Co najmniej 95 osób zginęło, a 130 zostało rannych w wyniku trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,8, które we wtorek wystąpiło w południowo-zachodnich Chinach – poinformowały lokalne władze. Epicentrum wstrząsów znajdowało się w odległości 80 km od Mount Everestu.
Wcześniej media informowały o 53 zabitych i 62 rannych.
Według amerykańskich służb geologicznych USGS trzęsienie ziemi, które wystąpiło o godz. 9.05 (godz. 2.05 w Polsce), miało magnitudę 7,1. Epicentrum znajdowało się w powiecie Tingri, ok. 80 km na północny wschód od najwyższej góry świata, Mount Everestu, a ognisko wstrząsów zlokalizowane było na głębokości 10 km. Wioski dotknięte kataklizmem znajdują się na wysokości ponad 4 tys. m n.p.m.
Państwowe media podały, że około tysiąca domów uległo uszkodzeniu. Region ten jest rzadko zaludniony – w promieniu 20 km od epicentrum mieszka ok. 6,9 tys. osób.
Do akcji poszukiwawczo-ratowniczej skierowano ponad 1,5 tys. osób. Przywódca Chin Xi Jinping podkreślił, że należy podjąć wszelkie działania, aby zminimalizować liczbę ofiar, a poszkodowanym zapewnić schronienie i odpowiednie warunki w obliczu trwającej zimy. Na miejsce katastrofy udał się wicepremier Zhang Guoqing.
Silne wstrząsy były odczuwalne także w sąsiednich Indiach i Nepalu. Władze tych państw dotychczas nie poinformowały o ewentualnych ofiarach lub zniszczeniach.
Trzęsienia ziemi są częste w tym regionie. Według danych przedstawionych przez agencję Xinhua od 1950 r. po chińskiej stronie Himalajów odnotowano 21 trzęsień o magnitudzie przekraczającej 6, z czego najsilniejsze – o magnitudzie 6,9 – wystąpiło w 2017 r.
Dwa lata wcześniej wstrząsy o magnitudzie 7,8 spowodowały w Nepalu śmierć blisko 9 tysięcy osób, pozbawiając miliony ludzi dachu nad głową.
Z Pekinu Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/ akl/