New York
54°
Sunny
7:13 am6:58 pm EDT
4mph
42%
29.83
TueWedThu
64°F
55°F
50°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Publicystyka
Wywiady
Warto przeczytać
Społeczeństwo

Inwestorzy polonijni są dla nas niezwykle ważni

09.03.2022

„Jeśli ktoś rozważa powrót do Polski bądź konsumuje polskie produkty, to powinien mieć również ekspozycję na polskie aktywa finansowe, więc dywersyfikacja (portfeli inwestycyjnych) w kierunku aktywów denominowanych polskim złotym jest jak najbardziej naturalna dla Polonii” – mówi dr Marek Dietl, prezes i dyrektor wykonawczy warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych w rozmowie z „Nowym Dziennikiem”. Kilka dni temu, wraz z delegacją rządową, gościł on w Stanach Zjednoczonych.

Jaki jest główny cel pańskiej wizyty w Stanach Zjednoczonych, a zwłaszcza w Nowym Jorku?
Do Stanów Zjednoczonych przyjechałem w ramach większej delegacji rządowej, natomiast wizyta w Nowym Jorku będzie poświęcona ściśle biznesowym spotkaniom. Rozpoczynamy ją wizytą na Wall Street w New York Stock Exchange, gdzie spotkamy się z zarządem nowojorskiej giełdy oraz z traderami i to nie tylko z tymi, którzy handlują polskimi akcjami, ale też z takimi, którzy mają polskie pochodzenie i mogą działać na wielu rynkach oraz z tymi co pracują w bankach inwestycyjnych znajdujących się na giełdzie.

Jakie znaczenie dla warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych i polskiego rynku kapitałowego mają te spotkania?
Ta wizyta jest ważna z kilku powodów. Po pierwsze ma znaczenie w takim wymiarze symbolicznym ponieważ od 2018 roku polski rynek kapitałowy należy do grupy rynków rozwiniętych. Dołączyliśmy do tego grona w ciągu 27 lat od reaktywacji naszej giełdy. Analogicznie dla giełd w Izraelu czy w Korei Południowej zajęło to odpowiednio 53 i 55 lat, więc ten status rynku rozwiniętego osiągnęliśmy dwa razy szybciej. Jesteśmy w tym samym koszyku co giełda nowojorska, tak więc przyjeżdżamy tutaj z taką partnerską i wręcz koleżeńską wizytą. I to jest ten wymiar symboliczny. Jest  też element biznesowy bowiem 58 procent obrotów na naszej giełdzie generują inwestorzy zagraniczni. Z kolei 80 procent aktywów na świecie zarządzanych jest ze Stanów Zjednoczonych, więc dla nas jest to niezwykle ważne, żeby tutaj budować nasz wizerunek i przekazywać dobre wieści odnośnie rozwoju polskiej gospodarki. Jest jeszcze wymiar, który związany jest z moimi poprzednimi wizytami w Nowym Jorku i jest zupełnie czymś nowym. To jest wymiar polonijny. Okazuje się, że najszybciej rosnącą grupą inwestorów na naszym parkiecie są zagraniczni inwestorzy indywidualni. To było takie nasze odkrycie z ostatnich dwóch lat. Gdy zaczęliśmy analizować statystyki zauważyliśmy, że napływa coraz więcej inwestycji od indywidualnych inwestorów, ale zorganizowanych poza Polską. Domyślamy się, że jest to głównie Polonia, w tym Polonia amerykańska. Dla nas ta grupa jest niezwykle ważna i tą wizytą inaugurujemy też aktywny marketing skierowany do tej grupy odbiorców. To jest dla nas o tyle istotne, że jak spojrzymy na to jak rósł rozwój gospodarczy w Unii Europejskiej to strefą najwyższego wzrostu gospodarczego jest ten taki „obwarzanek” od północy do południa na wschodniej części Unii Europejskiej czyli tzw. Trójmorze. Natomiast my jesteśmy największą giełdą tego rejonu. Ponad 50 procent obrotów z tych 12 krajów Trójmorza jest właśnie na naszej giełdzie. Więc jeśli chciałoby się mieć ekspozycję na wzrost gospodarczy na najszybciej rosnącą część Unii Europejskiej, to właśnie poprzez naszą giełdę. Dlatego z myślą o tych inwestorach, którzy chcą mieć dostęp do tego rynku Trójmorza, stworzyliśmy indeks Trójmorza, w którym jest 150 spółek notowanych na parkietach Europy środkowo-wschodniej, w tym 70 z Polski. Natomiast we współpracy z PZU stworzyliśmy pasywny fundusz taki, „indeks fund”, po to żeby można było po prostu kupić ekspozycję za pośrednictwem PZU na wzrost gospodarczy naszego regionu, naszej części Europy.

