Polscy żużlowcy mieli ogromną szansę na zdobycie dwóch medali indywidualnych mistrzostw Europy. Finałowy turniej w Pardubicach ułożył się jednak po myśli Duńczyków.
Tegoroczna edycja mistrzostw Europy składała się z czterech turniejów, a o kolejności na podium ME decydował ostatni wyścig ostatnich zawodów w Czechach, na torze bardzo długim i bardzo szerokim w Pardubicach. W finale Leon Madsen wyszarpał złoto Januszowi Kołodziejowi, zaś broniący tytułu Mikkel Michelsen zepchnął z podium Patryka Dudka. Dla Madsena to już drugie złoto w cyklu Speedway Euro Championship. Wcześniej zwyciężył w 2018 r. Wówczas srebro również wywalczył reprezentant Polski, Jarosław Hampel.
W ostatnich siedmiu sezonach, reprezentanci Danii zostawali mistrzami aż pięć razy. A Polacy? Ostatnie złoto zdobył Sebastian Ułamek i było to jeszcze w 2010 roku w starej formule.
Finałowa batalia dziesiątej edycji TAURON SEC zapowiadała się pasjonująco, patrząc na sytuację w klasyfikacji generalnej. Kołodziej miał tylko punkt przewagi nad Madsenem i stanął przed szansą zostania pierwszym Polakiem, który sięgnął po złoty medal indywidualnych mistrzostw Europy, od kiedy są one rozbudowane i organizowane przez firmę One Sport. Z kolei Michelsen tracił do trzeciego w „generalce” Dudka cztery punkty. Polak nie zakwalifikował się jednak do finału i zajął w Pardubicach dopiero dziewiąte miejsce. Nie powtórzył tym samym sukcesu z 2021 roku, kiedy zdobył brązowy medal. Tym razem zadowolił się czwartą lokatą.
Po triumfie najlepszego w fazie zasadniczej Dominika Kubery (12 pkt) w wyścigu 18. stało się jasne, że wspólnie z Michelsenem trafi on bezpośrednio do finału, zaś Madsen z Kołodziejem (obaj zdobyli w pięciu startach po 11 pkt) spotkają się ponownie, w biegu barażowym. W tym momencie Polak wyprzedzał rywala o punkt, co oznaczało, że Duńczyk bezwzględnie potrzebował awansu do czwórki.
Madsen wybierał jako pierwszy pole startowe do barażu i zdecydował się na kask niebieski. Kołodziej ustawił się po jego lewej ręce. Wybór Duńczyka okazał się trafny. Założył Polaka na wejściu w pierwszy łuk i sam pomknął do finału. Kołodziej po starcie znalazł się na trzecim miejscu i rzucił się w pogoń za Danielem Bewleyem. Brakowało jednak prędkości i zamiast przebić się przed Brytyjczyka, spadł na koniec stawki, wyprzedzony jeszcze przez Duńczyka Rasmusa Jensena.
Przed finałem dwa punkty dawały Madsenowi złoty medal, punkt dla Duńczyka oznaczał wyścig dodatkowy. Kołodziej musiał liczyć, że przyjedzie on do mety czwarty. Dudek zaś tego samego oczekiwał w przypadku Michelsena. Nic z tego. Michelsen wystrzelił ze startu, zaś Madsen na pierwszym łuku ograł Kuberę, a na kolejnym okrążeniu rozprawił się z Bewleyem. To oznaczało, że po raz drugi w karierze został mistrzem Europy, brąz przypadł jego rodakowi, a Polakom na pocieszenie pozostało srebro Kołodzieja.
„Miałem taki plan, aby w barażu dać Januszowi możliwość wyboru pierwszego pola, abym mógł go założyć. Bardzo się cieszę z tego złotego medalu. To już mój drugi tytuł w ME” – skomentował po zawodach Madsen. Został on zarazem trzecim żużlowcem po Michelsenie i Emilu Sajfutdinowie, który triumfował w cyklu SEC dwukrotnie. Polacy na pierwsze złoto ME w tej formule ciągle czekają.
