Dla żony Karola III Camilli koronacja w Opactwie Westminsterskim będzie zarazem ukoronowaniem jej długiej i trudniej drogi od bycia nielubianą „tą drugą” do roli szanowanej królowej. Choć nie mająca blasku księżnej Diany, to jednak ona zawsze była prawdziwą miłością króla.
„Trudno jest patrzeć na Karola i Camillę z bliska, jak miałam okazję wiele razy, i nie mieć poczucia, że powinni być razem od początku. To dziwna historia miłosna, ale to jest historia miłosna. Oni są bardzo dobrze dopasowani” – mówi Catherine Mayer, autorka biografii Karola „Charles: the Heart of a King”.
Karol, wówczas niespełna 23-letni następca tronu, i o rok starsza Camilla Shand poznali się najprawdopodobniej w połowie 1971 r. Nie było o to szczególnie trudno, bo obydwoje obracali się w tych samych kręgach towarzyskich. Camilla, pochodząca z zamożnej rodziny z klas wyższych – jej ojciec był oficerem armii, matka arystokratką – i chodząca do prestiżowych szkół w Szwajcarii i Francji, jak najbardziej tam pasowała.
Według późniejszych biografii, ujęła Karola swoją serdecznością i bezpretensjonalnością – i niedługo potem zaczęli się spotykać. Ale czas nie był ku temu odpowiedni – relację przerwał ośmiomiesięczny wyjazd Karola w ramach służby w Royal Navy. Camilla w tym czasie wróciła do Andrew Parkera Bowlesa, z którym przez kilka lat z przerwami się spotykała i ostatecznie latem 1973 r. wyszła za niego za mąż.
Istnieją różne teorie, dlaczego Karol nie chciał, by Camilla na niego zaczekała, choć większość biografów jest zdania, że gdyby zwrócił się o zgodę na jej poślubienie, i tak by jej nie dostał, gdyż bo jego rodzina nie uważała jej za wystarczająco dobrą partię dla przyszłego króla. Zresztą Camilla też wówczas nie postrzegała siebie jako materiał na przyszłą królową.
Ani rozstanie, ani ślub Camilli nie zakończyło jej przyjaźni z Karolem, szczególnie, że nadal bywali w tych samych miejscach – Karol często grywał razem z Andrewem Parkerem Bowlesem w polo, był też ojcem chrzestnym pierwszego z dwójki ich dzieci. Mniej więcej w roku 1979 lub 1980 przyjacielska relacja Karola i Camilli stała się relacją intymną – i pozostała taką co najmniej do czasu, gdy latem 1981 r. następca tronu poślubił Dianę Spencer, z którą od pewnego czasu się spotykał.
Dość szybko się okazało, że nie było to udane małżeństwo i Karol zaczął znów potajemnie spotykać się Camillą, choć jak później podkreślał, stało się to dopiero w 1986 r., gdy jego małżeństwo było w „nieodwracalnym rozpadzie”. Ale Diana po latach mówiła, iż praktycznie od początku „było nas troje w tym małżeństwie”.
W pierwszej połowie lat 90. w „nieodwracalnym rozpadzie” były już obydwa małżeństwa – i Camilli, i Karola, do czego przyczynił się też fakt, że informacje o ich romansie przedostały się do publicznej wiadomości. Szczególnie szkodliwa wizerunkowo dla obojga było publikowanie w 1993 r. przez tabloidy zapisów ich podsłuchiwanych, bardzo intymnych rozmów telefonicznych sprzed kilku lat. Camilla Parker Bowles natychmiast stała się, przy niemałej pomocy tabloidów, dla większości Brytyjczyków wrogiem publicznym numer jeden.
Camilla rozwiodła się na początku 1995 r., Karol – rok później. To otwierało im drogę do wspólnej przyszłości, choć przeszkodą było niemal powszechna niechęć do Camilli, a pomysł, iż przyszły król i formalny przyszły zwierzchnik Kościoła Anglii miałby się ożenić z rozwódką budził spore kontrowersje. (Karol też był rozwiedziony, ale po śmierci Diany w 1997 r. nie było to już tak istotne.)
Tym razem następca tronu jasno zadeklarował, że relacja z Camillą nie podlega dyskusjom i zaczął się mozolny proces odbudowy jej wizerunku – w czym wydatnie pomógł zatrudniony w tym celu przez księcia Karola PR-owiec Mark Bolland. I jak zaznacza Catherine Mayer, nie zawsze odbywało się to etycznymi metodami, bo podrzucanie do mediów różnych historii w zamian za artykuły stawiające Camillę w pozytywnym świetle – co zarzucał ostatnio młodszy syn Karola, książę Harry – najprawdopodobniej faktycznie miało miejsce.
Karol i Camilla po raz pierwszy publicznie pokazali się razem w 1999 r. Rok później pierwszy raz wzięła ona udział w wydarzeniu z udziałem królowej Elżbiety II, w 2002 r. została przez nią zaproszona do udziału w obchodach jej 50-lecia panowania, co było już jasnym przyzwoleniem ze strony monarchini na tę relację, zaś w 2003 r. przeprowadziła się do Clarence House, londyńskiej rezydencji Karola. Od 2004 r. towarzyszyła mu podczas większości oficjalnych wydarzeń.
W kwietniu 2005 r. Karol i Camilla wzięli ślub podczas niewielkiej cywilnej ceremonii w ratuszu w Windsorze – co, mimo obaw, zostało dobrze przyjęte przez opinię publiczną i prasę. Wraz z zawarciem małżeństwa Camilla otrzymała tytuł księżnej Kornwalii (żona następcy tronu zwykle nosi tytuł księżnej Walii, lecz uznano, że ten nadal zbyt mocno kojarzy się z Dianą), ale otwartą pozostawała kwestia, jaki ma być tytułowana, gdy Karol obejmie tron. Choć formalnie była uprawniona do tytułu królowej, przez lata dwór mówił, że będzie tylko „księżną-małżonką”, co miało złagodzić niezadowolenie tych, którzy obwiniali ją za rozpad małżeństwa Karola i Diany.
Sprawę rozstrzygnęła w zeszłym roku sama Elżbieta II przy okazji 70-lecia panowania, pisząc, iż jest jej „szczerym życzeniem, by gdy czas nadejdzie, Camilla była znana jako królowa-małżonka”. To stało się ostatecznym uznaniem jej miejsca u boku Karola i w rodzinie królewskiej. Było to też odzwierciedleniem zmiany podejścia większości Brytyjczyków, którzy nie mają już żalu o Dianę, za to dostrzegają jak dużym wsparciem jest Camilla dla Karola oraz jej zaangażowanie w sprawy, którym patronuje.
„Zawsze będzie jakaś grupa ludzi, którzy nie będą jej akceptować, którzy nie zapomną o tym jak potraktowana została Diana, ale też ludzie widzą, że będąc od 2005 r. żoną Karola wspierała go we wszystkich przedsięwzięciach oraz zajmowała się sprawami, które są jej bliskie, jak pomoc ofiarom gwałtów i przemocy wobec kobiet, czy promowanie czytelnictwa” – mówi Camilla Tominey, dziennikarka „Daily Telegraph” pisząca o rodzinie królewskiej.
Oprócz dwóch wymienionych, trzecią bardzo bliską Camilli sprawą – jeszcze od połowy lat 90. – jest zwiększanie świadomości na temat osteoporozy, co wynika z tego, że na tę chorobę zmarła jej matka. Promowanie czytelnictwa i walka z analfabetyzmem też zresztą ma związki z jej rodziną – zamiłowanie do książek Camilla odziedziczyła po ojcu, który dużo jej czytał, gdy była dzieckiem.
„Jeśli się porówna traktowanie Camilli przez brytyjskie media w późnych latach 90. i we wczesnych 2000., to jest jasne, że to małżeństwo zostało zaakceptowane. Może przesadą byłoby powiedzieć, że osiągnęła status skarbu narodowego, ale myślę, że większość ludzi patrząc na nich jest stosunkowo zadowolona i ma poczucie, że korona jest w bezpiecznych rękach” – dodaje Tominey.
Od czasu wejścia do rodziny królewskiej Camilla faktycznie stała się jej mocnym punktem – nie była bohaterką żadnych skandali czy kontrowersji, zaś od ślubu do końca zeszłego roku reprezentowała monarchię, sama bądź wraz z Karolem, podczas 3886 oficjalnych wydarzeń.
Zwieńczeniem drogi, którą przeszła będzie to, że po koronacji nie będzie tytułowana już „królową-małżonką”, lecz po prostu „królową”. Ale jak podkreślił kilka dni temu jej syn Tom Parker Bowles, to nigdy nie było samo w sobie jej celem. „Po prostu wyszła za mąż za osobę, którą kochała i tak się stało” – powiedział.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ jar/