Jeśli otrzymasz mandat, wysłany pod twój adres z fotoradarów na autostradzie Thruway w stanie Nowy Jork, musisz zapłacić… firmie z Pensylwanii. Otrzymując zawiadomienie o wystawieniu mandatu można odnieść wrażenie, że to oszustwo.
Sprawę nagłośnił portal internetowy stacji WYRK, którego pracownik otrzymał mandat za przekroczenie prędkości o 11 mil. W przesyłce listownej znalazło się zdjęcie auta wraz z pomiarem prędkości.
Mandat można opłacić na trzy sposoby – kartą, czekiem lub przelewem. Jak jednak zauważa stacja, najdziwniejsze było to, że pieniądze za mandat otrzymany w stanie Nowy Jork mają być wysłane do Filadelfii w Pensylwanii.
Firma pośrednicząca, którą wynajmuje stan, nosi nazwę NYS Work Zone Speed Enforcement Program. Niemniej nie można oprzeć się wrażeniu, jeżeli po raz pierwszy widzimy tę nazwę, że ktoś chce nas oszukać.
Red. JŁ