Czy na Wall Street pojawi się też delegacja rządowa, o której pan wspomniał wcześniej? Kto będzie panu towarzyszył?
Będzie tam obecna delegacja rządowa pod przewodnictwem pana premiera Jacka Sasina. W spotkaniach będzie też uczestniczył minister rozwoju Piotr Nowak, który niedawno powrócił z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, żeby objąć tekę ministra. Tak więc z naszej strony będzie taka gospodarcza, bardzo mocna grupa, która odbędzie szereg spotkań zarówno o charakterze kurtuazyjnym związanym z budowaniem odpowiednich relacji, jak też konkretnych i biznesowych rozmów związanych z giełdą i środowiskiem gospodarczym Polonii.

Zanim pojawił się pan w Wielkim Jabłku, to wcześniej, wraz z delegacją rządową, odwiedził pan Waszyngton. Z czym związana była ta wizyta?
W Waszyngtonie podpisano bardzo ważne porozumienie odnośnie transferu technologii budowy małych reaktorów jądrowych. To jest bardzo ważne porozumienie dla polskiego sektora energii elektrycznej. KGHM, który jest największym odbiorcą energii w naszym kraju chce mieć dodatkowe, własne moce generacyjne. W Polsce, która jest niezbyt gęsto zaludniona, straty w sieci energetycznej dochodzą do 30 procent. Oznacza to, że jeżeli jesteśmy oddaleni od źródła zasilania i mieszkamy na końcu danej miejscowości to płacimy sto procent za zużycie prądu a dostajemy z tego dwie trzecie. Tak więc ta rozproszona energetyka jest bardzo ważna. Wiele osób mówi o energetyce rozproszonej, odnawialnej, wiatrakach, energii słonecznej i pozyskiwanej za pomocą wody. Natomiast Polska ma dosyć małą porowatość terenu, czyli nie jest zbyt wieczna, ma dużo pochmurnych dni, czyli energia słoneczna nie za bardzo się sprawdza, a poza tym nasz kraj jest położony raczej na płaskim terenie, różnice wzniesień są małe, więc również nie możemy liczyć na energetykę wodną. Dlatego musimy posiłkować się energetyką nuklearną, która stabilizuje sieć, jest elastyczna i można ją załączać i odłączać od sieci w sposób relatywnie łatwy. Tak więc te małe reaktory atomowe są bardzo dobre i korzystne dla zmniejszenia strat przesyłowych w systemie elektroenergetycznym oraz są niesamowicie ważne do stabilizowania sieci, bo źródła odnawialne są zbyt nieprzewidywalne. Tak więc tylko na nich można opierać działalność takich dużych firm przemysłowych jak KGHM, stąd to zainteresowanie energetyką nuklearną. Natomiast KGHM jest bardzo ważną spółką na warszawskiej giełdzie. 20 lat temu odpowiadał za połowę naszych obrotów, więc naprawdę jest jednym z tych podmiotów, które zbudowały warszawską giełdę.

