Gdyby wybory do Sejmu odbyły się w drugiej połowie listopada KO uzyskałaby 32 proc., PiS – 31 proc., Konfederacja – 13 proc., Trzecia Droga – 7 proc., a Lewica – 6 proc. poparcia – wynika z sondażu CBOS. W stosunku do początku miesiąca poparcie dla PiS wzrosło o 6 pkt. proc., dla KO zmniejszyło się o 2 pkt.
W porównaniu do poprzedniego sondażu, przeprowadzonego w dniach 4-6 listopada – gdy dopiero rozstrzygały się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych – poparcie dla KO zmniejszyło się o 2 pkt. proc. – z 34 do 32 proc.
Poparcie dla PiS w stosunku do początku listopada, czyli notowań sprzed amerykańskich wyborów, wzrosło o 6 pkt. proc. – z 25 do 31 proc.
Konfederacja uzyskała wynik 13 proc. – o 1 pkt proc. lepszy niż na początku miesiąca.
Notowania Trzeciej Drogi (Polska2050 i PSL) poprawiły się o 2 pkt. proc. – z 5 do 7 proc.
Lewica zanotowała wynik niższy o 1 pkt. proc. – 6 proc. wobec 7 proc. początku listopada.
W sondażu zapytano także o poparcia dla partii Razem, która uzyskała głosy 2 proc. badanych (mniej o 1 pkt. proc.).
Na inne ugrupowanie czy partię zagłosowałby 1 proc. ankietowanych (bez zmian). 9 proc. badanych wybrało odpowiedź „trudno powiedzieć” na pytanie, na kandydata której partii czy ugrupowania zagłosowaliby w wyborach do Sejmu. To o 5 pkt. proc. mniej niż na początku listopada.
Według CBOS, wydaje się, że „nieoczywiste a zarazem wyraźne” zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA, które odbyły się 5 listopada, „wywołało w percepcji politycznej Polaków coś, co w socjologii określa się jako efekt demonstracji”.
Okazało się – pisze CBOS – że w wyborach zwyciężyła „niedoceniana m.in. w sondażach republikańska prawica”, a „krajową pochodną tego zwycięstwa wydaje się obecny wzrost poparcia dla PiS, postrzeganego jako sojusznik Donalda Trumpa. Wzrost ten dokonał się jednak nie tyle kosztem spadku poparcia dla politycznych konkurentów PiS ile w wyniku powrotu wyborców PiS, którzy „wcześniej zwątpili i przeszli do kategorii wyborców niezdecydowanych”. Wzrostowi poparcia dla PiS towarzyszy bowiem zmniejszenie się grupy wyborców wahających się, niezdecydowanych na kogo głosować.
Gdyby wybory odbywały się w drugiej połowie listopada udział w wyborach wzięłoby 86 proc. ankietowanych – to o 4 pkt. proc. więcej niż na początku miesiąca. Jest to również – jak zaznacza CBOS – najwyższa deklarowana frekwencja od listopada 2023 r. Jednocześnie możliwość udziału w wyborach z góry odrzuca 8 proc. respondentów – o 3 pkt. proc. mniej niż na początku miesiąca.
CBOS przeprowadził sondaż od 18 do 20 listopada w grupie 1000 dorosłych mieszkańców Polski metodą wywiadów telefonicznych wspomaganych komputerowo (CATI – 93,4 proc.) oraz wywiadów intgernetowych (CAWI- 6,6 proc.). (PAP)
mok/ par/