„Potrzebuję na pewno kilku dni odpoczynku. Bilety do Paryża rezerwujemy, więc… trzymajcie kciuki” – napisała w czwartkowe popołudnie Iga Świątek na Twitterze. Z powodu kontuzji uda polska tenisistka nie dokończyła meczu z Jeleną Rybakiną w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Rzymie.
„Update. Potrzebuję na pewno kilku dni odpoczynku. Bilety do Paryża rezerwujemy, więc… trzymajcie kciuki. Mam nadzieję – do zobaczenia niedługo” – przekazała Świątek.
Kilka godzin wcześniej liderka światowego rankingu napisała w mediach społecznościowych: „Cześć. Zapewne zastanawiacie się, co stało się w nocy. Podczas drugiego seta doznałam kontuzji uda i teraz trwa diagnostyka. Więcej informacji będziemy mieć dla was w kolejnych dniach”.
Świątek skreczowała przy stanie 2:2 w trzeciej, decydującej partii spotkania z Rybakiną. Po świetnej grze podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego wygrała pierwszego seta 6:2, w drugim też wyraźnie prowadziła, ale nie zdołała utrzymać przewagi, ale jego losy rozstrzygnęła na swoją korzyść w tie-breaku tenisistka z Kazachstanu.
Właśnie w tej części pojedynku po jednej z długich wymian Świątek na chwilę znieruchomiała, w jej oczach pojawiły się łzy, ale dokończyła rozgrywkę, a przed trzecim setem poprosiła o przerwę medyczną, pomoc fizjoterapeuty i udała się do szatni. Na kort wróciła z zabandażowanym udem. Początkowo wydawało się, że wszystko jest w porządku, ale po kilkunastu minutach trzeciej odsłony zdecydowała się przerwać grę i zrezygnować z dalszej rywalizacji.
Turniej w Rzymie, gdzie Świątek była najlepsza w dwóch poprzednich edycjach, był jej ostatnim sprawdzianem przed rozpoczynającym się 28 maja wielkoszlemowym French Open. W Paryżu niespełna 22-letnia raszynianka triumfowała w 2020 i ubiegłym roku.(PAP)
bia/ pp/ krys/