 550 mln dolarów. To jedna z inicjatyw burmistrza Erica Adamsa, który desperacko szuka pieniędzy, które pozwoliłyby mu poradzić sobie z trwających w Nowym Jorku kryzysem migracyjnym.
Nauczyciele oskarżają burmistrza o wyolbrzymianie problemów fiskalnych miasta w celu przeforsowanie tego – jak to nazwali – „tępego sposobu zaciskania pasa”, który określili zarówno „nielegalnym”, jak i „niepotrzebnym”.
Pozew oparł się o legislację stanu Nowy Jork, wedle której miasto może obniżyć wydatki na szkoły tylko wówczas, jeśli spadną wpływy budżetowe. W dokumencie stwierdza się natomiast, że tegoroczne przychody Miasta Nowy Jork przekroczyły oczekiwania, w związku z czym cięcia – oprócz tego, że zaszkodzą programom szkolnym, przedszkolnym i pozaszkolnym – są w zasadzie nielegalne.
„To będzie trudne i nieprzyjemne” – powiedział na czwartkowej konferencji prasowej przewodniczący UFT Michael Mulgrew. „Nigdy nie mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której administracja próbowała dokonać cięć w szkołach, gdy miała historyczne rezerwy, a jej dochody wzrosły”.
Wielomiliardowe cięcia budżetowe Adamsa nie obejmują tylko edukacji. Burmistrz zamierza obciąć fundusze na m.in. biblioteki publiczne, parki, programy sanitarne, usługi komunalne i zamrozić rekrutację do NYPD.
Red. JŁ