„Szykujemy dla was wiele muzycznych niespodzianek, zagramy też wszystkie największe hity Golec uOrkiestry, które – jesteśmy o tym przekonani – wprawią w doskonały nastrój każdego w wieku od 5 do 105 lat!” – mówi Łukasz Golec. „Nie zabraknie prawdziwej góralskiej energii i żywiołowych, granych prosto z serducha dźwięków, nie zabraknie humoru, nie zabraknie również wspólnej zabawy do utraty tchu” – dodaje Paweł Golec w rozmowie z „Nowym Dziennikiem” na temat koncertu Golec uOrkiestry podczas Polish & Slavic Pulaski Day Festiwal w Central Parku.
Przed Wami chyba jeden z najważniejszych występów w prawie 25-letniej karierze. Zapewne w tym czasie zagraliście wiele ważnych koncertów, ale pojawienie się na scenie Summer Stage w Central Parku to dla każdego zespołu i wykonawcy wielkie wyróżnienie i wyzwanie. W końcu grali tam najwięksi artyści świata, jak: The Beatles, The Rolling Stones, Queen czy też niedawno Metallica. Czym dla Was będzie ten koncert, a właściwie festiwal, bowiem pojawi się tam więcej polskich wykonawców?
Łukasz Golec: To dla nas wielki zaszczyt występować nie tylko w takim miejscu, ale przede wszystkim dla takiej publiczności! Parada Pułaskiego to wielkie święto Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych. W tegorocznej edycji na jednej scenie oprócz nas wystąpią: Cleo, Rafał Brzozowski, Messiah, Zbuku i Natalia Kawalec. Szykuje się wspaniały wieczór.
Paweł Golec: Polish & Slavic Pulaski Day Festival to jeden z największych i najbardziej prestiżowych festiwali polonijnych w USA. Cieszymy się, że będziemy jego częścią, tym bardziej że występ na scenie w Central Parku jest dla muzyków niczym zdobycie Mount Everestu dla himalaistów (śmiech).
Czy w związku z tym ważnym miejscem i czasem – bo zagracie po zakończeniu 85. Parady Pułaskiego – przygotowujecie coś specjalnego na ten koncert? Czy będzie się on czymś różnił od innych Waszych występów, które mieliście do tej pory?
Paweł Golec: Przygotowujemy kilka niespodzianek, ciekawych kolaboracji i nietuzinkowych rozwiązań, których nie stosujemy podczas koncertów w Polsce.
Łukasz Golec: Ponieważ występ w Nowym Jorku będzie dla nas koncertem wyjątkowym, dlatego postaramy się, aby nasze show dostarczyło publiczności wielu emocji. Z pewnością przywieziemy nowości, ale zabrzmią również znane hity. Jednym słowem – będzie się działo!
W ciągu prawie ćwierćwiecza wylansowaliście wiele przebojów. Myślę, że przed każdym koncertem macie spory problem, na które się zdecydować. Czy wiadomo już, które piosenki na pewno usłyszymy?
Paweł Golec: Z pewnością nie zabraknie „Crazy is my life”, czy kultowego „Ścierniska”, ale najbardziej cieszymy się z tego, że przywieziemy ze sobą nowe piosenki z najnowszej płyty „Symphoethnic” oraz single, które dopiero ukażą się na płycie, którą zamierzamy wydać w przyszłym roku. Płytę „Symphoethnic”, jak i „Kolędowanie z Janem Pawłem II” będzie można zakupić w naszym Fan-shopie podczas koncertu, po którym wyjdziemy do fanów, by rozdać autografy i zrobić sobie wspólne zdjęcia.
Macie w swoim dorobku piękne płyty CD i DVD nagrane na żywo, zwłaszcza te z pastorałkami i kolędami. Koncert w Central Parku jest dla wielu wykonawców czymś wyjątkowym, więc chętnie wydają później płyty z ich zapisem. Takie albumy w swoim dorobku mają m.in.: Sting, Dave Matthews Band, Sheryl Crow, Barbra Streisand, Andrea Bocelli czy przede wszystkim duet Simon & Garfunkel, których koncertowy album jest chyba najbardziej znany z tych zarejestrowanych w tym miejscu. Czy nie planujecie czasem wykorzystać tego koncertu to wydania takiej płyty?
Łukasz Golec: Niestety jest za mało czasu na przygotowanie się do realizacji takiego przedsięwzięcia, bowiem w piątek (30 września) gramy w Chicago, w sobotę (1 października) w New Britain i w Nowym Jorku mamy tylko jedną próbę przed koncertem.
