W czwartek Harvey Weinstein ponownie pojawił się na sali sądowej w Nowym Jorku, gdzie rozpatrywano wniosek o ekstradycję producenta filmowego do Kalifornii. W Złotym Stanie Weinsteina czeka kara wieloletniego więzienia za gwałt. W ostatnich tygodniach władza sądownicza Nowego Jorku unieważniła inny wyrok skazujący za nadużycia seksualne, który zapadł w Empire State. Nowojorski proces ma odbyć się ponownie.
72-letni Weinstein pojawił się na przesłuchaniu na wózku inwalidzkim. Zaledwie kilka dni wcześniej producent filmowy opuścił szpital, gdzie trafił na krótko po unieważnieniu jednego z jego wyroków przez Sąd Apelacyjny w Nowym Jorku.
Panel apelacyjny uznał, że orzekający w sprawie sędzia wbrew procedurom dopuścił do zeznawania przed ławą przysięgłych świadków, którzy nie byli bezpośrednio powiązani ze sprawą gwałtu na Manhattanie, za który Weinstein został – na tę chwilę – niesłusznie skazany. Nie oznacza to jednak, że potentat filmowy jest niewinny. Proces zostanie powtórzony.
Tymczasem sąd w Nowym Jorku zastanawia się, czy Weinstein powinien na czas procesu wrócić do aresztu, odpowiadać z wolnej stopy, czy zostać odesłany do Kalifornii. Tam czeka go wyrok 16 lat więzienia za gwałt i dwa przypadki napaści seksualnej na włoskiej aktorce podczas festiwalu w Los Angeles w 2013 roku.
Weinstein odmówił zgody na swoją ekstradycję do Kalifornii. Obrona producenta podkreśliła także, że przesłuchanie było standardową procedurą, a żeby dokonać ekstradycji potentata filmowego do Złotego Stanu potrzebny jest nakaz podpisany przez gubernatora.
Weinstein ma stawić się w sądzie ponownie 7 sierpnia.
Red. JŁ