Odbudowa pozycji Polski w Europie to jeden z najpilniejszych priorytetów; scenariusz po wyborach jest jeden: zwyciężymy, rozliczymy, naprawimy krzywdy, pojednamy – powiedział w wywiadzie dla tygodnika „Polityka” lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
Przewodniczący PO Donald Tusk w opublikowanym w środę wywiadzie dla „Polityki” mówił m.in. o zapowiadanym na 1 października „marszu miliona serc”, „aferze wizowej”, oraz o stawce zbliżających się wyborów parlamentarnych.
Pytany o główne przesłanie niedzielnego marszu, Tusk odparł, że formuła jest prosta: „jeśli kochasz Polskę, przyjdź na marsz”. „Serce, które stało się naszym symbolem, nie ma barw partyjnych, tylko biało-czerwone. Nie będziemy się tam zajmować partiami, ani moją, ani żadną inną. Idziemy tam wszyscy razem, podobnie jak w czerwcu” – powiedział Tusk.
Jak dodał, „Polacy mają dość odmawiania im patriotyzmu”. „Przez ostatnie lata jeden zdziwaczały facet za pomocą wielkiej machiny propagandowej wmawiał milionom ludzi, że nie mają prawa do flagi, do godła, do Polski. W czerwcu ponad pół miliona wyszło na ulicę i powiedziało: to nasza flaga, to nasz kraj, nikt nie ma prawa nam tego odbierać. 1 października zrobimy to jeszcze raz, tylko głośniej” – podkreślił lider PO.
Jak dodał, „1 października wszyscy muszą zobaczyć, że to idzie cała Polska, że wybory to jest starcie Polska kontra PiS”. Tusk zaznaczył, że do udziału w marszu zaprosił liderów wszystkich partii demokratycznych, a zaproszenie przyjęła lewica.
Pytany, jakby najkrócej ocenił stan Polski w punkcie, w którym się teraz znajdujemy, Tusk odpowiedział: „bałagan, bezhołowie, marnowanie szans, wszechobecna korupcja, osamotnienie, szukanie tożsamości w zacofaniu, coraz ważniejsze wpływy rosyjskie na szczytach władzy”.
„To wszystko staje się coraz bardziej oczywiste. Powiem brutalnie, gdyby czasy były inne, gdyby nie było UE, NATO, gdybyśmy wokół mieli wyłącznie drapieżnych sąsiadów, nasza państwowość nie przetrwałaby rządów PiS. Na szczęście jest inaczej i mamy szansę, aby ten upadek powstrzymać” – powiedział Tusk.
Jak stwierdził, „rząd Morawieckiego to najmniej transparentna ekipa od 1989 r.”.
Pytany, czy kampania wyborcza przebiega zgodnie z jego przewidywaniami, lider PO odparł: „zniknęło moje ostatnie złudzenie co do Kaczyńskiego”. „Może to państwa zdziwi, ale łudziłem się, że nie będzie grał sprawą fundamentalną, a więc bezpieczeństwem narodowym i państwowym bytem Polski. To, co robi w sprawie Ukrainy, te przeciwne piruety, pokazuje, że dla utrzymania władzy jest gotów realizować cudze geopolityczne scenariusze” – ocenił Tusk.
Przewodniczący PO odniósł się także do tzw. afery wizowej. Dopytywany, jakie mogą być jej konsekwencje, wskazał na utratę reputacji i wiarygodności Polski, którą – jak mówił – „będziemy długo i z wysiłkiem odbudowywać”.
„Rząd PiS łamie fundamentalne zasady i prawa Unii, zablokował fundusze, rozbija jedność Europy, za chwilę zamknie nas znowu w granicach. Co to za członkostwo bez unijnych funduszy i wolnego przepływu osób?” – powiedział Tusk.
Podkreślił, że „odbudowa pozycji Polski w Europie to jeden z najpilniejszych priorytetów”.
Tusk został także zapytany o scenariusze po wyborach. „Scenariusz jest jeden: zwyciężymy, rozliczymy, naprawimy krzywd, pojednamy. Jest nawet dokładny, precyzyjnie obliczany scenopis: 100 konkretów na pierwsze 100 dni. Innych scenariuszy nie przewiduje” – powiedział Tusk.
Jak dodał, „to nie są zwyczajne wybory, spór o jakieś niuanse w programach”. „Albo będziemy żyli jak wolni ludzie w europejskim dostatku i bezpieczeństwie, albo pogrążymy się w chaosie i wewnętrznych konfliktach. Ten akt wyborczy musi być zwycięskim powstaniem przeciw systemowi, w którym nie liczą się zdolności, pracowitość, życzliwość, tylko posłuszeństwo i gotowość do podłości. Stawką jest przyszłość młodych i sens życiowego wysiłku starszych” – podkreślił lider PO.(PAP)
kkr/ mhr/