Te wybory są o to, czy Polska będzie bezpieczna i zasobna. Proszę, żebyśmy nie eksperymentowali, nie oddawali Polski ludziom, dla których liczy się tylko władza i odsunięcie PiS od władzy – zaapelował we wtorek, na spotkaniu z mieszkańcami Kuryłówki na Podkarpaciu, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Minister podkreślił, że „w tych wyborach musimy pokazać czerwoną kartkę tym, którzy chcą powrotu tego, co było osiem lat temu”.
Sasin zauważył, że kiedy PiS wygrał wybory osiem lat temu i stworzył rząd, to „odrzucona została polityka wspierania tylko największych ośrodków”.
Minister podał dane, z których wynika, że na Lubelszczyźnie poziom zamożności wynosi 52 proc. średniej UE, a na Podkarpaciu 53 proc. Natomiast w Warszawie i okolicach jest to 166 proc. „Tak wygląda rozwarstwienie w naszym kraju. My postanowiliśmy to zmienić, nie dzielić Polaków na zamożnych i biednych” – powiedział Sasin.
Minister mówił również, że rząd wspiera m.in. rodziny wielodzietne i seniorów. W tym kontekście wymienił takie programy, jak Rodzina 500 plus. Przypomniał, że opozycja twierdziła, że „pieniędzy nie ma i nie będzie” na taki program. Sasin podał, że jego w ramach wypłacono do tej pory 227 mld zł.
Polityk przyznał, że „najbardziej usatysfakcjonowany” jest wsparciem dla seniorów, którzy pracowali całe życie. „Są godne waloryzacje emerytur, jest 13. i 14. emerytura, jest lepiej. Polscy seniorzy odzyskali godność” – dodał i zaznaczył, że seniorzy mają również zapewnione darmowe leki.
Sasin przypomniał, że jedną z pierwszych decyzji rządu Donalda Tuska było wykreślenie budowy szlaku Via Carpatia we wschodniej Polsce. „Przez osiem lat rządów PO-PSL była tu, w Polsce wschodniej, pustynia inwestycyjna. Dlatego stwierdziliśmy, że musimy podnieść dostęp do dóbr cywilizacyjnych w tej części kraju” – powiedział.
Polityk podkreślił, że rząd przeznaczył też wielkie kwoty na inwestycje lokalne, m.in. na budowę dróg, kanalizacji, remonty szkół czy domów kultury. Polityk podał, że jednym z tego typu programów jest Program Inwestycji Strategicznych, niedawno został rozstrzygnięty ósmy nabór wniosków. Sasin poddał, że do tej pory z tego programu wydanych zostało 120 mld zł.
„Polska się zmienia na lepsze, jesteśmy na dobrej drodze, żeby dogonić bogatszą Europę. Średnia zamożności Polski to obecnie 80 proc. zamożności UE. Ciągle gonimy i nadal chcemy skierować tu, w tę część Polski, większe fundusze, aby przyśpieszyć rozwój Polski wschodniej” – powiedział minister aktywów państwowych.
W ocenie Sasina, „Tusk nie lubił Polski wschodniej”, a potwierdzeniem tej tezy są ujawnione niedawno plany obrony Polski na Wiśle. „Polska wschodnia miała być pasem ziemi niczyjej. Ten teren miał być opuszczony bez żadnej obrony, chcieli oddać ten teren, pół Polski pod okupację chcieli oddać. To była straszna logika, dla was, dla tej części Polaków. Odrzuciliśmy to, koniec z tą polityką. Będziemy bronić całej Polski” – mówił.
Sasin podkreślił, że do takiej koncepcji potrzebna jest silna armia, którą buduje rząd PiS.
Minister mówił też o zagrożeniu, jakie stwarzają nielegalni imigranci, którzy, w jego ocenie, chcą zdestabilizować sytuację w Europie. „Dlatego zbudowaliśmy mur na granicy z Białorusią. Ale czeka nas zalew imigrantów z Zachodu, bo UE chce relokować do nas pseudouchodźców, każda gmina dostanie swój kontyngent i oni będą musieli mieć tu mieszkanie, i tu żyć” – powiedział.
Minister przypomniał, że kwestia imigrantów jest jednym z pytań referendalnych. Dodał, że kolejne pytania referendalne odnoszą się również do kwestii wieku emerytalnego i wyprzedaży majątku Skarbu Państwa.
„W referendum mamy możliwość zablokowania tych rzeczy, które są dla nas ważne. Nie wiadomo, jakie władze przyjdą, jakie będą mieć pomysły na Polskę. Referendum to zabezpieczenie odnośnie bezpieczeństwa, własności czy wieku emerytalnego” – podkreślił.
Zdaniem Sasina, najbliższe wybory to będzie wybór między dwoma koncepcjami Polski.
„Te wybory zdecydują, czy będzie suwerenna Polska, czy w ogóle będzie Polska. Bo to wydaje się teraz nieoczywiste. Dlatego, że w UE jest pomysł budowy superpaństwa, stanów zjednoczonych Europy. Wiadomo, kto wówczas będzie rządził – najsilniejsze państwo, czyli Niemcy. Kiedy nie udało się Niemcom dwa razy podbić Europy, to poszli po rozum do głowy i w ten sposób budują czwartą Rzeszę. Jeśli do tego dojdzie, nie będzie już Polski, decyzje zapadać będą w interesie innych” – przekonywał Sasin.
Zastrzegł przy tym, że Polska chce być w UE, ale takiej, do jakiej wstępowała. „Te wybory są o to, czy Polska będzie bezpieczna i zasobna. Proszę, żebyśmy nie eksperymentowali, nie oddawali Polski ludziom, dla których liczy się tylko władza i odsunięcie PiS od władzy” – zaapelował Sasin.
Jego zdaniem, jeśli PiS zostanie odsunięte od władzy to „grozi nam eksperymentalny rząd od Joanny Scheuring-Wielgus do Grzegorza Brauna z Konfederacji”. „To się nie może udać” – powiedział Sasin.
Autor: Wojciech Huk
huk/ mir/