Paweł Golec: Takie produkcje wymagają czasu, dobrego przygotowania, doświadczonej kadry realizacyjnej, sprzętu, kamer i odpowiedniego budżetu (śmiech), ale mamy nadzieję, że będzie jeszcze kiedyś okazja, aby zrealizować taki projekt.
W ostatnim czasie Wasza muzyka nieco się zmienia, a właściwie ewoluuje. Pojawiło się w niej dużo elektroniki, ale i nieco innych klimatów. Myślę tu o elementach symfonicznych, które dominują na płycie „Symphoethnic”. Czym to jest spowodowane? Czy te nowinki stylistyczne były jednorazowe, eksperymentalne, czy też ten klimat pozostanie z Wami na dłużej?
Łukasz Golec: „Symphoethnic” CD&DVD to spełnienie naszych muzycznych marzeń, a zarazem oryginalny projekt, na którym zgodnie współbrzmią: energetyczny, zadziorny folk i elegancka, szlachetna klasyka, tworząc nową muzyczną jakość. Znajduje się na niej trochę rockowej zadziorności, liryki, klimatu Podhala i Beskidu, jazzowej improwizacji i klubowych bitów. A o to muzyczne bogactwo zadbali wyjątkowi goście: Piotr Cugowski, Kuba Badach, Krzysztof Trebunia-Tutka, Andrzej Lampert, Gromee, Bedoes oraz grupa bębniarzy Wataha. Każdy dźwięk na tej płycie pięknymi obrazami obdarował Jacek Kościuszko, autor niesamowitych wizualizacji, które powstały specjalnie na potrzeby „Symphoethnic” DVD.
Paweł Golec: Tak jak ewoluuje codzienne życie, komunikacja, technologia, tak i muzyka powinna rozwijać się i dostarczać nowych, zaskakujących dla publiczności jakości. Lubimy iść z duchem czasu, dlatego nowinki stylistyczne, eksperymenty muzyczne, elektronika będą nam jeszcze towarzyszyły w kolejnych projektach, które przygotowujemy.
W Stanach Zjednoczonych byliście wielokrotnie, braliście również udział w Paradzie Pułaskiego, zatem przyjazd do Nowego Jorku czy też przemarsz Piątą Aleją chyba w Waszym przypadku nie jest czymś szczególnym. Jednak sam koncert w Central Parku na pewno jest wydarzeniem wyjątkowym. Z jakimi nadziejami przylatujecie na ten koncert?
Łukasz Golec: Mamy tylko jedno oczekiwanie – chcielibyśmy, aby wspólnie z przybyłą publicznością celebrować radość ze spotkania. Pandemia czy wojna w Ukrainie nauczyły nas podchodzić z wielką pokorą i wdzięcznością do każdego koncertu. Coś, co kiedyś wydawało się oczywiste, dzisiaj już takie nie jest… Dlatego cieszmy się każdą chwilą, doceniajmy to, co mamy! O tym mówią słowa naszej piosenki pt. „Nie ma nic”: „… by na nowo umieć dostrzec, co się ma, życie przecież taką krótką chwilę trwa…”.
Paweł Golec: Muzyka łączy pokolenia i łagodzi obyczaje, dlatego wierzymy, że to wspólne spotkanie w Central Parku z rodakami będzie okazją do zaśpiewania jednym głosem: „… górą ty, górą ja, zejdą się szczyty dwa, jeden duch w ciałach dwóch niech gra!…”. To słowa piosenki pt. „Górą ty”.
Myślę, że Wasi fani i osoby lubiące polską muzykę na pewno już mają zakupione bilety, ale gdybyście mieli przekonać ludzi niezdecydowanych, w jaki sposób chcielibyście ich zachęcić do przyjścia po Paradzie Pułaskiego na Wasz występ w Central Parku?
Paweł Golec: Drodzy rodacy! Już 2 października w samym sercu Nowego Jorku, w Central Parku, wybrzmią polskie dźwięki grane na: trąbkach, skrzypcach, góralskich trombitach, dudach i fujarkach! W związku z tym wpadnijcie, by oderwać się od spraw codziennych! Nie zabraknie prawdziwej góralskiej energii i żywiołowych, granych prosto z serducha dźwięków, nie zabraknie humoru, nie zabraknie również wspólnej zabawy do utraty tchu.
Łukasz Golec: Szykujemy dla was wiele muzycznych niespodzianek, zagramy też wszystkie największe hity Golec uOrkiestry, które – jesteśmy o tym przekonani – wprawią w doskonały nastrój każdego w wieku od 5 do 105 lat! Kto był już na koncercie Golec uOrkiestry, ten wie, że nie rzucamy słów na wiatr! (śmiech) Zapraszamy! Do zobaczenia w niedzielę, 2 października, w Central Parku.
Rozmawiał Wojtek Maślanka