„Przegrałem mistrzostwo Europy dosłownie o jeden punkt. Ten tor jest długi, generalnie lubię takie obiekty, jednak dziś nawierzchnia była dla mnie zbyt twarda. Popełniłem jeden błąd na wejściu w pierwszy łuk i kosztował mnie on tytuł mistrza Europy” – stwierdził Kołodziej, który turniej w Pardubicach zakończył ostatecznie na piątej pozycji.
Tegoroczna edycja mistrzostw Europy składała się z czterech turniejów. Dla wicemistrza Europy przegrana batalia o tytuł jest tym bardziej bolesna, że złoto z automatu gwarantowało mu awans do przyszłorocznego cyklu Speedway Grand Prix. Wygrana Madsena, który starty w MŚ i tak ma już zagwarantowane, oznacza że organizatorzy GP przyznają dodatkową dziką kartę. Szanse, że otrzyma ją 38-letni Kołodziej nie są jednak zbyt wielkie.
Pięciu najlepszych zawodników tegorocznego cyklu ma zagwarantowany start w cyklu TAURON SEC również w przyszłym roku. Oprócz Madsena, Kołodzieja, Michelsena i Dudka tym zawodnikiem jest Kubera, który w tym roku był tylko rezerwowym cyklu i wziął udział jedynie w trzech rundach.
IME 2022 NA ŻUŻLU
Wyniki czwartej rundy w Pardubicach:
1. Mikkel Michelsen (Dania) – 14 (3,3,3,1,1,3) – 1. miejsce w finale
2. Leon Madsen (Dania) – 13 (1,2,3,2,3,2) – 2. miejsce w finale
3. Daniel Bewley (Wielka Brytania) – 10 (1,3,2,1,2,1) – 3. miejsce w finale
4. Dominik Kubera (Polska) – 12 (1,3,2,3,3,0) – 4. miejsce w finale
5. Janusz Kołodziej (Polska) – 11+0 (3,1,3,2,2)
6. Rasmus Jensen (Dania) – 10 (2,3,1,3,1)
7. Oliver Berntzon (Szwecja) – 8 (3,0,0,2,3)
8. Jan Kvech (Czechy) – 7 (2,2,0,3,0)
9. Patryk Dudek (Polska) – 7 (3,1,1,2,0)
10. Piotr Pawlicki (Polska) – 7 (2,1,2,0,2)
11. Dimitri Berge (Francja) – 5 (0,0,3,0,2)
12. David Bellego (Francja) – 5 (0,0,2,0,3)
13. Adam Ellis (Wielka Brytania) – 5 (t,0,1,3,1)
14. Andrzej Lebiediew (Łotwa) – 5 (2,1,1,1,0)
15. Vaclav Milik (Czechy) – 4 (1,2,0,1,0)
16. Bartosz Smektała (Polska) – 3 (0,2,0,0,1)
Końcowa klasyfikacja TAURON SEC:
1. Leon Madsen (Dania) 53
2. Janusz Kołodziej (Polska) 52
3. Mikkel Michelsen (Dania) 45
4. Patryk Dudek (Polska) 42
5. Dominik Kubera (Polska) 33
6. Rasmus Jensen (Dania) 31
7. Daniel Bewley (W. Brytania) 30
8. Bartosz Smektała (Polska) 29
9. Piotr Pawlicki (Polska) 28
10. Oliver Berntzon (Szwecja) 28
11. Andrzej Lebiediew (Łotwa) 23
12. Dimitri Berge (Francja) 20
13. David Bellego (Francja) 20
14. Kacper Woryna (Polska) 18
15. Vaclav Milik (Czechy) 15
16. Adam Ellis (Wielka Brytania) 12
JG (R)