W gospodarce nam się udało i może nam się udać jeszcze dużo, dużo więcej – mówił w niedzielę w Chełmie (woj. lubelskie) prezes PiS wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński. „Polska jest o wiele sprawiedliwszym krajem niż była 8 lat temu” – stwierdził.
J. Kaczyński mówił w niedzielę w Chełmie, że polski ambasador przy ONZ przekazał mu, iż w rozmowach z przedstawicielami państw tzw. trzeciego świata wiele krajów zwraca się do nas, pytając w jaki sposób potrafiliśmy sięgnąć do własnych zasobów i tak powiększyć dochody podatkowe razem z obniżeniem podatków.
„To budzi w skali międzynarodowej – globalnej – zainteresowanie” – powiedział szef PiS. Zaznaczył, że nasze wzory, to są „wzory dobre, wzory, które się sprawdziły”.
Ocenił, że szczególnie w polityce społecznej zmieniliśmy charakter tego ustroju. „Mamy dzisiaj sytuację, w której Polska jest nieporównanie sprawiedliwszym krajem, niż była osiem lat temu i to jest naprawdę wielki sukces” – zapewnił.
Powiedział, że jesteśmy krajem, który jest liderem wedle wszelkich statystyk sporządzanych poza Polską. „To jest Eurostat, to jest OECD, to jest Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy” – wyliczał. „W najróżniejszych dziedzinach jesteśmy albo na pierwszym, albo na drugim, co najwyżej na trzecim miejscu, ale to tak też ex aequo. I to niezależnie od tego, czy chodzi o wzrost gospodarczy począwszy od 2007, czy począwszy od covidu, czyli 2019 roku, czy chodzi o tzw. klin podatkowy, który w Polsce jest naprawdę niewysoki” – mówił.
„Wszędzie tam jesteśmy na naprawdę na bardzo dobrych pozycjach” – podkreślił, zaznaczając że to efekt polityki gospodarczej, połączonej ze społeczną. „Nam się udało i może nam się udać jeszcze dużo, dużo więcej” – podkreślił wicepremier. Dodał, że możemy w Unii Europejskiej, w której kiedyś byliśmy na końcu, „zajechać bardzo wysoko”.
Wspominał też słowa ogłoszonego kardynałem arcybiskupa łódzkiego Grzegorza Rysia podczas Światowych Dni Młodzieży w Portugalii. „On mówił, że kiedyś – po 1989 r. – Polska i Polacy byli zaliczani do grupy C – tych biednych, którym trzeba pomóc, udzielić różnych zniżek. Później byliśmy krótko w grupie B, a teraz jesteśmy w grupie A, czyli w grupie państw zamożnych” – zaznaczył.
„Dziękujemy, dziękujemy” – klaszcząc skandowali uczestnicy spotkania. „Ale to nie jest koniec naszych ambicji. Dajcie nam państwo poparcie, dajcie nam zaufanie w tych wyborach, a zobaczycie, że pójdziemy dużo dalej” – przekonywał.
„Dzisiaj mamy 80 proc. przeciętnej PKB na głowę w sile nabywczej licząc Unii Europejskiej – nie tak dawno nie mieliśmy nawet 50 proc. Ale możemy mieć szybko i 100 i znacznie więcej. Możemy doganiać nawet Niemcy i to nie jest sprawa jakichś stu lat, czy pięćdziesięciu, to może być w tych najbliższych dwóch dziesięcioleciach. Możemy się znaleźć wśród najbogatszych państwa Unii Europejskiej, to znaczy także świata.
„To, co wydawało się Polakom kiedyś zupełnie niemożliwe, może się stać rzeczywistością” – dodał. Zaznaczył, że może to się stać za życia obecnych pokoleń. „To nie jest zapowiedź na jakiś odległy czas, jeśli nie będzie jakichś katastrof, jakichś wojen, jakichś nieszczęść, to jest to całkowicie do osiągniecia” – zapewnił. Zaznaczył, że stanie się tak pod jednym warunkiem: „że my będziemy rządzili, a nie chłopcy w krótkich majtkach”. „Którym dobrze wychodzi palenie cygar i picie dobrych win, ale niestety nic, poza tym” – dodał.
Przypomniał, że w historii były takie okresy, ale zawsze byliśmy daleko, nam się nie udało. „A teraz nam się udaje i musi się nam udać. Musimy uzyskać poparcie naszego narodu, naszych rodaków musimy ludzi jakość odkleić od tej urojonej rzeczywistości, którą tworzą nasi przeciwnicy i to jest zadanie tej kampanii” – stwierdził.(PAP)
autorzy: Aleksander Główczewski, Piotr Nowak
ago/ pin/ agz/