Rząd Meksyku zadeklarował w piątek gotowość współpracy w przyjmowaniu swych obywateli wydalonych ze Stanów Zjednoczonych, gdzie prezydent Donald Trump zapowiedział walkę z nielegalną imigracją.
„Zawsze będziemy przyjmować na naszym terytorium z otwartymi ramionami Meksykanki i Meksykanów” – oświadczyło ministerstwo spraw zagranicznych.
Wcześniej rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt oznajmiła na platformie X, że Meksyk zgodził się przyjmować „cztery loty dziennie” z wydalonymi obywatelami tego kraju.
Rząd meksykański nie potwierdził ani informacji o lotach, ani porozumienia w sprawie przyjmowania konkretnej liczby samolotów z wydalonymi osobami.
Prezydentka Meksyku Claudia Sheinbaum zaoferowała w tym tygodniu „pomoc humanitarną”, a następnie zorganizowanie „repatriacji” cudzoziemców, których dotkną pierwsze decyzje administracji Trumpa.
W piątek agencja Reutera podała, powołując się na urzędników z obu krajów, że władze Meksyku odmówiły administracji Trumpa zgody na lądowanie amerykańskiego samolotu wojskowego z deportowanymi migrantami.
Po objęciu władzy w USA 20 stycznia Donald Trump ogłosił stan wyjątkowy na granicy z Meksykiem, wysłał tam 1,5 tys. żołnierzy, uznał meksykańskie kartele narkotykowe za „zagraniczne organizacje terrorystyczne”, zmienił nazwę Zatoki Meksykańskiej na Zatokę Amerykańską i groził 25-procentowymi cłami na towary z Meksyku.
Amerykański urzędnik powiedział agencji Reutera, że po raz pierwszy, odkąd pamięta, samoloty wojskowe USA zostały użyte do wywożenia migrantów z kraju. Pentagon poinformował, że siły zbrojne zapewnią wylot ponad 5 tys. imigrantów. (PAP)
mw/ szm/