Gdzie kierowcy jeżdżą najlepiej, a gdzie najgorzej? Każdy kierowca ma o tym własne zdanie, a widok niektórych tablic rejestracyjnych sprawia, że mocniej chwytamy kierownicę. W większości są to jednak stereotypy, a prawdy należy szukać w twardych danych. Te nie są niestety najlepsze dla kierowców ze stanu Nowy Jork.
Badanie przeprowadzone przez Allstate Insurance w oparciu o dane klientów Drivewise wykazało, że o ile nowojorscy kierowcy dbają o nieprzekraczanie prędkości, kuleją u nich inne nawyki związane z bezpieczną jazdą.
Największymi grzechami kierowców w Empire State są – według Allstate Insurance – korzystanie z telefonu podczas jazdy, gwałtowne hamowanie i gwałtowne przyspieszanie.
Tendencja do takiego stylu jazdy sprawiła, że nowojorskie miasta znalazły się dopiero w połowie stawki w rankingu obejmującym 100 miast w całych Stanach Zjednoczonych.
Najlepiej wypadło Rochester, które uplasowało się na 24. miejscu. Mieszkańcy Rochester często zerkają na prędkościomierz i dbają o przepisową prędkość, jednak często korzystają z telefonu podczas jazdy. Pod tym względem jednym z najgorszych miast jest Syracuse, które zajęło 31. miejsce. Dalej – na 32. – znalazł się Nowy Jork. Znacznie gorzej wypada Albany. Tutaj mamy przepaść, bo stolica uplasowała się dopiero na 51. miejscu. Najgorsze miejsce spośród miast w stanie Nowy Jork zajęło natomiast Buffalo.
Według rankingu Allstate Insurance najbezpieczniej jeździ się w Honolulu na Hawajach. Kierowcy nie korzystają tutaj z telefonu w czasie jazdy, hamują delikatnie i wolno przyspieszają.
Red. JŁ