Zgodnie z danymi serwisu Statista, Tinder osiągnął w 2024 roku liczbę 80 milionów użytkowników na całym świecie (25 milionów w USA). 9 milionów użytkowników regularnie płaci za subskrypcje, co przekłada się na prognozowany przychód na koniec bieżącego roku w wysokości 2 miliardów dolarów! Ogromna popularność aplikacji randkowych niekoniecznie przekłada się jednak na wymierne efekty w postaci odnalezienia „drugiej połówki”. W brooklyńskim parku (sic!) powstała alternatywa dla „swipe’owania” profili randkowych, mająca przywrócić ludziom możliwość łatwiejszego poznawania się na żywo.
Według danych, zgromadzonych przez serwis roast.dating – ok. 75 proc. użytkowników Tindera to mężczyźni, a tylko 25 proc. stanowią kobiety. Mężczyźni „przesuwają w prawo” średnio co trzeci profil, natomiast kobiety – co szesnasty. Kobiety otrzymują średni 1 „match” na 2 polubione profile, natomiast mężczyźni są parowani z co 40 kobietą, która im się spodobała.
Rozbieżność statystyk oraz budowanie profili randkowych w oparciu – miejscami tylko i wyłącznie – o wygląd zewnętrzny, bez możliwości uwydatnienia pozostałych cech, sprawia, że taki model poznawania partnerów jest wysoce niedoskonały.
Alternatywę dla modelu „hot or not” starają się zbudować Cyrus Belsoi i Vaisha Sesetty – twórcy aplikacji Pique – którzy zainicjowali powstanie w parku McCarren w Brooklynie „Love Wall” – Ściany Miłości.
Aplikacja Pique – w kontrze do tradycyjnych serwisów randkowych i appek – łączy pary na podstawie odpowiedzi na pytania, które pozwalają dopasować osoby na bazie ich zainteresowań, oczekiwań i cech. „Love Wall” natomiast ma być swego rodzaju tablicą ogłoszeń, gdzie odnaleźć mogą się ci, którzy szukają kolejnych alternatyw.
Chcąc pojawić się na „Love Wall”, płacimy fotografowi, który wykonuje dla nas profesjonalne zdjęcie. To jest następnie przyczepiane na tablicy wraz z opisem siebie. Dostajemy więc gablotę, pełną zdjęć i opisów, które możemy przeglądać bez konieczności „swipe’owania”.
Tablica jest przez cały czas monitorowana przez organizatorów, celem zachowania szacunku dla wystawców fizycznych anonsów. Jak tłumaczy Sesetty – celem „Love Wall” jest uproszczenie procesu nawiązywania kontaktów międzyludzkich, ale niekoniecznie jego ułatwienie z uwagi na konieczność interakcji w świecie realnym.
Red. JŁ