New York
45°
Mostly Cloudy
7:00 am5:19 pm EST
5mph
69%
29.84
WedThuFri
37°F
41°F
45°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Wiadomości
Ameryka

J.D. Vance – do niedawna mówił o Trumpie jako potencjalnym „amerykańskim Hitlerze”

29.10.2024

Kandydat Partii Republikańskiej na wiceprezydenta USA J.D. Vance, to polityczny nowicjusz, który w krótkim czasie stał się jedną z czołowych postaci obozu Donalda Trumpa. Niedawny ostry krytyk byłego prezydenta, którego nazwał nawet „amerykańskim Hitlerem”, w ciągu dwóch lat w Senacie dał się poznać jako trybun ludowy, populista, fan Viktora Orbana i główny krytyk wspierania Ukrainy.

Zanim kraj usłyszał o nim jako o możliwym następcy Trumpa, znał Vance’a z innej roli: autora wydanego tuż przed wyborami prezydenckimi w 2016 r. bestsellera „Elegia dla bidoków”.

James David Vance, wówczas finansista niemający jeszcze otwartych politycznych ambicji, opisał w niej – często krytycznie – swoje dorastanie w ubogim zagłębiu węglowym w Kentucky i wyrwanie się z otaczającej go beznadziei. Książka wywołała furorę (doczekała się m.in. przekładu na język polski i ekranizacji na Netfliksie); po wyborze Trumpa była przedstawiana jako wyjaśnienie fenomenu popularności świeżo wybranego prezydenta. Sam Vance wówczas jeszcze nie uległ czarowi Trumpa: twierdził, że go nie lubi, przedstawiał jako „kulturową heroinę” dla pogrążonych w biedzie Amerykanów i potencjalnego „amerykańskiego Hitlera”.

Dziś 40-letni senator z Ohio – jeden z najmłodszych kandydatów na wiceprezydenta w historii USA – jest czołowym orędownikiem trumpizmu. W wywiadzie dla telewizji Fox News, pierwszym po wyborze na kandydata na wiceprezydenta, przyznał, że mówił „złe rzeczy” o byłym prezydencie, lecz zapewnił, że mylił się co do niego; chwalił też osiągnięcia prezydentury Trumpa.

„Wybierając Vance’a, Trump zbliżył się jak tylko mógł do wybrania siebie samego” – skomentował konserwatywny publicysta „Washington Post” Jim Geraghty. Inni komentatorzy ocenili, że dokonany przez Trumpa wybór jest przypieczętowaniem dominacji trumpizmu w Partii Republikańskiej, a zarazem wyrazem jego pewności co do swoich szans wyborczych. W przeciwieństwie do wyborów w 2016 roku, tym razem Trump nie próbował zjednać sobie tradycyjnego establishmentowego elektoratu, o czym świadczyłby wybór kogoś takiego jak Mike Pence; wybrał osobę z własnego środowiska politycznego. Ryzykiem dla Trumpa miały być poglądy Vance’a na aborcję. W 2019 r. polityk przeszedł na katolicyzm i jest jednym z najbardziej stanowczych przeciwników przerywania ciąży, choć niedawno złagodził stanowisko, popierając pozycję Trumpa, że sprawę należy pozostawić w gestii stanów.

Choć swoją fortunę zbudował w świecie finansów jako protegowany kontrowersyjnego prawicowo-libertariańskiego miliardera Petera Thiela, który ufundował jego kampanię do Senatu, Vance jest jednym z największych krytyków globalizmu, wolnego handlu i wielkich korporacji oraz trybunem ludowym broniącym pomocy państwa, protekcjonizmu i polityki prorodzinnej. Przedstawiając Vance’a podczas konwencji wyborczej Republikanów w Milwaukee, kandydat partii do Senatu z Ohio Bernie Moreno podkreślił, że podobnie jak Trump, będzie on dbał o „zapomnianych Amerykanów”.

„Dla J.D. Vance’a +America First+ (Ameryka przede wszystkim – PAP) to nie tylko hasło, to jego Gwiazda Polarna (…) On wie, co to znaczy żyć w biedzie, (być) zapomnianym przez polityków w Waszyngtonie. Zadba o to, by już żaden Amerykanin nie został zapomniany” – powiedział.

Jeszcze bardziej niż poglądami na gospodarkę, Vance różni się od tradycyjnego partyjnego establishmentu – przynajmniej częściowo – w kwestii polityki zagranicznej. Choć Vance jest jastrzębiem, jeśli chodzi o politykę wobec Chin i Iranu, to nie można tego samego powiedzieć o jego stanowisku wobec Rosji.

W ciągu niecałych dwóch lat w Senacie polityk dał się poznać jako jeden z największych przeciwników pomocy Ukrainie. Jeszcze w kampanii wyborczej w wywiadzie z byłym doradcą Trumpa Steve’em Bannonem twierdził, że nie obchodzi go, co się stanie z Ukrainą, drwił, że za darowane przez USA pieniądze „ministrowie (prezydenta Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego kupują sobie jachty”, i powtarzał hasło często stosowane przez propagandę Kremla, że rządzący w USA „chcą walczyć z Rosją do ostatniego Ukraińca”.

Podczas jednego z briefingów przed przegłosowaniem przez Senat pakietu pomocowego dla Ukrainy Vance powiedział PAP, że nie chce zwycięstwa Putina, lecz ważniejsze dla niego jest chronienie granic USA niż Ukrainy. W wywiadzie dla Fox News oznajmił, że USA powinny jak najszybciej doprowadzić do zakończenia wojny, „aby mogły się skupić na prawdziwym problemie, Chinach”.

Podobnie jak sam Trump oraz inni politycy z obozu Vance’a, senator z Ohio jest też zwolennikiem premiera Węgier Viktora Orbana. Vance wielokrotnie chwalił decyzje węgierskiego rządu w sprawie ideologicznych zmian na uczelniach i twierdził, że USA mogą się wiele nauczyć z rozwiązań z Budapesztu. Jednocześnie najostrzej ze wszystkich polityków w Waszyngtonie krytykował działania obecnego rządu w Polsce, określając zmiany w mediach publicznych jako „prawdziwy atak na demokrację” i domagając się w tej sprawie interwencji sekretarza stanu USA Antony’ego Blinkena.

„J.D. Vance należy do izolacjonistycznego nurtu w amerykańskiej polityce, który znamy z przeszłości, sprzed II wojny światowej. Wtedy również ich hasłem było +America First+” – zauważył w jednej z rozmów z PAP były ambasador USA w Polsce Daniel Fried. „Ten nurt zawsze u nas istniał, ale teraz znów rośnie w siłę” – dodał.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ mal/

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner