New York
45°
Mostly Cloudy
7:00 am5:19 pm EST
8mph
74%
29.79
WedThuFri
37°F
41°F
45°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Wiadomości
Nowy Jork
Publicystyka
Wywiady
Warto przeczytać
Kultura
Polonia

Mrozu w Nowym Jorku – Gość, który wie, czego chce

01.03.2023
Mrozu wystąpi w Nowym Jorku w niedzielę, 5 marca / Foto: FACEBOOK/MROZU

„Na koncercie pojawię się z moim fantastycznym zespołem. Zagramy utwory z albumu 'Złote bloki’, ale oczywiście też starsze, dobrze znane kawałki w specjalnych koncertowych aranżacjach” – podkreśla w rozmowie z „Nowym Dziennikiem” Łukasz Mróz, bardziej znany jako Mrozu. W związku z tym zaprasza wszystkich na swój występ, nawet tych, którzy nie do końca kojarzą jego przeboje. „Jeśli ktoś nie zna mojej muzyki dobrze, to koniecznie musi przyjść posłuchać i na pewno się nie zawiedzie. To będzie koncert z krwi i kości” – zapewnia jeden z najpopularniejszych polskich wokalistów, który 5 marca pojawi się na scenie w Melrose Ballroom na Queensie. Wtedy również wystąpi Daria Zawiałow.

Niebawem pojawisz się na koncertach w Stanach Zjednoczonych. Czy występ w Nowym Jorku to będzie spełnienie Twoich marzeń?

Przed nami fantastyczna przygoda z wielu względów. Tak samo jak cieszę się na występ w Stanach Zjednoczonych, to również cieszę się, że po raz pierwszy zobaczę to miasto. To w zasadzie to marzenie, o którym nie śniłem.

Nasza metropolia jest mocno zauważalna w Twojej twórczości, a już na pewno w elementach towarzyszących muzyce, jak okładka płyty „Złote bloki”, która – moim zdaniem – przypomina trochę widok Nowego Jorku nocą z okna samolotu. Masz jakiś szczególny sentyment do tego miasta?

Byłem kilka razy w Stanach Zjednoczonych. Poznałem klimat Kalifornii, ale jeszcze nie posmakowałem Wschodniego Wybrzeża. Nowy Jork znam jedynie z filmów, jak i wpływu tego miasta na muzykę. Rzeczywiście okładka ta przypomina nowojorską panoramę nocą, z tym że to będą naprawdę bardzo duże spektakularne „złote bloki”. To będzie mocne.

Zauważalny, a przede wszystkim słyszalny jest także wpływ amerykańskiej muzyki na Twoją twórczość. Jest w niej szczypta rock and rolla, bluesa, rhythm and bluesa, soulu, rockabilly, a przede wszystkim dominuje funk. Skąd taka szeroka gama muzyczna? Czy to wpływ Twoich fascynacji czy raczej efekt poszukiwań artystycznych?

Moimi idolami są między innymi: Bill Withers, Marvin Gaye, Ray Charles, James Brown, Sam Cooke, Ottis Redding. Jedni są zafascynowani angielskimi wpływami, które miały oczywiście masywny impakt na historię muzyki, a ja należę zdecydowanie do tych, co najbardziej kochają brzmienia zza oceanu. To gospel i blues zdefiniowały późniejszą scenę rozrywkową. Jest coś w kolorze starych nagrań, co kocham, harmonia, rytm, ale najbardziej sposób śpiewania.

Jednym z Twoich zewnętrznych znaków rozpoznawczych są ciemne okulary. Kiedyś, była też marynarka, którą czasami masz założoną będąc na scenie. To budzi pewne skojarzenia. Czy to może pozostałość po fascynacji amerykańskimi artystami?

Pierwsze połączenie okularów i rock 'n’ rolla zobaczyłem w filmie „Blues Brothers”. Okulary to styl. Trzeba wiedzieć, które i jak dobrze nosić.

Myślę, że jeśli chodzi o inspiracje, to na pewno dużo czerpiesz z doświadczeń z dzieciństwa i lat młodzieńczych. Świadczy o tym chociażby wspomniana już płyta „Złote bloki”, a już na pewno teledysk nakręcony do piosenki „Złoto”. Masz sentyment do tego czasu?

„Okulary to styl. Trzeba wiedzieć, które i jak dobrze nosić” – uważa Łukasz Mróz bardziej znany jako Mrozu / Foto: MATERIAŁY PROMOCYJNE/KAYAX

Jestem wychowankiem wrocławskiego blokowiska z wielkiej płyty. Superczasy. Kiedy dorastałem, wszędzie jeszcze wokoło była budowa, stare ogródki działkowe, to był nasz plac zabaw. Gra w piłkę w tunelu bloku, osiedlowe salony gier, przygody na rowerze czy deskorolce. Pierwsze zdarte kolana i pierwsze przyjaźnie.

Z blokami chyba najbardziej kojarzy się hip-hop. Czy myśląc kiedyś o karierze muzycznej nie marzyłeś czasem, by zostać raperem?

Nie. Marzyłem o tym, żeby po prostu tworzyć. Szukanie brzmień, rytmów i melodii fascynowało mnie najbardziej. Oczywiście kiedy dorastałem rap rósł w siłę i wybrzmiewał z okien i balkonów. Naturalną drogą było, że robienie muzyki zacząłem od produkowania bitów hip-hopowych. Zabawne, bo jakieś tam próby składania rymów podejmowałem jeszcze przed mutacją głosu, ale jednak śpiewanie ma znacznie większe możliwości przekazywania emocji jak dla mnie. W muzyce hip-hopowej podobały mi się nagrania, z których brane były sample. Dziś staram się zbliżyć do takiego brzmienia korzeni. Może mnie kiedyś będą samplować (śmiech).

Poruszasz się świetnie w różnych obszarach i gatunkach muzycznych. Poza tym sam komponujesz, piszesz teksty, produkujesz piosenki, a nawet doglądasz pracy grafików, filmowców kręcących teledyski, itd. Skąd w Tobie tyle takiej „Zosi Samosi”? Uważasz, że „Pańskie oko konia tuczy”?

Wydaje mi się, że jestem gościem, który wie, czego chce, i ma na siebie pomysł. Zawsze tak było. Oczywiście z przyjemnością oddaje się w ręce utalentowanych ludzi z danej dziedziny, ale lubię być w jakimś stopniu częścią procesu. Rzeczywiście, kiedy zacząłem mieć większą kontrolę nad tym, co się dzieje, stawać się bardziej niezależny, to udało mi się zgromadzić wokół siebie wspaniałych ludzi do współpracy.

A w czym czujesz się najlepiej? Jako wokalista, kompozytor, producent muzyczny, czy może jeszcze w jakiejś innej dziedzinie?

Uwielbiam pracę w studiu, te poszukiwania i wchodzenie w różne światy, które się malują w głowie. Jednak scena, gra z zespołem, tłumy na koncertach, które śpiewają z Tobą, wygrywają.

Niezależnie od tego, co jest Twoją domeną artystyczną, w Nowym Jorku zobaczymy Cię na scenie, na której – jak wynika z Twojej odpowiedzi – na pewno „czujesz się jak ryba w wodzie”. Powiedz, czego Twoi fani mogą się spodziewać po tym występie? Oczywiście chodzi mi o dobór repertuaru.

Na koncercie pojawię się z moim fantastycznym zespołem. Zagramy utwory z albumu „Złote bloki”, ale oczywiście też starsze, dobrze znane kawałki w specjalnych koncertowych aranżacjach. Jeśli ktoś nie zna mojej muzyki dobrze, to koniecznie musi przyjść posłuchać i na pewno się nie zawiedzie. To będzie koncert z krwi i kości.

Do zobaczenia w Melrose Ballroom.

Rozmawiał Wojtek Maślanka

______

Koncert w Nowym Jorku:

Niedziela, 5 marca, godz. 6 wiecz.

Melrose Ballroom

36-08 33rd St, New York, NY 11106

Bilety dostępne na: www.mojbilet.com

Mrozu jest zafascynowany starymi amerykańskimi brzmieniami / Foto: MATERIAŁY PROMOCYJNE/KAYAX

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner