Ambasada USA na Kubie wznawia działalność

Stany Zjednoczone ponownie otwierają relacje z Kubą. Kraj, który od dziesiątek lat zmaga się z zalewem kubańskich imigrantów ponownie otworzył swoją ambasadę w Hawanie.

Setki tysięcy Kubańczyków próbują opuścić słabnącą gospodarczo wyspę i dołączyć do rodziny, która od lat przebywa w USA. Wielu z nich nie może jednak liczyć na azyl w tym kraju i jest zmuszonych do powrotu na wyspę, na której życie od dawna nie daje im satysfakcji i możliwości.

Otwarcie ambasady daje im szansę na uzyskanie wizy i legalny pobyt w USA. Już w dniu otwarcia, przed budynkiem ustawiły się setki ludzi, którzy liczyli na spotkanie umożliwiające im uzyskanie takiego dokumentu.

Ambasada zamknięta była od 2017 roku. Teraz jednak rozszerza swoje działanie, zatrudniając dodatkowy personel dyplomatyczny. Obecnie USA mogą wydawać co najmniej 20 tys. wiz rocznie.

Urzędnicy pracują więc nad zapewnieniem „bezpiecznej, legalnej i uporządkowanej migracji”.

Kubańczycy obecnie często próbują się dostać do Stanów Zjednoczonych drogą morską. Podróżują na prowizorycznych, często przepełnionych łodziach, zmagając się z odwodnieniem, czy brakiem żywności.

Jak informują władze USA, w listopadzie zatrzymywano Kubańczyków na granicy aż 34,675 razy. W październiku odnotowano 28,848 interwencji.

Pod koniec grudnia władze USA poinformowały o zatrzymaniu Kubańczyków 34 675 razy wzdłuż granicy z Meksykiem w listopadzie, co oznacza wzrost z 28 848 razy w październiku.

Rosnąca migracja spowodowana jest problemami ekonomicznymi, niezadowoleniem Kubańczyków i względną łatwością, z jaką kubańscy migranci mogą uzyskać legalny status w USA, co jest kolejnym kacem z czasów zimnej wojny.