Po 27 latach istnienia giełda warszawska została zaliczona do grupy rynków rozwiniętych / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Czy jeszcze prócz Waszyngtonu i Nowego Jorku mają państwo w planach jakieś wizyty i spotkania?
W naszych planach jest jeszcze Nevada, gdzie znajduje się największa Polska inwestycja zagraniczna, czyli kopalnie miedzi rzeczonego KGHM-u. Każde odpowiedzialne państwo stara się wspierać swoje inwestycje zagraniczne. Właśnie przez pokazywanie zainteresowania najwyższych czynników politycznych można takie inwestycje znakomicie wspierać. Tak więc bardzo słusznie, że pan premier Jacek Sasin pokazuje, że polski rząd jest zainteresowany powodzeniem polskich inwestycji za granicą.

A jak warszawska Giełda Papierów Wartościowych i polski rynek kapitałowy jest postrzegany w Stanach Zjednoczonych?
Mamy grupę ludzi zarządzających funduszami, którzy bardzo dobrze znają sytuację gospodarczą w Polsce. To są zwykle bardzo duże fundusze, które mają pewien portfel przeznaczony dla naszego regionu, w którym my odgrywamy kluczową rolę. Natomiast jest mnóstwo funduszy, szczególnie technologicznych czy wyspecjalizowanych branżowo, które nas jeszcze nie znają, a nawet nie wiedzą, że jesteśmy rynkiem rozwiniętym, przez co nie mogą u nas inwestować. Tak więc pod tym względem mam mieszane uczucia, dlatego tak bardzo ważny jest marketing oraz bezpośrednie spotkania, podczas których można o nas opowiadać i przedstawiać historię wzrostu gospodarczego w Polsce, perspektywy rozwoju, oraz to że jesteśmy rynkiem rozwiniętym, czyli że instytucjonalnie nie odbiegamy od tego co jest dostępne w Stanach Zjednoczonych. Ta wiadomość wciąż nie jest jeszcze szeroko kolportowana i liczę, że w środowisku polonijnym właśnie państwo będziecie przekazywać tą dobrą wiadomość, że wszystko u nas działa tak jak na najbardziej rozwiniętych rynkach kapitałowych świata.

Skoro powrócił pan do tematu Polonii, to na zakończenie rozmowy proszę powiedzieć czy są już wypracowane jakieś sposoby nawiązania współpracy pomiędzy warszawską giełdą a Polonią, czy też na razie jest to realizowane na zasadzie takiego rozpoznania rynku?
Mamy jedną inicjatywę, która jest już dobrze rozpracowana od kilku sezonów. To jest Go4Poland, czyli program staży w spółkach giełdowych dla osób studiujących poza Polską, ale mających polskie pochodzenie, oraz tych którzy wyjechali na studia z Polski. Na tym poziomie pozyskiwanie talentów jest już bardzo dobrze rozpracowane i zapraszam wszystkich, którzy studiują w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie lub innych miejscach do tego, żeby zgłaszali się do programu Go4Poland organizowanego przez Fundację GPW. Jest to możliwość pozyskania staży w Polsce, odwiedzenia swojej ojczyzny poznania naszego biznesu i zobaczenia tego jak dużo się u nas dzieje, a być może nawet pozostania i pracy w naszym kraju, choć to oczywiście nie jest warunek konieczny. Natomiast nie mamy jeszcze w żaden sposób – i ta wizyta ma temu służyć – rozpracowanego sposobu dotarcia do zamożnej Polonii, która by dywersyfikowała swoje portfele inwestycyjne poza Stanami Zjednoczonymi. Sytuację mamy taką, że jeśli ktoś w ogóle rozważa powrót do Polski bądź konsumuje polskie produkty to powinien mieć również ekspozycję na polskie aktywa finansowe, więc taka dywersyfikacja w kierunku aktywów denominowanych polskim złotym jest jak najbardziej naturalna dla Polonii. Natomiast dopiero teraz w czasie tej wizyty będziemy eksplorować możliwości jak to można zorganizować i być może wśród czytelników znajdą się tacy, którzy nam coś podpowiedzą. Czekam na wiadomości pod adresem: marek.dietl@gpw.pl.

Dziękuję bardzo za rozmowę.
Ja również serdecznie dziękuję.

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner