W ostatnim z serii brutalnych incydentów w nowojorskim metrze – 64-letni mężczyzna został zepchnięty z peronu kopnięciem i upadł prosto na tory. Na szczęście w momencie zdarzenia nie przejeżdżał tamtędy żaden pociąg. Starszy mężczyzna trafił do szpitala, gdzie nadal przebywa z powodu doznanych obrażeń. Sprawca ataku nie został jeszcze schwytany.
Do zdarzenia doszło krótko przed godziną 17:00 na stacji Penn Station w niedzielę, 3 marca. 64-letni mężczyzna stał na peronie, sprawdzając coś w swoim telefonie. Wówczas niezidentyfikowany sprawca podszedł do niego i z impetem kopnął go w plecy. Starszy mężczyzna stracił równowagę i spadł z peronu prosto na tory.
Jeden ze świadków zdarzenia zeskoczył z platformy, aby pomóc poturbowanemu 64-latkowi. Na szczęście nie przejeżdżał wówczas tamtędy żaden pociąg. Niemniej ofiara napaści trafiła do szpitala z powodu bólu pleców, prawej nogi, barku i ramienia. Personel szpitala przekazał, że mężczyzna przejdzie tomografię komputerową w celu rozpoznania dokładnego zakresu obrażeń.
W poniedziałek wieczorem ofiara nadal przebywała w szpitalu.
NYPD nie dokonało jeszcze żadnych aresztowań w związku z napaścią. Nowojorscy policjanci są jednak przekonani, że sprawca wkrótce wpadnie w ich ręce. Jego wizerunek zarejestrowały kamery monitoringu. W momencie ataku podejrzany był ubrany na czarno z pomarańczową czapką i miał okulary przeciwsłoneczne.
Red. JŁ